Rozdział 56

604 40 1
                                    

     Nie było tak trudno uciec temu przygłupowi. Po prostu kiedy szlam za nim i udawałam, że słucham tych jego durnych opowieści o szkole skręciłam w pewnym momencie w jakąś ścieżkę. A on nawet się nie domyślił, że mnie nie ma. Kto trzyma tu takiego idiotę?! Szłam tak z pare minut kiedy usłyszałam czyjeś kroki.

-Kto tu jest?!

Krzyknęłam powoli zaczynajac się bać. Lecz odpowiedzi nie było...

-Kto tam?!

Odwróciłam się i to był błąd. Dostałam czymś po głowie co spowodowało stratę przytomności.

-Myślisz, że się już obudziła?

-Skąd mam wiedzieć?! Przecież jej nie wiedzę.

-Kto tam?

Spytałam cicho otwierając powieki.

-Mówiłem, że to zły pomysł...
Dumbledore nas znajdzie...

-Ale wcześniej my zaniesiemy ją do Czarnego Pana.

-Jestem Estera Lestrange! Rozkazuje wam mnie wypuścić.

-Cii... Obudziła się.

Dookoła mnie było ciemno... Niczego nie wiedziałam ale jestem przekonana, że byli oni po drugiej stronie drzwi. Tylko jakich drzwi?

-Wypuście mnie! Służę Czarnemu Panu.

-Zamknij się! Kłamać to ty możesz ale nie nam!

To mówiąc do pomieszczenia weszła jakaś osoba i zapaliła światło. Ujrzałam...

~~~~

Kto porwał Esterę? 😮 Spodziewaliście się czegoś takiego? 😉

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Panna Lestrange Where stories live. Discover now