Kiedy znalazłem się na parkiecie, zacząłem przyglądać się tańczącym tu osobom. Moim oczom ukazała się drobna brunetka tańcząca ze swoją przyjaciółką. Miała na sobie świecącą się sukienkę i wysokie buty. Włosy miała związane w kitkę, aby było widać jej odkryte plecy.
Podbiłem do niej od tyłu. Złapałem ją za biodra i przyciągnąłem bliżej swojego fiuta. Zaczęła się o mnie ocierać.
Kiedy trzecia piosenka się skończyła, odwróciła się przodem do mnie i uśmiechnęła. Zarzuciła mi ręce na szyję.
- Jestem Taylor - przedstawiła się, uśmiechając szeroko.
- Zayn - umieściłem swoje dłonie na jej tyłku i ścisnąłem go.
- Fajne imię - uśmiech nie schodził jej z twarzy. Brała coś? Na to wygląda.
Przyczepiła się do moich ust i zaczęła mnie gwałtownie całować. Moja ręka zjechała na jej udo, a następnie powędrowała w stronę jej majtek.
I kiedy się miałem do niej dobierać, poczułem dwie drobne dłonie odsuwające mnie od nowo poznanej dziewczyny.
Amethyst odciągnęła mnie od Taylor i zaczęła ciągnąć w inną część parkietu.
Nigdy nie powiedziałbym, że ta drobna szatynka ma tyle siły, aby mnie gdzieś zaciągnąć.
- Gdzie mnie ciągniesz, Kennedy? - spytałem, a dziewczyna nagle stanęła w miejscu.
- Teraz to po nazwisku? Komisarzu? - spojrzała na mnie i podeszła bliżej.
- Co ty kombinujesz? - szepnąłem.
- Chcę abyś mnie przeleciał w kiblu. Już nie mogę się doczekać aż twój duży fiut znajdzie się we mnie. To jest takie podniecające - odwróciła się do mnie tyłem i przylgnęła plecami do mojego torsu. - Ale najpierw taniec.
Nie widząc żadnej reakcji z mojej strony, złapała za moje dłonie i umieściła je na swoich biodrach. Poruszała nimi na boki.
Ostatkami sił powstrzymywałem się, aby serio nie złapać ja biodra i wypieprzeniem ją na pobliskiej ścianie.
- No dalej - szepnęła do mojego ucha. - Wiem, że chcesz.
Odwróciła się do mnie przodem i przybliżyła swoje czoło do mojego. Ręce umieściła na szyi, a moje automatycznie znalazły się ma jej pośladkach. A u t o m a t y c z n i e.
Nie chciałem tego, ale cóż. Jestem tylko facetem.
I zanim się zorientowałem - pocałowała mnie. Zaczęła poruszać ustami, ale byłem zbyt oszołomiony i pijany, aby w szybkim tempie przerobić to co się właśnie działo.
Jednak kiedy jedna z jej rąk zjechała na mojego fiuta i ścisnęła go, jęknąłem wprost w jej usta, co szybko wykorzystała, wkładając mi swój język do buzi. I teraz w sumie nie było odwrotu. Dołączyłem swój język, odnajdując swoją dominację. Nigdy nie byłem zdominowany. N i g d y. Zawsze to ja górowałem i nie pozwolę żeby dziewczyna taka jak Amethyst zepsuła moje święte prawo.
Znajdowaliśmy się blisko ściany. I wiele nie myśląc, rzuciłem ją na nią. Odbiła się od niej, ale nawet nie zdarzyła zareagować, bo przylgnąłem do niej ciałem i ustami.
- Zapamiętaj, że to ja dominuję - powiedziałem między pocałunkami. - I to się nie zamierza zmienić - odszedłem od niej i udałem się na górę do loży, zostawiając ją samą przy ścianie.
***
Trzymajcie rozdział, a ja spadam uczyć się biologi na jutro 👎🏼A co tam u was?🤗
Komentujcie i gwiazdkujcie ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/94190117-288-k45048.jpg)
ESTÁS LEYENDO
True colors / Zayn Malik
FanficSiedziała przykuta do ławki i wpatrywała się w moje oczy. Już wtedy wiedziałem, że wpadłem po uszy. 2017