Następnego dnia wieczorem, już o dwudziestej pierwszej leżałem na kanapie z Ami u boku. Byłem zmęczony całym dniem. Szef dał mi wolne do piątku z powodu zaistniałej sytuacji i kazał mi wszystko pozałatwiać na spokojnie.
Szef wynajął mi ekipę, która zajęła się małym remontem mojego domu. Za to oni powiedzieli, że uwiną się z tym do piątku i trzymam ich za słowo.
Później pojechałem do banku i wypłaciłem swoje oszczędności w wysokości dwudziestu ośmiu tysięcy. I kiedy kobieta podała mi te pieniądze, zacząłem panikować, że jest ich za mało.
Zawiozłem te pieniądze do domu Niall'a, a następnie pojechałem na komisariat dowiedzieć się czegokolwiek. Wczoraj jak gadałem przez telefon z Dave'm namierzyli, skąd do mnie zadzwonił i pojechali tam. Było to na obrzeżach i jedyne co znaleźli to głupią kartkę z podpisem ' szukajcie dalej fiuty' i rysunek fiuta.
Oczywiście szef kazał mi iść do domu i przestać się tym wszystkim zadręczać, lecz i tak nic nie wskórał.
Dopiero o dwudziestej udało mu się mnie wygonić do domu. Niall mnie odwoził, bo jak stwierdzili: ' sam nie dałbym rady prowadzić samochodu'. Tak właśnie skończyłem na tylnym siedzeniu, obrażając się na wszystkich.
I kiedy dopiero położyłem się na tymczasowym łóżku, poczułem zmęczenie. Byłem dzisiaj tak zabiegany, że nawet nie zauważyłem, że nic nie jadłem od wczoraj wieczora.
Amethyst przygotowała mi na szybko kanapki i zakazała je zjeść. Nie miałem ochoty, ale i tak to zrobiłem, aby dała mi spokój.
Teraz leżałem na kanapie, a dziewczyna była wtulona w mój bok. Oglądaliśmy jakiś film akcji, ale moje myśli i tak krążyły gdzie indziej.
- Grosik za twoje myśli - usłyszałem jej głos.
- Co?
Usiadła na łóżku podpierając się na dłoni. Włosy opadały jej kaskadami na ramiona.
- Grosik za twoje myśli. Chcę wiedzieć, o czym myślisz - posłała mi mały uśmiech.
- Myślę o Coco. Co teraz robi? Jak ją traktują? Czy je regularnie? Czy nie zrobili jej krzywdy? Na jakie sposoby mam zabić tego Dave'a?
- Dave, nie jest taki - powiedziała od razu. Spojrzałem na nią dziwnie.
- Bronisz go? Tego typka, który cię zgwałcił i porwał Coco? Czy ty się dobrze czujesz?
- Nie bronię go - zaprzeczyła. - Powiedziałam..
- Dobrze wiem co słyszałem - przerwałem jej. - Jesteś czasami taka nieodpowiednia.
- Wiesz co? Pieprz się - powiedziała śmiało i wstała z łózka. Zaczęła się ubierać.
A ja? Siedziałem na łóżku i się na nią gapiłem. Nawet jej nie zatrzymałem, kiedy ubrała się i wyszła z mieszkania Niall'a.
***
Jak tam egzamin z angielskiego? Mo poszło nawet dobrze. Cieszę się, że to już koniec😎Komentujcie i gwiazdkujcie ❤
YOU ARE READING
True colors / Zayn Malik
FanfictionSiedziała przykuta do ławki i wpatrywała się w moje oczy. Już wtedy wiedziałem, że wpadłem po uszy. 2017