10

7.2K 405 267
                                    

dla owilwa

 dla sugaaaaaa_a

  którym się to podoba i które naprawdę mocno mnie wspierają w pisaniu tej książki. Dziękuję wam! :*


   Na śniadanie Ji Yoo i Taehyung postanowili zrobić najzwyklejsze na świecie bułki z serem i pomidorem. Nie dlatego, że lubili prostotę, tylko z tego powodu, że tylko je potrafili przygotować. 

    Taehyung oczywiście przebrał się w swoje wczorajsze ciuchy, co nie umknęło czujnemu oku dziewczyny. Ji Yoo zrobiła zrezygnowaną minę. O wiele bardziej wolała go w swoim ręczniku przewiązanym przez jego biodra. Te myśli już nawet specjalnie jej nie oburzały, a dziewczyna zaczęła się do nich przyzwyczajać. Oczywistym jest, że nie zakochała się w Taehyungu, jednak zaczęła zwracać większą uwagę na pewne detale w jego urodzie. A co najważniejsze nauczyła się je dostrzegać. 

   Zgodnie wyciągnęli wszystko na blat i tam zajęli się przyrządzeniem. Zachowywali się jak doświadczeni kucharze, zważywszy na ich nikłe umiejętności. 

  Ji Yoo wzięła się za przekrajanie bułek. Z Taehyunga była zwykła ciamajda i wciąż dochodził do siebie po wczorajszych ranach. Wolała mu nie dostarczyć kolejnej w postaci śladu na dłoni od noża, który by mu się wymsknął. Albo od razu odciętej ręki, bo z chłopakiem nigdy nic nie wiadomo. 

  W filmach zawsze bywa tak, że gdy chłopak i dziewczyna razem gotują, to pojawia się nagle mąka, którą w siebie rzucają. W tym przypadku było podobnie, tylko z jednym małym wyjątkiem. Zamiast mąki pojawił się ser. 

    Taehyung ukroił, o dziwo ostrożnie i nie robiąc sobie krzywdy, kawałek sera. Jednak z jego umiejętnościami wyszedł z jednej strony grubszy, a z drugiej chudszy. Chłopak uwielbiał ślicznie dekorować dania, więc nie mógł takiego niewypału położyć na swojej bułce. Z racji tego rzucił nim w Ji Yoo, która była zajęta robieniem herbaty. 

   Tym samym chłopak odkrył w sobie powołanie do zostania świetnym koszykarzem. Bo ser trafił prosto w usta zajętej Ji Yoo, która w szoku puściła czajnik, a gorąca woda rozlała się po ręce Taehyunga, który stał obok. 

  - Zabiję cię. - Wymruczała wściekła dziewczyna, jednak widząc wykrzywioną z bólu twarz chłopaka, postanowiła mu pomóc. Z tego względu złapała go mocno za poparzoną rękę i przyciągnęła ją do siebie, wyrywając tym samym krótki okrzyk ze strony Taehyunga:

  - Ała, czarownico, do cholery jasnej, to boli!

- Ma boleć. - Mruknęła, a następnie wsunęła rękę chłopaka pod strumień z zimną wodą i chwilę ją trzymała. W tym czasie przyglądała się twarzy Taehyunga, który z minuty na minutę zaczynał się bardziej uspokajać. Wreszcie odetchnął z ulgą i spojrzał na nią z wdzięcznością wymalowaną na twarzy. 

   - Dziękuję. - Mruknął przyjaźnie, a dziewczyna uśmiechnęła się lekko. 

  - Co ty byś beze mnie zrobił? - Zapytała i zaczęła kręcić głową, cmokając przy tym.

  - Na pewno nie to. - Odpowiedział i pocałował ją. Był to delikatny całus, a jednak zawrócił w głowie dziewczyny. Po chwili wahania oddała pocałunek, który nagle zrobił się żywszy i śmielszy. Taehyung całował bardzo dobrze, a ona co jakiś czas przygryzała jego wargę. W odpowiedzi na to on całował ją coraz łapczywiej i obejmował ją mocno. Ji Yoo czuła się cudownie w jego ramionach i z tego powodu przysunęła się do niego bliżej, zatracając się w chwili. Nagle Taehyung uśmiechnął się niebezpiecznie i chwycił ją pod udami. Szybko posadził ją na blacie i zaczął stanowczo całować. Ona z werwą oddawała każdy pocałunek i zarzuciła ramiona na jego szyję, przyciągając go bliżej. Następnie przeniosła ręce na jego barki, przejeżdżając po nich palcami. Były bardzo dobrze wyrzeźbione i twarde w dotyku. W odpowiedzi na mocny pocałunek Taehyunga dziewczyna wpiła w nie paznokcie. Później przeniosła ręce na włosy chłopaka i ciągnęła go za nie. On jakby tego nie czuł, za bardzo zajęty delektowaniem się nią. Po chwili z jękiem oderwał się od niej i spojrzał na nią tymi ciemnymi oczami, które teraz były prawie czarne. Po dłuższym patrzeniu na jej zawiedzioną minę i spuchnięte wargi, powiedział:

Good betWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu