Rozdział 41 - To koniec...

8K 500 18
                                    

[] - W tym nawiasie są wydarzenia, których Sabrina nie pamięta.

   - Serio? - rozejrzałam się - Innego miejsca nie wymyśliłaś?

Ona tylko wzruszyła ramionami. Zaczęłam rozglądać się po klubie. Migające światła, pełno ocierających się o siebie ludzi, zapach alko i fajek oraz dudniąca muzyka jak ja to uwielbiam ( poczujecie ten sarkazm ).

Mia pociągnęła mnie za rękę do baru. O mało się nie potknęłam o te wysokie szpilki. Tia... Te dziewczyna, od której wzięłam rzeczy, miała na sobie ciasnawą czarną miniówe oraz pasujące mi do włosów czerwone szpilki. Usiadłyśmy przy barze. Zauważyłam znak, że można tu palić, więc postanowiłam skorzystać. Mia zamówiła dwa bardzo mocne drinki. Mam strasznie słabą głowę.

   - Jak myślisz, jak nas znaleźli?

   - Po zapachu... - zaciągnęłam się - Nie uciekniemy dalej.

   - To dziś trzeba się wyszaleć! - powiedziała głośno, bo muzyka zaczęła grać głośniej

Po chwili nasze drinki były gotowe, a ja zdążyłam wypalić szluga. Stuknęłyśmy się szklankami i pociągnęłyśmy łyka.

   - Nie ujdzie to nam na sucho - powiedziała

Ma racje. Już widzę wściekłego Jeffa... STOP! Nie boje się go! Nie będzie mną rządził! Nie jestem od niego zależna!

   - I co z tego? - prychnęłam i wypiłam wszytko - Dziś nawalimy się do upadłego!

Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Jakbym poczuła się wolna. Dziewczyna się uśmiechnęła. Zamówiłyśmy jeszcze kolejkę. Byłam już trochę wstawiona, gdy dopiłam drugiego drinka, a potem razem z Mią trzeciego. Była już nieźle nawalona...

[ Wstałamby iść zatańczyć, gdy poczułam czyjeś ręce na moich biodrach.

   - Witam, księżniczko!

Był to Sean. Zdziwiona się obróciłam, przez co byliśmy jeszcze bliżej siebie.

   - Co nam tak szybko uciekłyście? - zapytał Garson

Z Mią spojrzałyśmy na siebie, a potem roześmiałyśmy. Byłyśmy już tak nawalone...

   - Jakoś tak wyszło...

Chłopacy postawili nam kolejkę. Następna... Jakoś tak się zasiedzieliśmy. Minęło już trochę czasu, jak totalnie odpływałam. Śmieliśmy się, wygłupialiśmy, po prostu się bawiliśmy.

   - Mogę prosić? - złapał mnie za rękę Sean

Kiwnęłam głową i poszliśmy na parkiet. Był bardzo duży tłok, przez co musiałam trzymać się blisko Seana. Na początku tańczyliśmy, trzymając się za ręce. Na początku... Alkohol mocno uderzał mi do głowy, a muzyka strasznie dudniła w moim ciele. Nie panowałam nad swoim ciałem. Chłopak położył mi ręce na biodrach i przyciągnął mnie do siebie. Ja położyłam mu ręce na kark. Ruszaliśmy się w rytm muzyki. Ocieraliśmy się o siebie i chyba to mu się podobało. W tej chwili pomyślałam o Jeffie. SPOT! Nie myśl o nim! Totalnie nie kontaktowałam. Nagle ktoś pociągnął go do tylu, przez co zostałam sama. Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach. Ciepłe ręce... Potem też zostałam pociągnięta do tyłu. Ten, kto mocno mnie do siebie przycisnął i wtedy wiedziałam, że to facet. Miałam już na wszystko wywalone. Zaczął tańczyć, więc ja też postanowiłam to zrobić. Tyłem do niego położyłam mu ręce na karku. Seksownie się ruszałam, cały czas się o niego ocierając. Podobało mi się to... I to bardzo. STOP! Momentalnie odzyskałam jasność umysłu. Czy to jest zdrada? Tak!

- Nie wiedziałem, że umiesz się tak ruszać - uwodzicielsko szepnął mi do ucha

Był to znajomy głos. Obróciłam się do niego przodem. Mocno mnie do siebie przyciskał. Spojrzałam mu w oczy. Złote oczy... ZŁOTE OCZY!

   - Witaj skarbie - przybliżył swoją twarz do mojej - Chyba już czas do domku...

Przez te trunki byłam cała rozpalona... I napalona. Nie zważając na nic i na nikogo stanęłam na palcach i go namiętnie pocałowałam. On położył ręce na moich pośladkach i je ścisnął. Wtedy nie wiedziałam, że to cisza przed burzą...]

____________________________________________________________________________

Hejo moi kochani! Chciałam wam życzyć wesołych świąt, smacznego jajka i mokrego poniedziałku! Nie umiem składać życzeń, więc na tym poprzestańmy. Papa!

Alpha, My Baby...Where stories live. Discover now