15.James Dean & Audrey Hepburn

12K 965 8.2K
                                    

Louis znowu obudził się sam i gdyby nie zapach Harry'ego, który tak dobrze znał, pomyślałby, że ta noc się nie zdarzyła. Jednak zrobiło mu się trochę smutno, bo była niedziela i młodszy nawet nie pracował, więc nie rozumiał, dlaczego wyszedł. Poczuł się nagle dziwnie zdradzony, chociaż nie miał powodu, bo wczoraj tylko spali w jednym łożku, przytulając się do siebie.

Leżał, patrząc się w sufit i analizował przez chwilę to, czego się wczoraj dowiedział. Harry rzeczywiście go pocałował, a potem opowiedział historię o swoim chłopaku, który zginął w wypadku samochodowym prawie dwa lata temu. Louis wykonał szybkie obliczenia i doszedł wniosku, że Styles miał jakieś dwadzieścia lat, gdy to się stało. To oznaczało, że byli ze sobą przez cztery lata i trzeba było przyznać, że to naprawdę dużo czasu, zważywszy na tak młody wiek. Tomlinson nigdy nie był w nawet jednej czwartej tak długim związku, więc niezbyt miał pojęcia, jak mógł się czuć Harry po zakończeniu go. Tym bardziej, że to nie było zerwanie i obaj bardzo się kochali. Było mu okropnie smutno z tego powodu i bolał go fakt, że nic nie może z tym zrobić. Naprawdę chciał, żeby Harry był szczęśliwy, nawet jeśli nie z nim.

Mężczyzna miał ochotę płakać, ponieważ to było okropnie niesprawiedliwe, że tak cudowna osoba jak Harry straciła swoją miłość. Louis w tamtym momencie nawet nie myślał o sobie i tym, że to właśnie powód, dla którego oni nie są razem. Po raz pierwszy od kilku miesięcy zrozumiał, że tu przez ten cały czas nie chodziło o niego. Myślał, że poznał swoją miłość w złym czasie, ale dla nich nie było czegoś takiego jak perfekcyjny moment. Najwyraźniej rzeczywiście nie byli sobie przeznaczeni.

Wstał z łóżka z ociąganiem, otwierając okno, bo zrobiło się duszno w pokoju, poza tym było mu dość ciepło. Dodatkowo spał w koszulce, bo dziwnie byłoby mu przytulać Harry'ego nagim ciałem. Nie po tym, jak tej samej nocy się całowali, a Louis do teraz odczuwał skutki tego, gdy zauważył swoją poranną erekcję. Po raz kolejny uświadomił sobie, że chłopak stanowczo za mocno na niego działa. Nie mógł sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek jakaś inna osoba nakręcała go tak szybko, nie próbując bycia seksownym.

Jednak nawet leżenie w tym samym łóżku z chłopakiem było dziwnie przyjemne. Nic wielkiego nie robili, po prostu dłonie Louisa otulały jego tors, a uda stykały się od tyłu. Dodatkowo mógł czuć zapach chłopaka, który został wymieszany z szamponem Tomlinsona, a on uwielbiał to połączenie. Miał wtedy wrażenie, że tak właśnie pachniałby Harry, gdyby byli ze sobą i praktycznie każdego dnia spali w jednym łóżku. Wtedy właśnie pomyślał, że nie miałby nic przeciwko, gdyby zamieszkali razem i mógłby codziennie wdychać ten zapach, który zawsze byłby na jego pościeli.

Wyszedł z pokoju, niezbyt przejmując się tym, że jego podniecenie jest tak oczywiste. Co najwyżej będzie musiał tłumaczyć się Liamowi lub Zaynowi z tego, że zachowuje się niczym napalony nastolatek. Cóż, powinni się przyzwyczaić, bo w końcu od paru miesięcy nie uprawiał seksu i naprawdę niedługo zacznie odczuwać skutki frustracji seksualnej, prawie jak Liam.

– Cześć Zayn, nie mieszkasz tutaj – przywitał przyjaciela z uśmiechem, gdy zobaczył, że siedzi na jego kanapie. – Gdzie Liam?

– W łazience – powiadomił go, po czym spojrzał ze śmiechem na jego krocze. Louis przewrócił oczami. – Ups, widzę, że nie tylko Liam ma problemy po spaniu razem z drugim mężczyzną.

– Skąd wiesz, że ja... – zaczął, ale nie skończył, bo właśnie z kuchni wyszedł Harry. Ubrany z jakiś fartuch, którego Louis nawet nie kojarzył, ale zapewne musiał pochodzić z jego mieszkania i był zmuszony przyznać, że chłopak wyglądał w nim słodko. Przywodził mu na myśl coś niesamowicie rodzinnego i domowego. Jakby gotujący Harry był czymś, co Tomlinson powinien widzieć codziennie, do końca swojego życia. – Harry... cześć.

Come On Mess Me Up ✨LARRY✨Where stories live. Discover now