Kapitel 42

1.1K 91 7
                                    

Wydawać by się mogło , że Kamil spokojnie obejmie prowadzenie , ale niestety zachwiany skok pogrążył jego pragnienia. Kamil uplasował się na piątej pozycji. Był to dla niego cios ,zważywszy iż wygrał Stefan. W ten sposób znów zbliżył się do Kamila o kilkadziesiąt punktów. Trener przez pół godziny tłumaczył mojemu kuzynowi , aby ten się nie przejmował i skupił się na pracy ale ten ciągle swoje.

Pogratulowałam Stefanowi znakomitego wyniku i chciałam iść również do Andreasa , ale wciąż byłam na niego zła.

Rozdanie medali miało odbyć się o ósmej na rynku w Lahti. Choć bardzo nie chciałam , musiałam tam iść. Ceremonia wręczenia medali przebiegła szybko i sprawnie i w naszym domu byliśmy przed dziewiątą. Kolejny konkurs dopiero za pięć dni , tak więc chłopaki mogli pozwolić sobie na lans. Siedzieliśmy wszyscy wspólnie w salonie i dopiero wtedy udało nam się odwrócić uwagę Kamila od tego konkursu. Nagle mój telefon zawibrował. Odblokowałam ekran , a przed moimi oczami ukazała się wiadomość od Wellingera.

Słodziak: Kiedy wtedy na mnie krzyczałaś dotarło do mnie , że dla ciebie wciąż będę tym samym podłym dupkiem. Jednak musisz wiedzieć , że w cale tak nie jest. W twoich oczach jestem właśnie egoistą , dupkiem , a może nawet sadystą. Zmieniłem się , ale ty tego nie potrafiłaś dostrzec. Wytykasz mi błędy , które popełniałem bardzo dawno temu. Nie mam ci tego za złe , bo wiem , że jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Chcę jedynie cię prosić , abyś przestała uważać mnie za najgorszego człowieka na ziemi , i mimo tej głupiej gry , którą sam wymyśliłem traktuj mnie jak przyjaciela.

Ja: Jakież to wzruszające , Welliś ❤️️Jutro ty , ja i skocznia  ❤️️

Słodziak: Woah! Kc ❤️️

Może i Andreas ma rację. Może widziałam to co chciałam widzieć ? Czyli egoistycznego kretyna ? Wiem na pewno , że to wszystko się zmieni. Przecież Wellinger nie może być taki zły.

- A to co taka wesoła ? – spytał Maciek.

- Ja ? Ja zawsze uśmiechnięta , kapitanie. – zaśmiałam się.

Kolejną noc spędziliśmy w miłej atmosferze. Chłopaki jak zawsze mieli dobre humory. I wiecie co ? Takich ich właśnie uwielbiam. Są takimi dzieciaczkami , ale w cale nie mają ograniczonego myślenia a wręcz przeciwnie.

- To dowiem się w końcu kim jest mój szwagier ? – zagaił nagle mój kuzyn spoglądając na mnie z nad telefonu.

- Ile razy tłumaczyłam ci , że moje miejsce jest w zakonie ? Czy ty jesteś głuchy ?!

Freunde || A.WellingerWhere stories live. Discover now