Rozdział 13.

6.6K 541 307
                                    

Wstał. Nie mówiąc nic. Stanął przede mną zasłaniając morze. Byłam przerażona. Schylał się powoli w moją stronę.  Nachylił się tak blisko, że prawie dotykaliśmy się nosami. Nie wiem czy to strach był tak silny, czy to on tak na mnie działał, ale motylki w brzuchu rozrywały wnętrzności. Spojrzał mi głęboko w oczy. Magiczna chwila. 

-Żartowałem. 

Serio? Wybuchłam śmiechem tak mocnym że nie byłam w stanie się uspokoić. Adi stał niechlujnie z rękoma w kieszeni i patrzył na mnie jakbym była małym uroczym dzieckiem. Podał mi rękę i przyciągnął do siebie. Wpadłam w jego ramiona. 

-A tak serio to jestem facetem, który jest w tobie zakochany od lat, ale nie należę do tych który rozwalają inne związki, a ty przez te wszystkie lata nie chciałaś takiego kogoś jak ja. Poszukaj w tej pięknej główce. Te wspomnienia na pewno masz, bo były długo przed wypadkiem.

-Nie, nie wiem co powiedzieć. 

-Nie mów nic. Możemy się poznać na nowo. Wolę być z tobą w relacjach przyjacielskich i mieć pewność że jesteś szczęśliwa, niż zostać przez ciebie odrzucony.

Staliśmy tak chwilę. Patrzyłam w te jego oczy i szukałam wspomnienia. Nic. Pustka.

-Chodź pojedziemy coś zjeść.

Wstałam i udałam się za moim towarzyszem do auta. Pojechaliśmy na deptak. Mała kameralna knajpa. Byłam tu kiedyś z przyjaciółmi ze szkoły. Właśnie, kiedyś miałam przyjaciół... Dlaczego nikt się do mnie nie odzywa?

-Na co masz ochotę?

Z transu wyrwał mnie jego głos.
Pamiętam.
Pamiętam go. Był szkolnym Łobuziakiem. Każda się w nim kochała, ale nie ja. Ja chciałam kogoś ułożonego i odpowiedzialnego, a nie chłopaka który kradnie rodziców auto żeby jechać na imprezę. Ciekawe jaki jest Krystian.

-Nie wiem. - podniosłam na niego wzrok, tylko na ułamek sekundy. Ten zawadiacki uśmiech. Gdybym mogła sama sobie strzeliła bym w pysk. Ciągle gapie się na niego jak w ołtarz. Coś jest nie tak.

- Będą dwa razy naleśniki Rafaello z dodatkiem mascarpone. -wyrecytował jednym tchem. - może być?

-Tak. - ciekawe czy wiedział że jest to moja ulubiona odsłona naleśników.

Gapienie się na niego przerwał mi telefon.

Wiki

-Halo?

-Boze Talka! Gdzie Ty do cholery jesteś? Krystian pół miasta postawił na nogi, jak się dowiedział że wsiadłaś do jakiegoś auta!

-Spokojnie. Spotkajmy się​ u mnie za godzine. - usłyszałam ryk silników. -Krystian już tu jest... 

Mówiąc ostatnie zdanie, spojrzałam na Adriana. W jego oczach było wtedy tysiące różnych odczuć. Widać było rozbawienie, jakby domyślał się że on tu przyjedzie za mną i tylko na to czekał. Był przygotowany do walki. Świadczyły o tym mięśnie jego ramion i dłonie zaciśnięte w pięści.

Wszystko działo się tak szybko. Krystian wpadł do knajpy a za nim Alan, Sebastian i Oskar. Swoje kroki skierował prosto do Adiego. W ostatniej chwili wstałam i stanęłam między nimi, przybierając postawę pewnej siebie mimo iż tak nie było. Miałam wątpliwości czy aby napewno dobrze robię. Stałam pomiędzy chłopakami, twarzą do Krystiana.

- Nie radzę. - odezwałam się pierwsza. Patrzył na mnie przez zaszklone oczy.

-Martwiłem się.

-Bo ty nic innego nie robisz tylko chodzisz za dupą i się martwisz. Prosiłam żebyś powiedział mi prawdę to nie później, poczekaj, babcia ci powie! Huja a nie babcia! Kurwa nikt nic nie mówi! Mam cię dość rozumiesz? Jak się dowiem prawdy i przypomnę sobie co nas łączyło dam ci znać. A teraz ty dasz mi spokój. I wyjdź stąd bo chciałabym spokojnie zjeść.

Patrzył na mnie jeszcze chwile, odwrócił się na pięcie i wyszedł.

-Oj mała, od tej strony cię nie znałem. Chodź zawiozę cię do przyjaciółki.

-A co z jedzeniem?

-Wezmę na wynos, zjesz z Wiktorią.

-Skąd wiesz jak ma na imię moja przyjaciółka?

- w szkole byłyście jak papużki nierozłączki, domyśliłem się.

-Coś jeszcze masz mi do powiedzenia?

- Tak. Dwa razy dałaś mi kosza.-Spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem.

-Wiesz co mówią...

-Do trzech razy sztuka.

Przestańcie mnie szantażować że jak w następnym rozdziale
A) ona sobie nie przypomni księcia
B) Adrian nie zginie/zaginie
C) "tu wstaw własny tekst"
To przestaniecie czytać.

Chcieliście akcji to ja macie ;)
A do osób które piszą że mnie znajdą i udusza/zabiją zapraszam na priv umówimy się gdzieś ;)

Chwilo trwaj.
Kto powiedział że tytułowy Książę to Krystian?

P.s uwielbiam czytać Wasze komentarze gdy tylko ja wiem co będzie dalej 😂

Księżniczka nie zna ŁobuzaWhere stories live. Discover now