Rozdział 39

787 64 0
                                    

     -Jak to?!

Krzyknęła Gwen patrząc ze strachem w oczach na Pansy.

-No zobaczcie to same.

Szybko, bez ociągania wbiegłyśmy po schodach, a następnie do naszego pokoju gdzie drzwi do łazienki były otwarte na oścież, a na progu...

     -Na Merlina!

Usłyszałam obok swojego ucha pisk Gwen ale już po chwili upadłam na kolana obok dziewczyny, która miała całe nadgarstki we krwi, a obok jej ręki leżała żyletka.

     -Lucy...

Delikatnie potrząsnęłam ją za ramie ale ta nie dawała znaku życia.

-Lucy!

Wydarła się za moimi plecami Gwen.

-Nie wydzieraj się... Tylko przynieś mi jakieś szmaty.

-Skąd ja ci wezmę szmaty?

-To jakąś bluzkę która i tak miała iść na śmietnik.

Po chwili podała mi jakiś ciuch, więc podarłam go i przyłożyłam do nadgarstków dziewczyny z całych sił je ściskając.

-Idźcie po Snape'a!

Krzyknęłam do stojących nade mną dziewczyn, które po chwili wyszły.

-Ester?

Spojrzałam zdziwiona na Lucy, która miała lekko uchylone powieki.

~~~~

Wróciłam z nową weną i pomysłami! 😍

Myślicie, że Lucy zrobiła to jedynie z miłości? 😞

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Panna Lestrange Where stories live. Discover now