Rozdział 33 - Kolejna kłótnia...

10.2K 547 38
                                    

   - Co ty tu robisz?! - zapytaliśmy z Sebastianem w tym samym czasie

Jeffrey patrzył na nas pytająco. Nie wierzę! Tyle osób pracuje dla wilkołaków, a ja przez tyle lat nie miałam o tym pojęcia.

   - Opowiadaj co tam u ciebie! - podszedł bliżej

   - Ostatnio widziałam Oliviera - szybko wspomniałam a on spojrzał na mnie z zdziwienie

   - Gdzie? - zapytał szybko

Nagle usłyszeliśmy głośne chrząkniecie. Obróciliśmy się w tamtą stronę i spojrzeliśmy na trochę zezłoszczonego alfę.

   - Jakiś problem? - odezwałam się

   - Skąd się znacie? - zapytał, podchodząc do mnie i kładąc rękę nad moim biodrze

   - Jestem starszym bratem Oliviera - powiedział rozkładając swój sprzęt medyczny

   - Kto to? - uniósł jedną brew do góry Jeff

Lekarz delikatnie zmrużył oczy i na mnie spojrzał.

   - Nie powiedziałaś alfie? - spojrzał na mnie z jeszcze większym zdziwienie

Tia... Miałam mu powiedzieć, że Olivier to mój były, któremu oddałam swój wianek i z którym spędziłam najlepsze lata swojego życia? No chyba nie! Choć w sumie...

   - Sabrina - Jeffrey spojrzał na mnie wrogo

Tylko odwróciłam wzrok. Czasami mogę zamordować tego doktora! Będę musiała się tłumaczyć!

   - Może przejdźmy do badań - wtrącił Seba

Kazał mi ściągnąć bluzkę i usiąść na łóżku. Zrobiłam to, co kazał choć mojemu mate wyraźnie się to niepodobało.

   - Czy ona musi się tak rozbierać? - słychać było tę złość w głosie, ale jakoś ją opanowywał... W pewnej części

   - Tak, alfo - odpowiedział spokojnie Sebastian i wziął stetoskop - Sabrina, słyszałem od twojego ojca, że poszłaś na medycynę...

   - Tak... - powiedziałam, ukrywając mój smutek

   - Jak ci szło - przykładał go do mojej klatki piersiowej - Wdech i wydech...

   - Dobrze, nawet bardzo dobrze. Jakoś łączyłam mój kierunek z ćwiczeniami.

   - Jakie są objawy? - zapytał, chowając sprzęt

Odpowiedziałam mu o moich obserwacjach. On tylko lekko kiwał głową i powiedział, że mogę się ubrać. Alfa cały czas się nam bacznie przyglądał.

   - Masz jakąś diagnozę? - zapytał, mierząc mi ciśnienie, poczekałam jak skończy

   - Może to być zatrucie pokarmowe i uszkodzone mojego układ limfatycznego na tle nerwowym - powiedziałam zgodnie z prawdą - Albo... Nie, to na pewno nie to!

   - Mogło do tego dojść? - zapytał, dobrze wiedział, że nie chcę, żeby Jeff dowiedział się o moich podejrzeniach dotyczących ciąży

   - No mogło, ale to był najbardziej nieodpowiedni moment - widziałam po twarzy mojego wilkołaka, że nic nie rozumie

   - Pamiętaj że mogło do tego dojść, zwłaszcza że to wilk - powiedział przykładając mi igle do ręki

Zaczął mi pobierać krew, a ja analizowałam jego słowa. Też myślę, że plemniki Jeffa byłyby do tego zdolne... Wiem, jak to musi brzmieć ale to prawda!

Alpha, My Baby...Where stories live. Discover now