Siedziałem przy swoim biurku już od dobrych dwóch godzin zatopiony w papierach. Nienawidzę tej roboty. Za to, że wczoraj zadzwoniłem do szefa i poprosiłem o wolne, musiałem wziąć nocną zmianę, co nie było mi na rękę.
Poza tym, papiery to nie moja mocna strona. Wolę patrole, albo jakieś konkretne śledztwa. Wszyscy z biura praktycznie spali na tych papierach. W sumie ja prawie też. Ale powstrzymywała mnie od tego kofeina w zimnej i ohydnej już kawie.
Nagle drzwi od komisariatu otworzyły się, a w nich stanął mój dobry kumpel z patrolu w towarzystwie dwóch dziewczyn skutych kajdankami. Krzyczały na niego, ale on sobie nic z tego nie robił. Tak jak reszta.
Wstałem od swojego biurka i podszedłem do Niall'a, który właśnie przykuwał dziewczyny do ławki.
- Bez żadnych sztuczek, dziewczyny - jedna, blondynka, prychnęła na jego słowa, a ta druga, szatynka, szturchnęła ją ramieniem. Niall do mnie podszedł, ale ja skupiłem się na szatynce. Była ubrana w dość skąpy strój. Wysokie buty, krótkie spodenki i crop top przez który prześwitywały jej sutki. Najlepsze jest to, że z takiej odległości mogłem zobaczyć jej inny kolor oczu. Ciekawie, nie powiem.
- Sierra Adams i Amethyst Kennedy. Brały udział w nielegalnych walkach na starych magazynach - Niall spojrzał na teczkę, a ja westchnąłem.
- Louis brał w nich udział? - spytałem szeptem. Kiwnął głową.
Lou był moim przyjacielem od dziecka. Byliśmy identyczni jeśli chodzi o charakter. Mieliśmy podobne poglądy, tylko ja wolałem pracować w policji, a on być buntownikiem. I wyszło jak wyszło, Louis zarabia pieniądze w dość bardzo nielegalny sposób, a że ja i Niall jesteśmy jego kumplami to go kryjemy. Nie to, że nie mamy nic w zamian. Ja dostaję niańkę do mojego dziecka, a Niall laski na jedną noc i trawkę. Żyć nie umierać.
- Złapaliście go?
- Na szczęście nie. Zdążył uciec..
- E! Panie komisarzu! - głos szatynki rozniósł się po posterunku. Siedziała przykuta do ławki i wpatrywała się w moje oczy. Stąd jej oczy wydawały się fioletowe.
Zabrałem teczkę Niall'owi i udałem się do dwóch dziewczyn. Stanąłem przed nimi i wpatrywałem się w ich dane, choć wolałem pogapić się na co innego.
Zauważyłem, że nie raz już były notowane u nas.
- Sierra Adams i Amethyst Kennedy - powiedziałem w ich stronę. - Będzie mówić po dobroci, czy wolicie spędzić noc na komisariacie?
- Z tobą zawsze, panie komisarzu - szatynka ponownie się odezwała. Blondynka zaś zaśmiała się na komentarz koleżanki.
- W takim razie zapraszam za mną Amethyst - wsadziłem sobie teczkę z dokumentami pod pachę. Niall rzucił we mnie kluczykiem, który zręcznie złapałem. Pociągnąłem za kajdanki dziewczyny i odpiąłem je.
- Nie tak ostro, komisarzu - powiedziała, kiedy pociągnąłem trochę mocniej. Przewróciłem oczami.
- Nie marudź - powiedziałem szybko i złapałem dziewczynę za ramię, prowadząc do sali przesłuchań.
Wprowadziłem ją do pokoju przesłuchań i posadziłem ją na krześle, uwalniając jej dłonie od kajdanek.
- Widzę, że lubisz odgrywać sceny prosto z Grey'a - jej wzrok podążał za moimi ruchami. Po prostu nic nie odpowiedziałem.
Wróciłem się do drzwi i przekręciłem zamek w drzwiach. Dokumenty rzuciłem na biurko i usiadłem po przeciwnej stronie.
A więc.. Przejdźmy do rzeczy.
- Skąd dowiedziałaś się o walkach na magazynach - dziewczyna zlała moje pytanie zbyt zajęta żuciem gumy i wpatrywaniem się we mnie. Odczekałem chwilę, ale odpowiedziała mi cisza.
- Co tam robiłaś? - spytałem ponownie i ponownie nie dostałem żadnej odpowiedzi.
- Z kim tam byłaś? - znowu nic.
- Czy pan się bawi w moją matkę, panie komisarzu? - wtrąciła mi się, ale zignorowałem to.
- Czy znasz się z Louisem Tomlinsonem?
- I tak nic ode mnie nie wyciągniesz, komisarzu - zaśmiała się, przekręcając lekko głowę w bok.
- To było pytanie czysto profilaktyczne - powiedziałem, a dziewczyna umilkła i pochyliła się nad stołem. Również to uczyniłem.
- Możesz mi wsadzić - powiedziała opanowanym głosem.
***
Organizacyjnie:
rozdziały codziennie/co dwa dni,
rozdziały nie będą długie (ok 400 słów każdy)No i w sumie tyle 😂
Komentujcie i gwiazdkujcie ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/94190117-288-k45048.jpg)
YOU ARE READING
True colors / Zayn Malik
FanfictionSiedziała przykuta do ławki i wpatrywała się w moje oczy. Już wtedy wiedziałem, że wpadłem po uszy. 2017