Kapitel 23

1.3K 99 1
                                    

Pov.Andreas.

To co dziewczyny wczoraj zrobiły , należy wpisać do historycznych wyczynów Niemiec. Mimo iż wygrały już drugi raz z rzędu to tegoroczny turniej był czymś wyjątkowym. Piłka kobieca nie jest tak znana jak piłka mężczyzn , ale zdecydowanie teraz powinno się to zmienić.

Kiedy one zapewne świętowały , ja musiałem przygotowywać się do dzisiejszego konkursu. Nie mam już za wiele szans na podium , ale być może będę mógł poprawić swój bilans. Im bliżej turnieju , tym bardziej obawiałem się czy zdołam udźwignąć ciężar , który wisi na mnie do tego dochodziły jeszcze warunki.

Moja pozycja w Pucharze Świata zmieniła się na wyższą i nie musiałem martwić się o czas. Kiedy rozpoczęła się pierwsza seria , ja jeszcze spokojnie siedziałem na dole rozgrzewając się koło Kamila i Markusa. Byliśmy rywalami , ale tylko na skoczni. Po trzydziestym zawodniku musiałem iść na górę. Założyłam na siebie częściowo kombinezon , kurtkę i z nartami pojechałem na samą górę. Było tłoczno w górnej wieży , ale jakoś udało mi się przecisnąć i w spokoju ubrać.

Z belki byłem zdjęty dwa razy co później nie posłużyło przy skoku. Bałem się , przez co wylądowałem nie co krócej , ale i tak zajęta pozycja była dobra. Dobre było to , że dostałem się do rundy finałowej.

W finale znów dominował Polak. Drugi Michael tracił do niego aż dwanaście oczek. Ja również mógłbym grać o podium , ale mój drugi skok nie był zachwycający i uplasowałem się na dwudziestej trzeciej pozycji. Zdecydowanie dziś to było Polskie podium. Stoch pierwszy , Hayboeck drugi a Żyła trzeci. Polacy naprawdę muszą mi wyjawić ten sekret z tymi kombinezonami...

- Welligner! – krzyknął Stefan. – Chodź tu szybko!

Zdziwiło mnie trochę zachowanie Austriaka , bo nigdy w taki sposób ze sobą nie rozmawialiśmy. Odłożyłem narty i z ciekawością poszedłem za domki , skąd wołał mnie Kraft. Tej Austriackiej kaczki to nie zły dowcipniś i teraz też tak myślałem jednak widząc mojego idola u jego boku zachciało mi się wyć z radości. Skąd on go wytrzasnął ?!

- Andreas. – przedstawiłem się wyciągając rękę ku Robertowi.

- Robert. – odparł ściskając lekko moją dłoń. Nigdy w życiu jej już nie umyje. Never! Robiąc sobie kolejne zdjęcie z gwiazdą Bayernu , Lewandowski nagle się ugiął a ja usłyszałem głośny śmiech dziewczyny. Spojrzałem na plecy szatyna i kogo zobaczyłem ? Jasne , że Karolinę. Skąd ona zna Roberta Lewandowskiego ?! Mówili coś w swoim języku ciągle się śmiejąc.

- A to Robert mój ukochany chłopak. – wypaliła nagle Karolina.

- A my się już poznaliśmy. – zaśmiał się piłkarz. – Masz gust kuzynko.

Już wiem co ich łączy. Że ja też nie pokojarzyłem faktów! Lewandowska = LewandowsKI . Ciekawe czy Julia o tym wie. Chwilę tak pogawędziliśmy , ale ceremonia wręczenia medali przerwała nam tę piękną chwilę. Całą trójką – bo Stefan poszedł już wcześniej , poszliśmy powrotem na skocznię.

W dzisiejszym dniu usłyszymy dwukrotnie hymn Polski , i zobaczymy dwukrotnie na podium dwóch Polaków. Zazdroszczę im lotów , kombinezonów , kibiców i kobiet. Bo Polskie dziewczyny są najpiękniejsze. Po rozdaniu medali za dzisiejszy turniej oraz finałowy Turniej Czterech Skoczni i po wszystkich wywiadach pojechaliśmy do hotelu. Kolejny przystanek – Wisła.

Polska łączy ludzi.

Freunde || A.WellingerWhere stories live. Discover now