Słuchajcie ludzie! - trochę już pijana, a nawet bardzo Cristal weszła na stół - Jest tu mate alfy!
Rozległ się wielki pisk, aż musiałam zatkryć uszy.
- I jest on w tym białym domu przy rondzie! - nastała cisza, ale nie na długo
Po chwili cała sala wybiegła z domu. Prawie mi szczęka opadła. Serio?! Wszyscy biegną do Jeffa?! Kilka sekund później nikogo oprócz mnie nie było. Tylko ja i dudniąca muzyka.
- Co jest takiego fajnego w Jeffie? - powiedziałam pijąc łyk piwa
- Wszystko... - usłyszałam głos za sobą
Spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam jakąś dziewczynę.
Miałam niebieskie włosy do połowy szyi z tyłu krótsze. Miałam opaloną skórę i szmaragdowe oczy. Ubrana była w obcisłą czarną sukienkę z jeansową kurtką. Makijaż miała mocny, ale ładny. Była przepiękna.
Teraz spojrzałam na siebie. Błękitne oczy, dosyć długie czerwone włosy, strasznie blada skóra. Mocno podkreślone oko tuszem i trochę rozmazaną czarną kredką... I mój znak rozpoznawczy, czyli czerwone usta. Na sobie miałam cekinową, białą bluzkę na naramkach, czarne krótkie spodnie z wysokim stanem a pod tym czarne rajstopy z czarnym paskiem idącym przez całą długość z tyłu. Do tego wysokie, niezabudowane buty z ćwiekami i dużym obcasem.
- Wiem, że jesteś mate Jeffreya - powiedziała podchodząc bliżej
- Skąd? - zapytałam obracając się w jej stronę
- Po prostu wiem.
- Skąd możesz wiedzieć, że on jest taki „idealny"? - wstałam z miejsca
- Jestem jego byłą dziewczyną - podeszła bliżej - I nie wiem, czemu tak sądzisz. Jest miły, kochający, inteligentny, władczy i szalony. Czemu?
Czemu? Sama nie wiem. Tyle osób chciałoby być na moim miejscu a ja... Nie! Ona nie będzie mi mieszać w głowie!
- Zapomniałaś dodać, że jest też kłamliwy - założyłam skórzaną kurtkę
- Ale...
- Nie, ale! Po prostu jest i tyle! Jak tak bardzo go podziwiasz i wielbisz, możesz do niego iść, droga wolna! - otworzyłam drzwi, by wyjść
Ona nie będzie mi mieszać w głowie. Pożyczyłam od Cristal trochę pieniędzy i poszłam do sklepu. Mam taki mętlik w głowie, że muszę zapalić. Pale okazyjnie. Z fajkami poszłam kawałek dalej w stronę jeziora. Wyciągnęłam zapalniczke, którą też kupiłam i podpaliłam szluga. Po chwili się zaciągnęłam. Pomogło...
To wszystko jest taki skomplikowane...
Podeszłam do brzegu i usiadłam na piasku.
Czemu oni mi nic nie powiedzieli?! Jakoś jakby Vanessa rozmawiała o jakiś sprawach z Jeffem to bym jakoś przemilczała. Ale Aron? Choć jakby gadali o rzeczach, o których nie mogę wiedzieć... Ale Aron zawiódł mnie na całej linii.
Nagle poczułam jakąś szmatę przy buzi. Momentalnie wstrzymała oddech i zaczęłam się szarpać. Po chwili zamknęłam oczy i udawałam, że zemdlałam. Ta osoba przerzuciła mnie sobie przez ramię i zaczęła iść w jakimś kierunku. Otworzyłam oczy... Serce znowu przyśpieszyło. Z całej siły wbiłam pazury w tył głowy napastnika, przez co syknął i mnie puścił. Jak torpeda zaczęłam biec w znanym mi kierunku. Byłam dużo wolniejsza, bo miałam wysokie buty. Poczułam rękę na mojej szyi i zostałam pociągnięta do tyłu. Zaczęłam się szamotać, przy tym ocierając się o... Niego.
- Takie rzeczy na później, kotku...
Poznałam ten głos. Momentalnie zesztywniałam.
- Trzeba cię w końcu wykastrować, Daniel...
Mocno moim korkiem nadepnęłam go, przez co mnie puścił. Biegłam jak najszybciej. Nogi bolały mnie potwornie, ale nie zwalniałam, zbyt się bałam. Po kilku minutach wysiadałam, z trudem łapałam tlen. Nagle znalazłam się na podwórku. Tego domu. Stopy odmawiały posłuszeństwa, jak i reszta ciała. Poczułam rękę na moich ramionach i znowu poleciałam do tyłu. Teraz trzymał mnie mocniej.
Bałam się niesamowicie... Chciałam, żeby tu był Jeff. Ale go nie ma...
Z kieszeni wyciągnęłam zapalniczkę i przyłożyłam dojego krocza. Po chwili ogień zapłonął. Syknął strasznie i przemienił się wogromnego wilka. Łapą machnął tak, że poleciałam w prawo, rozbijając szybę.Chwyciłam rękoma głowę. Poleciałam na stół, wszystko z niego zwalając iuderzyłam w ścianę. Nagle zabrakło mi powietrza i wszystko zaczęło się kręcić.Dotknęłam swoich pleców i spojrzałam na nie. Całe czerwone... Nagle to zwierzęzaczęło do mnie podchodzić. Przestraszona na ostatkach sił się cofnęłam. Światzaczął wirować. Zobaczyła jeszcze drugiego wilka... Mojego wilka. Po chwiliodpłynęłam...
![](https://img.wattpad.com/cover/137635626-288-k736713.jpg)
YOU ARE READING
Alpha, My Baby...
Teen FictionKSIĄŻKA ZAKOŃCZONA ONA - Nigdy nie była posłuszna ON - Chciał żeby wszyscy byli posłuszni "Mężczyzn już nie było... Zostałam sama. Nic nie widziałam. Powoli wstałam i wyciągnęłam przed siebie ręce. Gdzie są kraty? Krok do przodu... Ściana. W prawo...