8. Low Rising

13.2K 1.1K 7.9K
                                    


– Hej, gdzie byliście? – zagadał radośnie Liam, gdy trójka przyjaciół weszła do mieszkania. Mężczyzna zlustrował ich wzrokiem i nagle otworzył szerzej oczy, gdy zauważył coś nietypowego na w rękach Zayna. – Chyba nie chcesz dać tego Harry'emu?

– Mówiłem ci, Zayn, że czerwone róże są przereklamowane – westchnął Louis, kładąc bukiet kwiatów na komodę przy drzwiach. Niall szybko je wziął, sprawdzając czy się nie zniszczyły, po czym włożył je do szklanki z wodą, która stała na stoliku. W innej sytuacji Liam zapewne pouczyłby Horana, że nie wolno wkładać kwiatów do picia innych ludzi, ale teraz za bardzo dziwiło go to wszystko. Nie rozumiał, czemu Niall tak dba o ten bukiet, ale jeszcze bardziej zastanawiało go, czemu jego przyjaciele przyprowadzili do domu borsuka.

– On miał na myśli borsuka, idioto – prychnął Zayn, siadając obok Liama i kładąc na jego kolanach zwierzę. Payne bardzo niepewnie i łagodnie pogłaskał je po grzbiecie. – I nie jest dla Harry'ego. Znaczy, jestem pewien, że jego randka jest bardziej typem kolesia, który wolałby dostać bukiet słodkich zwierząt niż kwiatów, ale...

– Siadajcie wszyscy – przerwał im Liam, wstając i wskazując ręką miejsce na sofie. Cała trójka wykonała szybko jego polecenie i w milczeniu patrzyli się na mężczyznę. – Nie było was tylko przez godzinę, a wracacie z borsukiem i Niallem w garniturze, dbającym o bukiet kwiatków. Co się stało?

– Nic takiego – odezwał się Louis, starając się brzmieć pewnie. – Po prostu Niall uznał, że świetnym pomysłem będzie podrywanie dziewczyn, pokazując im borsuka, a my z Zaynem uratowaliśmy biedne zwierzę.

Kilka sekund milczenia Liama sprawiało, że mężczyźni byli niesamowicie zestresowani. Chodziło o to, że myśleli nad tym kłamstwem przez całą drogę i naprawdę wydawało się być prawdopodobne na pierwszy rzut oka. Jednak jak to często bywa z takimi oszustwami, im bardziej się nad tym zastanawiali tym mieli więcej „ale". Bo, co jeśli Liam dopyta się, gdzie spotkali Nialla i dlaczego akurat wylądowali w trójkę w tym samym miejscu o tym samym czasie? Poza tym, nie byli pewni, czy Horan jest na tyle głupi, żeby sprowadzić dzikie zwierze do podrywania dziewczyn.

Louis praktycznie słyszał bicie swojego serca, chociaż miał wątpliwości, czy nie należało ono do któregoś z przyjaciół. Wszyscy bali się reakcji Liama, nawet Niall, który przecież nałogowo kłamał.

– Okej – wzruszył ramionami Payne, a Tomlinson powstrzymał się przed westchnięciem z ulgą. – Co zrobimy z borsukiem?

– Myślałem, że może zostać u nas – porosił Zayn, robiąc w stronę Liama maślane oczy.

– Nie mieszkasz z nami, stary – przypomniał mu Louis. – Chociaż przebywasz tutaj więcej czasu niż ja...

– Nie wydaję mi się, że mamy warunki, żeby zatrzymać tutaj borsuka – westchnął Payne, przecierając twarz dłońmi. – To nielegalne. Mam zostać prawnikiem, nie mogę bawić się z wami w takie rzeczy!

– Payno, spójrz jaki jest słodki – uśmiechnął się Tomlinson, biorąc od Zayna borsuka i podsuwając go przyjacielowi pod twarz. – Spokojny, mały borsuczek, który cię kocha!

– Oszaleliście! – wykrzyknął. – Czy wy zdajecie sobie sprawę, jakie będziemy mieli problemy, jeśli dowie się o tym ktokolwiek inny...

– Ale nikt się nie dowie! – obiecał Zayn. – Przecież on wygląda prawie jak pies! Poza tym, pamiętasz jak sam chciałeś sprawdzić Bena, dając mu pod opiekę kwiatka? Teraz możesz sprawdzać mężczyzn, każąc im pilnować borsuka!

– Na próbę! – zgodził się Liam, przytulając głowę do miękkiego futerka. Zwierze było wyjątkowo potulne, ale zapewne bardziej zadziałał wzrok, jaki Malik posłał przyjacielowi. Czasami Zayn jednym spojrzeniem sprawić, że jego przyjaciel mógł zrobić dla niego wszystko i Louis naprawdę zaczął się bać, że coś takiego go też dopadnie. Tym bardziej, że Harry już po tak krótkiej znajomości mocno na niego działał. – Ale to wasza trójka się nim zajmuje. Wiecie, że wolę psy...

Come On Mess Me Up ✨LARRY✨Where stories live. Discover now