Rozdział 1.

7.5K 679 162
                                    

Podróż ze szpitala do domu minęła w ciszy. Tata o nic nie pytał, a ja milczałam. Bo niby o czym mieliśmy rozmawiać? Nie pamiętam nic z okresu jakichś dwóch lat. Ciężko mi z tym

Zajechaliśmy pod dużą willę. Zastanawiało mnie tylko jedno... po co?

-Kto tu mieszka? -zapytałam z chrypką w głosie.

-My. Przeprowadziliśmy się pare miesięcy temu.

O nic więcej nie pytałam. Wysiadlam z samochodu i spojrzałam na piękny dom. Bez wahania podeszłam do drzwi frontowych. Weszłam do środka jak do siebie, czułam się jak u siebie, a to dobry znak. W kuchni krzątała się mama z babcią. Zapach krewetek z makaronem unosił się w powietrzu.

Moje ulubione danie.

-Natalko. Tak się cieszę że Cię widzę. -Powiedziała babcia ze smutkiem w głosie.

-Ja też się cie... - Nie zdążyłam dokończyć, bo do kuchni weszła wysoka, blond włosa dziewczyna.

-Ciociu... -Urwała gdy nasze spojrzenia sie spotkały.

Znam ją.

Dziewczyna pobiegła do mnie i złapała w ramiona. Dziwne.

Nagle potworny ból przeszedł przez moją głowę.

Szpital. Dziewczyna patrzy na mnie z uśmiechem na ustach. Nagle siedzimy w ogrodzie, na drewnianej huśtawce, za chwilę leżę w salonie z kroplówką podpietą do ręki. Dziewczyna trzyma moją dłoń.

Pogrzeb. Przytulam ją. Teraz ja trzymam jej rękę.
-Asiu masz mnie. Swoją siostrę.

Obudził mnie błysk poranka. Leżałam w łóżku. Sądząc po wystroju pokoju, był mój. Leniwie przeciagnęłam się, odwracając w stronę poduszki na drugiej połowie.

Ten zapach.

Piękny zapach. Męskie perfumy, zmieszane z żelem pod prysznic.

Ktoś zapukał do drzwi.

-Proszę!

-Natalko jak się czujesz? - to była mama.

-Dobrze. W sumie zjadłabym coś.

-Jasne zaraz zrobię Ci naleśniki. Najpierw Asia przyjdzie podać Ci leki.

-Dobrze.

-Masz jakieś pytania? Lekarz mówił żeby dużo Ci opowiadać.

-Nie, narazie nie mam.

Mama wyszła, a dosłownie po chwili weszła dziewczyna.

-Hej. Muszę podać Ci kroplówkę na wzmocnienie.

Spojrzałam na nią uważnie. I już wiedziałam że ja kocham. To była siostrzana miłość, ale w głębi serca czułam że to kogoś innego mocniej kocham. Mocniej niż rodziców, babcię, Asie czy Wiki.

-Asiu... -Spojrzała na mnie z wielkimi oczami.

-Pamiętasz mnie!?

-Błagam powiedz mi, co się dzieje.

Księżniczka nie zna ŁobuzaWhere stories live. Discover now