4. Oh! You Pretty Things

14K 1.1K 10.2K
                                    


Louis przez następne dni żył w miarę normalnie. Wprawdzie był nieco bardziej małomówny i trochę oddalony od rzeczywistości, bo cały wolny czas spędzał na czytaniu książki od nieznajomego i robienia notatek na ten temat. Wiedział, że dzięki takim informacją go nie odnajdzie, ale zawsze mógł się pobawić w detektywa. Odkrył, że dzięki dedukcji mógł trochę dowiedzieć się o mężczyźnie. Podejrzewał, że musiał zostać głęboko zraniony po zerwaniu. Zastanawiał się, kim była osoba, którą chłopak tak kochał. Zauważył również, że te smutne wiersze i sonety należały do jego ulubionych, bo nie tylko podkreślał fragmenty, ale też zaginał róg kartki. Louis skrupulatnie zapisywał te nawyki w notesie, uważając że to może mu się kiedyś przydać. Nie wiedział nawet dlaczego, bo przecież prawdopodobnie nigdy już nie spotka tego mężczyzny i to co robił było zwykłą obsesją. Jednocześnie Louis nie mógł od tak tego zaprzestać, bo stało się uzależniające. Naprawdę się trochę wystraszył, bo skoro zwykła książka chłopaka go tak wciąga, to co dopiero by było gdyby rzeczywiście przebywał z nieznajomym.

– Louis, to zaczyna się robić chore – uznał Zayn, z obrzydzeniem patrząc na Tomlinsona. Jak zawsze siedział obok Liama, zapominając o tym, co to przestrzeń osobista. Stopy położył na kolanach mężczyzny, który muskał go teraz po kolanie, zachowując się, jakby to wcale nie było przesadą jak na osoby, deklarujące się, że są jedynie przyjaciółmi. Louis czasami zastanawiał się, czy oni są niespełna rozumu i nie dostrzegają tego napięcia seksualnego między nimi, które momentami dusiło wszystkich dookoła. – Nie znajdziesz już tego kolesia, więc czemu zamęczasz się jakąś głupią książką?

– Tu nie chodzi o niego, mówiłem wam, że mnie nie interesuje – prychnął Louis, ignorując przenikliwy wzrok Zayna i troskę w oczach Liama. Oczywiście, że kłamał, bo przecież nikt, nawet taki miłośnik literatury jak on, nie byłby w stanie tak dużo czasu poświecić jednej książce. Skupiał się na niej bardziej niż na lekturach szkolnych, dlatego że należała do nieznajomego, którym był zafascynowany.  – Wiecie, jak poważnie traktuje książki, a ta jego ma tak jakby duszę. Mam wrażenie, że mogę ją w całości w niej zobaczyć.

– Tylko twojemu zauroczeniu najwyraźniej na niej nie zależy, bo mija trzeci dzień, a on wciąż nie przyszedł do baru – uświadomił mu Malik.

– Może po prostu zapomniał, który to był bar – westchnął Tomlinson, nie mając już nawet pomysłu ja nowe, inne wymówki, bo robiły się one coraz bardziej bezsensowne. – Dobra, skończmy już o tym. Dzisiaj jeszcze poczekam na niego w tym barze, a potem oddam ją Lukowi. To dobry plan.

– Nie wiem, Tommo – podjął wątek Liam, jak zawsze zaczynając od tych słów, żeby powiedzieć coś wartościowego. To był sposób przyjaciela na doradzanie mu czegoś, na początku udając, że wcale nie zna się na temacie. Jednak jeśli chodzi o miłość czy jakieś poważniejsze zauroczenia Payne był jedyną osobą w ich grupie, która miała w tym doświadczenie. – Wydaję mi się, że jeśli naprawdę jesteście sobie przeznaczeni to jeszcze się spotkacie. Nie przejmuj się, bo jeśli wszechświat nie chce, żebyście byli razem to znaczy, to już go nie spotkasz, bo czeka ciebie ktoś specjalny. To przeznaczenie, mój drogi.

– O czym ty pierdolisz? – Louis zmarszczył brwi, patrząc na przyjaciela. – Czekaj, to było do mnie czy po prostu cytowałeś jakieś romantyczne cytaty z filmów? Założę się, że to Cztery Wesela i...

– Zamknij się, idioto – przerwał mu podirytowany Zayn. – Liamowi chodzi o to, że się zauroczyłeś, a my nie wiemy, jak się zachować, bo nie widzieliśmy cię nigdy w takim stanie.

– I wciąż nie widzicie, bo nie jestem zauroczony – prychnął, opadając ciężko na oparcie.

Louis w tamtym czasie nie umiał się do tego przyznać, bo świadomość, że on mógłby się zauroczyć okropnie go przerażała. Bał się, że pierwszy raz, kiedy poczuł się tak szczególnie został zmarnowany na kogoś, kogo już nigdy nie zobaczy.

Come On Mess Me Up ✨LARRY✨حيث تعيش القصص. اكتشف الآن