Kapitel 46

1.1K 89 2
                                    

Ostatni dzień w Polsce postanowiłam wykorzystać bardzo aktywnie. W końcu postanowiłam nauczyć się jeździć na nartach i w tym celu wraz z Kamilem poszliśmy na stok. Nikt nie poznał Kamila , więc zaoszczędziliśmy trochę czasu. Nauka szła mi bardzo opornie. Nie mogłam ustać na nogach , nie mówiąc już o jeździe. Mój kuzyn , za każdą moją nieudaną próbą złościł się i miał ochotę stamtąd uciec. Ale , że jest ze mną powiązany , nie zrobił tego. Denerwował się , ale nie zostawił mnie na lodzie. Koniec końców , po wyczerpujących sześciu godzinach nauczyłam się jeździć. Co prawda nie tak dobrze jak Kamil , ale najważniejsze , że umiem zjechać z górki nie robiąc sobie przy tym krzywdy.

Samolot bezpośrednio do Oslo mieliśmy jutro z samego rana. Z jednej strony byłam już zmęczona tymi ciągłymi wyjazdami , ale z drugiej jedynie te konkursu dają mi szczęście i możliwość poznania nowych ludzi.

Będąc już w domu , usiadłam przed telewizorem. Na chwilę obecną byłam sama w domu , gdyż Ewa i Kamil pojechali do centrum szkoleniowego. Oglądałam kontynuację filmu 'Trzy Metry Nad Niebem' gdy nagle mój telefon zawibrował. Pomyślałam , że to Andreas i z uśmiechem odblokowałam ekran. Niestety tak nie było. Po raz kolejny napisała do mnie ta dziewczyna , ale tym razem wysłała załącznik. Na zdjęciu był Andreas oczywiście obściskujący się z jakąś rudą dziewczyną. Nie kojarzyłam jej więc na pewno nie była z naszej szkoły. Im dłużej patrzyłam na to zdjęcie tym coraz bardziej chciałam przyłożyć Wellingerowi. Prócz złości towarzyszyła mi zazdrość. Ta cholerna zazdrość o człowieka , który nie jest niczego wart. Co jest ze mną nie tak ? Jestem brzydka ? Mało inteligentna ? Dlaczego nie potrafię sobie znaleźć normalnego faceta ?

Dalej zadręczałabym się pytaniami gdyby do domu nie wrócili moi kuzyni. Zawsze uśmiechnięci i przede wszystkim w każdym momencie kochających siebie. Nie chcę być sama...

- Czemu jesteś taka smutna ? – spytała blondynka zasiadając obok mnie. Nagle poczułam , że muszę się komuś wyżalić i tym kimś na pewno nie będzie Kamil. Kto wie co by zrobił. Spojrzałam na swojego kuzyna wymownie , a tez wyszedł bez słowa z pomieszczenia. Chyba się dobrze zrozumieliśmy.

- Wiesz , Ewka... Może inaczej... Co byś zrobiła kiedy ktoś najpierw zmieszał cię z błotem , później był twoim wielkim przyjacielem i w dodatku ktoś wysyła ci jego obrzydliwe zdjęcia a tobie tak cholernie na nim zależało ?

- To trudne do przemyślenie co teraz powiedziałaś. – odrzekła. – Jednakże skoro ci na tym kimś bardzo zależy to warto dać mu drugą szansę bo każdy na nią zasługuje. A te zdjęcia... Powinnaś walczyć o swoje. Pogadaj z Andreasem , jestem pewna , że ci wszystko wytłumaczy.

- Skąd wiesz , że chodzi o Andreasa ?- spytałam zdziwiona.

- Nie czytasz gazet ? – zaśmiała się.

- Dziękuję , Kamil powinien się cieszyć , że ma taką wspaniałą żonę jak ty.

Kamil chyba nas podsłuchiwał , ponieważ od razu wszedł do salonu z wielkim śmiechem na twarzy. Boże , dziękuję ci za każdy dzień , który mogę spędzić z moją najukochańszą rodziną.

Freunde || A.WellingerWhere stories live. Discover now