Rozdział 17

3K 273 23
                                    


Wstałam o siódmej. Rodzice jadą na lotnisko o dziesiątej więc mam trzy godziny aby dotrzeć do domu. Postanowiłam jeszcze chwilę poleżeć. O dziwo czuje się tu lepiej niż ostatnim razem. Zastanawiałam się gdzie jest Krystian. Zaczynałam mieć obawy czy aby napewno to wszystko się wydarzyło. Wtedy do pokoju wszedł Krystian z tacą śniadaniową. Czułam skrępowanie.

-Śniadanie dla księżniczki. - Jego uśmiech był zabójczy.

-Dziękuję. - Oboje byliśmy zakłopotani. - Słuchaj chciałam przeprosić za to zamieszanie wczoraj... -Nie zdążyłam dokończyć.

-Nie przepraszaj. Cieszę się że cię widzę, chociaż nie ukrywam, wolałbym spotkać się z tobą na kolacji a nie widzieć cię nie przytomna na ulicy. - Chciałam coś powiedzieć ale przyłożył mi palec do ust. - Okropnie się o ciebie martwię, ale tak jak sobie tego życzysz będę trzymał się z dala dopóki sobie nie przypomnisz. Zjedz śniadanie i ktoś odwiezie cię do domu. Maszynę odstawie ci do domu jak już twoich rodziców nie będzie.

Zabolało... Nie zdawałam sobie sprawy z tego że tak bardzo go zrobiłam.

-A i dziękuję za wczoraj.

Powiedział i wyszedł. Spojrzałam na tacę. Jedzenie wyglądało bardzo apetycznie ale niestety straciłam apetyt. Chciałam porozmawiać z kimś kto opowie mi parę rzeczy i jak na zawołanie do pokoju wbiegł Stasiu a za nim jego mama.

-Przepraszam cię Natalia, ale on od godziny nie śpi tylko ciągle o tobie gada. - wyraz jej twarzy był dziwny. Była przerażona. Ale dlaczego? Czy coś jej zrobiłam?

-Przestań. Nic się nie stało. -Obdarzyłam ją uśmiechem.- Mam do ciebie prośbę. Mogłabyś przyjechać do mnie do domu sama ze Stasiem na obiad?

Dziewczyna zrobiła duże oczy.

-Coś się stało?- Zapytałam.
-Nie... Nie no skąd. Jasne przyjedziemy. - chłopiec skakał z radości po łóżku. - Chodź synku idziemy bo Natalia musi jechać do domu.

Jak tylko wyszli zorientowałam się że jestem w piżamie. Nie wyjdę tak z pokoju bo nie wiem kogo spotkam. Miałam tylko cicha nadzieję że ktoś do mnie przyjdzie, a między czasie szukałam swoich ubrań wzrokiem po pokoju.

Długo nie musiałam czekać. W międzyczasie wypiłam kawę. Do pokoju wszedł Krystian.

-Oskar odwiezie cię do domu za jakieś pół godziny będzie gotowy. -powiedział to z takim bólem w głosie. Cierpiał i to przeze mnie.

-Okej. Dziękuję. A mam jeszcze pytanie. Gdzie są moje rzeczy?

- Cały czas na swoim miejscu w szafie.  - no tak zapomniałam. Przecież ostatnio jak tu byłam to mi o tym mówił. - ale zrozumiem jak będziesz chciała je zabrać. To co miałaś wczoraj ubrane to Mika zabrała do prania .

-Kim jest Mika?

-A no tak nie tylko mnie nie pamiętasz. Mika to Nicola ta od Stasia.

-Krystian... Ja cię pamiętam. Śnie o tobie, mam wspomnienia z tobą. Tylko nie pamiętam co do ciebie czułam...

Księżniczka nie zna ŁobuzaWhere stories live. Discover now