Wiktoria tak samo jak i ja, nie mieszkała już w centrum miasta tylko na obrzeżach z mężem i córką. W sumie nie daleko mnie, jakieś pół godziny spacerkiem.
Siedząc w aucie Adriana myślałam o Krystianie. Nie zbyt miłe było to co powiedziałam ale jakiś taki ciapowaty jest. Dam sobie rękę uciąć że przedtem taki nie był. Adi jest cudowny, męski i mimo to że praktykuje zasadę "do trzech razy..." U mnie nie ma na co liczyć.-Moge na Ciebie liczyć? Potrzebuje przyjaciela, takiego sprzed wypadku. Kogoś postronnego.
-Pewnie mała. Zawsze chciałaś mieć starszego brata. - co jak co ale uśmiech ma piękny.
-Skąd to wiesz? - zaśmiałam się.
-Słyszałem kiedyś w szkole jak mówiłaś że przydałby Ci się starszy brat na imprezy. - fakt. Zawsze chciałam rodzeństwo.
-Daj mi swój numer, odezwę się później.
Do domu Wiktorii weszłam jak do siebie. Od razu usłyszałam ciche gaworzenie. Moja mała księżniczka.
- Witaj piękna. Gdzie masz mamę?
- Mama od rana próbuje ogarnąć ucieczkę ciotki! Co Ci do głowy Talka strzeliło? Żeby z obcym typem?
- Przestań. To nikt obcy. Pamiętasz Adriana ze starszej klasy? Kochałaś się w nim. - Spojrzałam na przyjaciółkę, która na chwilę odpłynęła we wspomnieniach.
- Oj tak pamiętam... Ale to nie zmienia faktu że uciekłaś! Krystian postawił pół miasta na nogi żeby Cię znaleźć. -Mała zaczęła ziewać. - Chodź do ogrodu.
Taras jak i ogród był ogromny. Idealnie skoszona strawa, piękne kwitnące róże. Nic tylko rozłożyć kocyk i poleniuchować z kimś bliskim... No tak znów mam go w głowie i dalej bez zmian ze wspomnieniami.
- Musisz mi wszystko opowiedzieć. Od A do Zet. Jak tego nie zrobisz, to ucieknę gdzieś... No nie wiem do Nigerii.
Wika zaśmiała się jeżdżąc wózkiem w przód i tył.
-Dobra już czas najwyższy. Masz jakieś konkretne pytania? Wspomnienia?
- Tak. Od czego się zaczęło?
- Impreza w Barbadosie. - mamy pierwsze wspomnienie!
- Pamiętam. - Mała Lili zasnęła a my poszłyśmy usiąść na taras.
- Co dokładnie?
- Nie za wiele. Znam rozkład klubu. Pamiętam serwetkę i napis że mamy uciekać. Ktoś nas więził w jakimś pokoju, a potem Krystian stał przede mną w kominiarce.
- Ocalili nas. Wtedy poznaliśmy Alana był w klubie jako barman, a dokładniej to następnego dnia na plaży. Fakt faktem mieliśmy spotkać się w klubie ale nie miałyśmy zamiaru do niego wracać. Krystiana, jak i resztę, później na ognisku u nich w domu...
Więcej już nic nie słyszałam. Ból głowy był tak silny że nie byłam w stanie go opanować. Odpłynęłam. Pierwsze wspomnienie jakie zobaczyłam to chłopak w drzwiach balkonowych.
Krystian.
Obudziłam się w swoim łóżku. Była noc. Nie czułam zmęczenia więc wstałam i udałam się w stronę balkonu. Siedząc dłuższą chwilę staram się przypomnieć sobie co było dalej. Pamiętam go. Pamiętam księcia. Ale to za mało. Jedno małe wspomnienie nie sprawi tego że rzucę się mu w ramiona. Pamiętam tylko ten wieczór. Ognisko u nich w domu. Poznałam wtedy większość ekipy.
Pamiętam jak mnie przytulał, jak spałam w jego ramionach a moje policzki muskało ciepło ogniska. Było mi bardzo dobrze. Było...
Spojrzałam w gwiazdy. Podobno każdy w życiu ma jakieś przeznaczenie, jakiś cel.
Ciekawe jaki mam ja.
YOU ARE READING
Księżniczka nie zna Łobuza
Teen FictionCzęść druga. Pierwszą znajdziecie na moim profilu (Łobuz kocha księżniczkę). Dalsze losy Natalki i Krystiana.