Rozdział 8

1K 59 7
                                    

On wyciągnął nóż, i zaczął ciąć. Trochę bolało, ale to przyjemny ból. Po tym jak wyciął uśmiech, wskazał palcem na drzwi, równocześnie ocierając nóż o bluzę. Ja wyszłam, i udałam się do salonu. Wszyscy patrzyli na mnie z przerażeniem, wtedy usłyszałam - Jeffrey, złamał zasady... Prawda? - Powiedziała Sally. - Nie, no co ty! Ja sama chciałam. - Powiedziałam, i usiadłam na kanapie obok Jacka. - Czyli, ty jesteś nienormalna? - Spytał krasnal, znany jako Ben. - Nie, Ben ty chyba powinieneś spać, dzieci śpią. - Powiedziałam i wyszłam.

~ Oczami Leny ~
Po zrobieniu omletu, dałam im go i pobiegłam do naszego pokoju. O patrzyłam ranę, i postanowiłam iść do mojego... Emmm... Podopiecznego... Zeszłam na 3 piętro. Zapukałam, do dobrze znanego mi pokoju. - Kto, i czego!? - krzyknął. - To ja debilu! - Postanowiłam być dla niego najbardziej wredna jak się tylko da. - Wchodź! - krzyknął, wiedząc już z kim gada. - A więc, jak się czujesz? - Spytał po tym jak weszłam - To ja o to powinnam pytać... kretynie... - Powiedziałam, ale on miał to w dupie. - Która godzina? - Nie wiedziałam, o co mu chodzi. On na serio nie wie... - 16:31. - Powiedziałam nawet nie pytając. - Idziemy - Powiedział i wstał, ja tylko poszłam za nim. Nie chce mieć kłopotów bo ten Idiota złamie sobie paznokieć. Jeff miał zamiar wychodzić, ale podeszła do niego Jane
- Jeff... Wiem, że się nie lubimy, ale możesz tego już nie robić... Bałam się że nie wstaniesz - Słodko... Poleciała jej łza, a wszyscy z salonu gapili się na nas, znaczy na mnie przez wypadek Jeffa, a na nich... Przez, jak by to powiedzieć... Przeprosiny. On pocałował ją w policzek i wyszedł. Jane się rumieniła, wszyscy byli zdziwieni a Nina wściekła. Ja po chwili wybiegłam z domu, aby dogonić Jeffa. Szliśmy przez dobre parę minut, a do mnie zadzwonił telefon, chłopak usiadł na ziemi, i czekał aż przestanę. Wróćmy do telefonu... To była ciocia... - Słonko... Gdzie jesteś, wróciłam wcześniej, a was nie ma, gdzie jesteście...? - Boże jeszcze tego mi brakuje...  - Ja z Viki, poszłyśmy na kawalerkę, do Francji. Przepraszamy. Wymyśliłam coś na szybko, a Jeff tylko się śmiał. Ciocia się rozłączyła. Poszliśmy dalej, a on założył kaptur. I układał sobie włosy aby zasłaniały mu oczy. - Jeff...? - Powiedziałam, a on nawet nie zareagował. Weszliśmy na pocztę, on wypisał kopertę... Boże on to wysyła do królowej Elżbiety, on jest pojebany... Dał mi do przeczytania

Witam (nie) cudowną Królową Elżbietę.

Chciałem ci oznajmić, iż pokazujecie strasznie dużo kłamstw w telewizji, na mój temat. Podam przykład, ja nawet nie wiem o tym nowym sposobie zabijania... Ja po prostu morduje. I nie mieszkam na ulicy, mieszkam w rezydencji Slendermana, zwanym częściej Pierdolnikiem. Jeśli chcesz wyślij pytania, ale do rzeczy.
Po huj wysyłacie do lasu s.w.a.t, utrudnia to chodzenie.
                                 ~ Jeff The Killer ~
Pewnie, tam w pałacyku dostaną niezłego pierdolca. Wrzuciłam go do skrzynki, a Jeff powiedział - Jaki sklep, z ciuchami lubisz - Powiedziałam mu mój, ulubiony sklep i tam poszliśmy.
Już w sklepie kazał mi wybrać kilka ubrań. Jeff wziął je ode mnie, a ja powiedziałam - Jeff, ja nie mam pieniędzy...- On szedł w stronę kasy i mówił - Ja też - Co! Co on chce zrobić. Znów telefon, - Jeff stój - odebrałam, a on wpatrywał się we mnie. - To ja L.Jack, chciałem się spytać co robicie, i jak się czuje pacjent? - Szybko zaczęłam odpowiadać - Jeff wysyłał list do Królowej Elżbiety, a teraz jesteśmy w sklepie, i nie mamy pieniędzy. A czuje się świetnie.-  - No to pa- Odpowiedział i się rozłączył. Podeszliśmy do kasy, ja spakowałam zakupy, a kasjerka do niego
- Twoja laska szaleje, 1682 złote. - Powiedziała z uśmiechem. On tylko położył na ladzie nóż z napisem ~J~.
- Co to ma być?! - Krzyknęła zdenerwowana, on zdjął kaptur, a ona tylko zaczęła płakać. Wyciął jej uśmiech, a ona opadła na ziemie.


Przepraszam, za taką długą przerwę. Nie miałam czasu. Oczywiście nie chce urazić Królowej Elżbiety, Pa.

Księżniczka [Jeff the killer]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora