11. Only One Who Knows

12K 999 6.1K
                                    


To wcale nie miało tak wyglądać.

Louis był pewien, że źle postąpił, zabierając Harry'ego na dach. Wiedział dobrze, że romantyczna atmosfera wpłynie na nich obu, więc Tomlinson zapewne nie będzie mógł udawać, że wciąż jest obrażony. Mimo że zdawał sobie sprawę z bezsensowności tej sytuacji, chciał zobaczyć bruneta w świetle księżyca, spoglądającego na niego tymi swoimi cudownie zielonymi oczami, które przez brak dużego określenia będą czarne. Zrozumiał, jak bardzo się za nim stęsknił i w chwili, gdy usłyszał jego głos wiedział, że nie może dopuścić, żeby go stracić.

W milczeniu pomógł mu wejść po schodach przeciwpożarowych, zastanawiając się, czy nie pozwala sobie na zbyt dużo, chwytając go w biodrach. Przeszły go w tym momencie ciarki i poczuł się jak prawiczek, który po raz pierwszy w życiu dotyka w sposób erotyczny drugiej osoby. Westchnął głęboko, mając nadzieję, że jego radość z powodu możliwości spotkania się z Harrym nie jest tak oczywista.

Weszli na dach wspólnie i serce Louisa jeszcze bardziej zmiękło, gdy zobaczył, jak twarz chłopaka rozpromieniła się dzięki pięknemu widokowi. Rozglądał się dookoła w zachwycie, dopóki Tomlinson nie podsunął mu krzesła ogrodowego. Harry podziękował i usiadł na nim, więc szatyn dosunął jeszcze jedno dla siebie. Przez chwilę patrzyli się w gwiazdy, milcząc. Podejrzewał, że młodszy jest zaaferowany tym, jak dobrze widać stąd miasto, a do tego wszystko zdaje się być bardziej magiczne i spokojniejsze. W końcu, gdy zobaczy się, jak z pewnej wysokości ludzie robią się mniejsi, zaczyna się rozumieć, że tak naprawdę nasze problemy na tle innych mogą uchodzić za błahe.

Straszy nie wiedział, co mógłby powiedzieć, a Styles najwyraźniej nie miał ochoty jeszcze zaczynać tej trudnej rozmowy. Na te kilka minut wszystko to, co stało się w ostatnim tygodniu zostało za nimi i liczył się tylko fakt, że są razem w tak pięknym miejscu. Tomlinson poczuł lekki żal, że nigdy nie potrafią znaleźć się rownocześnie w dobrym czasie i w dobrym miejscu.

Podczas gdy Harry patrzył się w niebo, Louis obserwował dokładnie jego twarz z boku. Przypominało mu to moment, gdy po raz pierwszy spotkał go przy barze i jak bardzo chciał zobaczyć, jak dokładnie wygląda. Pamiętał swój zachwyt nad tym małym, zgranym uchem, wyglądającym jak najlepsza praca rzeźbiarza i jak bardzo chciałby je przygryzł czy pocałować.
Teraz jednak z zachwytem podziwiał, jak jego rysy stały się wyraźniejsze, przez sposób w jaki padało na niego światło. Żuchwa wydawała się być ostrzej zakończona niż zawsze, a policzki miał bardziej wklęsłe. Przez chwilę Louis dokładnie to analizował, po czym doszedł do wniosku, że to nie tylko zasługa światła. Harry był szczuplejszy niż wcześniej i to go trochę przeraziło. Mało ludzi jest w stanie schudnąć w ciągu tygodnia, tym bardziej jeśli ma się od razu prawidłową wagę. Jednak taka była prawda: przez obcisły strój mógł z łatwością zauważyć, że stracił parę kilogramów.

– Louis – zaczął w końcu chłopak, spoglądając prosto w oczy Louisa i sprawiając, że otrząsnął się z przemyśleń. Chłopak był piękny, tak samo jak zapamiętał. Jego oczy nie straciły cudownego blasku, a usta wciąż wydawały się idealne do całowania. Tomlinson szybko się opamiętał, ponieważ ludzie nie zmieniają się w ciagu tygodnia i nie powinien na nowo się nim zachwycać. Tylko, że on miał wrażenie, że ich pocałunek był wieki temu i trochę go to przerażało, że tak łatwo mógł zapomnieć pewne szczegóły. Dopiero teraz przypomniał sobie o małym pieprzyku po lewej stronie jego brody i zrobiło mu się smutno, że nie poświęcał mu dostatecznie dużo uwagi. Harry musiał dostrzec, że Louis za bardzo mu się przygląda, bo na chwilę spuścił głowę, zarumieniony. – Ja-a... chciałbym z tobą porozmawiać.

– Dlatego tutaj jesteśmy – odparł Louis spokojnym głosem. – Obawiam się, że masz mi coś do wyjaśnienia.

– Po prostu... tak bardzo cię przepraszam za to wszystko – wyrzucił z siebie po chwili, drżącym głosem. – Mam teraz trochę problemów i wiem, że nie powinienem był zostawiać cię tak bez wyjaśnień.

Come On Mess Me Up ✨LARRY✨Where stories live. Discover now