Gdy Ji Yoo wróciła do mieszkania, pierwsze co zrobiła, to położyła się do łóżka i zasnęła. Miała dość tego całego feralnego dnia i chciała po prostu odpocząć. Jednak jej myśli zaprzątał wciąż Kim Taehyung i jego podła twarz. Na szczęście udało jej się, mimo to, zasnąć i mogła rozluźnić się przynajmniej na chwilę.
Przez to jak dużo miała stresu i jak dużo ostatniego czasu chodziła, noga bardzo ją bolała. Na szczęście gips jakoś bardzo się nie zamoczył, więc przynajmniej o to nie musiała się martwić. Jednak ból był tak dolegliwy, że nie mogła się na niczym skupić. Co w pewnym sensie było dobre. Przynajmniej było coś, co odciągało ją od wspominania tamtego pocałunku, gdy Taehyung wpił się w usta NaMi.
Dziewczyna za wszelką cenę nie chciała o tym myśleć. Jednak nie potrafiła. To zbyt bolało, by tak łatwo poszło w zapomnienie. Dlatego siedziało gdzieś w zakamarku jej pamięci i wciąż dawało o sobie znać.
I w dodatku wspominała to spojrzenie Taehyunga, gdy oddała go policji. Chłopak cały czas się odwracał i popatrywał na nią smutnym wzrokiem. A ona tylko stała i patrzyła za nim, chcąc to wszystko zatrzymać. Jednak było już za późno, a ona sama to zapoczątkowała.Miała nadzieję, że to już koniec. Koniec z Kim Taehyungiem i jego gierkami na niej i jej uczuciach. Chciała, żeby to wszystko się skończyło, i żeby mogła wrócić do starego życia. Marzyła o dalszym byciu niezależną i zamkniętym, lodowatym sercu. Pragnęła spokoju i niejednostronnej miłości. Tak bardzo chciała być kochaną, że przez moment miała wrażenie, że Tae też coś do niej czuje. Ale to nie była prawda, a ona marzyła tylko o końcu. Znajomości, miłości i zakładu.
Jednak gdyby naprawdę tak bardzo chciała końca, to po co był w ogóle początek?
Następnego dnia dziewczyna obudziła się cała obolała i przybita.
Już od samego otwarcia oczu, wiedziała co się wczoraj stało i chciała, jak najszybciej je zamknąć. Jednak nie mogła tego zrobić, bo usłyszała donośny dzwonek do drzwi.
Ji Yoo z trudem zebrała się z łóżka i utykając, podeszła do drzwi. Zajrzała przez wizjer, mając tą ostatnią nadzieję. Jednak to, co zobaczyła zszokowało ją i wprowadziło w jeszcze gorszy nastrój. Dziewczyna nie wiedziała, że to w ogóle możliwe. A jednak. Tylko jej rodzice to potrafili.
Także, gdy dziewczyna z ociąganiem otworzyła drzwi, napotkała spojrzenia swojej mamy i swojego taty. Oboje byli ubrani wprost tragicznie. Na głowach mieli słomiane, wielkie kapelusze, a w dłoniach ogromne reklamówki z biedronki. O dziwo, ich stopy nie były ubrane w sandały i skarpetki, tylko w centkowane buty z Gucciego. Co dawało wprost śmieszny efekt z koszulkami z napisem "najlepszy rodzić". Ta literówka raziła w oczy, ale jej rodzice najwidoczniej próbowali ją przykryć ogromnymi aparatami. Co oczywiście im nie wyszło, a Ji Yoo cieszyła się z tego błędu. W końcu, gdyby zamierzony efekt faktycznie znajdował się na ich koszulkach, to Ji Yoo musiałaby się ostro kłócić z jego prawdziwością.
Dziewczyna widząc jak jej rodzice są wieśniacko ubrani, zdała sobie sprawę, jak bardzo Taehyung pasowałby do jej rodziny. I przez tą myśl poczuła piekące łzy w oczach, a jej rodzice rzucili się na nią z uściskiem, myśląc, że wzruszyła się na ich widok. Co oczywiście było nieprawdą, ale wolała nie wyprowadzać ich z błędu. Nie chciała rozpoczynać spotkania kłótnią, a ten uścisk mógł jej pomóc. Choć jak narazie to traciła przez niego dech w piersiach i miała mroczki przed oczami. Jej rodzice z pewnością mieli zbyt dużą krzepę i używali zbyt dużej siły.
- Kochanie, jak ty schudłaś! - Wykrzyknęła jej matka. To najprawdopodobniej miał być przytyk, ale Ji Yoo odebrała go jako najpiękniejszy komplement w życiu. Może w końcu przestanie być, chodzącym pączkiem. - Spokojnie, ja cię podtuczę i od razu staniesz na nogi! - Dopowiedziała pewna i zmierzyła w stronę kuchni. Ji Yoo za to miała wrażenie, że będzie zupełnie odwrotnie. Jej matka gotowała naprawdę okropnie, a każde jej danie lądowało za oknem, bądź w doniczce. Może dlatego wszystkie kwiatki tak szybko padły.
YOU ARE READING
Good bet
RomanceMłoda Ji Yoo zrażona do nazwiska Kim po zdradzie swojego chłopaka, postanawia sobie, że już nigdy nie umówi się z nikim, kto je posiada. Plan rozpada się, gdy na horyzoncie pojawia się buntowniczy Kim Taehyung, a wraz z nim niebezpieczny zakład... u...