Rozdział 16

1.2K 130 48
                                    

Ogromny ból głowy i pustka, jeśli chodzi o to co się działo... Z takim pięknym uczuciem obudziłam się. Jasne światło podrażniło moje oczy, a gdy je otworzyłam nie wiedziałam gdzie jestem. Lekko spanikowałam widząc, że leże w łóżku w dużym białym pokoju, którego w ogóle nie kojarzę. Dodatkowo poczułam, że ktoś trzyma rękę na moim biodrze. Przestraszyłam się lekko, gdy spojrzałam w lewo i ujrzałam wytatuowanego mężczyznę bez koszulki. Z obawą sprawdziłam, czy mam na sobie swoje ubrania i na całe szczęście były na miejscu. Wstałam po cichu i jak najciszej przemknęłam do kuchni, w której znajdował się Adam.

- Cześć - powiedziałam z lekką chrypką.

- O hej. Jak się czujesz? - zapytał.

- Oprócz ogromnego kaca... to nawet nie najgorzej.

- Tutaj są tabletki jak chcesz - powiedział i podał mi je razem ze szklanką wody.

- Dzięki. Yym... Powiedziałbyś mi gdzie jest łazienka?

- Na końcu korytarza.

- Dzięki - odpowiedziałam i udałam się do łazienki.

Miałam nadzieje, że Kuba nie będzie pamiętał, że spałam obok niego albo chociaż zostawi to dla siebie, bo nie chce, żeby Krzysiu się dowiedział. Zależy mi na nim i nie chce, żeby takie coś zepsuło nam relacje...

Kiedy wyszłam z łazienki i udałam się ponownie do kuchni gdzie Adam i Krzysiu robili jajecznicę, a Kuba siedział przy stole z telefonem.

- O wstałaś już - powiedział spokojnie Krzysiu, wiec wnioskuje, że nic nie wie i między nami jest okey.

- No wstałam... - powiedziałam, a Kuba spojrzał na mnie z dziwnym uśmiechem. - Co tam pichcicie? - zapytałam, chcąc jak najszybciej zmienić temat.

- Robimy śniadanie. Zjesz jajecznicy zrobionej przez mistrzów kuchni? - zapytał Krzysiu, na co Kuba prychnął. Ostatnio stał się jakoś dziwnie oschły.

Po chwili również dołączyli do nas Maciek i Julka więc razem zjedliśmy śniadanie.

- A właśnie... - zaczął Krzysiu. - Dwóch naszych znajomych nie może wiec mamy dwa miejsca na trip do Barcelony. Co wy na to? - zapytał.

- Zawsze chciałam zwiedzić Barcelonę! - zawołała ochoczo Julka, a spojrzenie Krzysia wylądowało na mnie.

- No w sumie to, czemu nie... - powiedziałam spokojnie, bo nie byłam pewna co do tego... Co prawda cieszę się, że to proponują jednak mam pewne obawy co do tego wyjazdu. No cóż, zobaczymy.

*Pov. Krzysiu*

Kurwa. Stwarzam pozory, że wszystko jest okey, ale mimo dużej dawki alkoholu dokładnie pamiętam jak postąpił mój PRZYJACIEL Kuba... Przecież gadałem z nim i on wie o mojej relacji z Olą.

Dziewczyny opuściły nas zaraz po śniadaniu. Mam nadzieje, że moje relacje z Olą się nie pogorszą przez tego debila oraz że nie zrobił jej nic... Maciek i Adam poszli po zakupy, a więc miałem chwile, żeby z nim porozmawiać.

- Co tam Krzychu? - jak na zawołanie zielonooki wszedł do kuchni, w której przebywałem.

- Serio? Myślisz, że o niczym nie wiem? - zignorowałem jego pytanie.

- O co ci chodzi? - zapytał, patrząc na mnie dziwnie.

- Mówiłem ci, że ona mi się kurwa podoba! - podniosłem głos. - A ty oczywiście jako mój najlepszy przyjaciel i jebana gwiazdeczka musiałeś mieć to w dupie...

- Stary spokojnie ja wiem, że jesteś zazdrosny czy cokolwiek, ale ja jej nic nie zrobiłem, tylko spała obok mnie... - spojrzał na mnie jakby lekko urażony, jednak nie do końca wierzyłem w jego wersje zdarzeń, zwłaszcza że wiem, co on odwala po pijaku.

- Ale z tego, co pamiętam, sama do twojego łóżka nie wskoczyła.

- Stary wiesz ile ja wypiłem? W środku nocy się obudziłem i zauważyłem, że leży obok! - bronił się, czyli coś pewnie jest na rzeczy.

- Czemu ja ci nie wierzę? - zapytałem ironicznie.

- Nie wierzysz przyjacielowi? Nieźle ci namieszała w głowie... - zaśmiał się.

- Kurwa zawsze dostajesz to czego chcesz i dopinasz swego! Masz praktycznie wszystko na zawołanie! Ja ci nie wytykałem, że jesteś debilem, kiedy zmieniałeś dziewczyny jak rękawiczki albo zachowywałeś się jak jakiś pieprzony egoista. Ale jak jakaś zwróci moją uwagę i wiesz, że chce zrobić jakiś krok do przodu, to ty wszystko psujesz... Przyjaciel tak? 

- Tak mnie postrzegasz? Dobra przyznaje! Racja czasem zachowuje się źle w stosunku do ciebie czy innych, ale wziąłeś pod uwagę, ile dla ciebie zrobiłem? - powiedział, a mnie rzeczywiście trochę zatkało... skubany miał racje... - Eh... idę się przejść... Pogadamy później, jak trochę ochłoniesz - powiedział i skierował się do wyjścia, jednak zanim zniknął za drzwiami, dodał jeszcze. - Nie zabiorę ci jej, wystarczy mi przyjaźń, a poza tym ona i tak woli ciebie...

~~~

Myślicie, że Ola przypadkiem rozbije ich przyjaźń? Bo atmosfera między Krzysiem, a Kubą "gęstnieje"... 

Chciałam wam podziękować za już 3 tysiące wyświetleń pod tym opowiadaniem i mam nadzieję, że dacie jej szansę do końca, nie zważając na poszczególne "wybryki" niektórych bohaterów (ukryty spojler XDD)

Jak zwykle rozdział sprawdziła Julka, za co bardzo dziękuję <3 I również zapraszam do niej, bo pisze u siebie ciekawe fan fiction o Reto - "Laury i ciernie". Więc jak ktoś lubi tego osobnika to zapraszam do JulkaTymoszenko Co prawda dopiero zaczyna, ale ja wiem, że moja książka nie będzie dorastać do pięt tamtej... Skubana ma potencjał.... XD 

A jak już reklamuje inne książeczki, to jeśli ktoś nie wie, to na moim profilu znajduje się również inne ff o raperach :) 

Jak wam się nudzi, to zapraszam serdecznie do tych książeczek, bo moim zdaniem moja to nic przy tamtych... Ale nie mi to oceniać! Możecie pisać w komentarzach, jak oceniacie poszczególne fanfiki, o których wspomniałam :)

A i prawię zapomniałam o czymś, przez co w sumie widzicie ten rozdział! Wyjeżdżam na jakiś tydzień, więc kolejny rozdział pojawi się dopiero jak wrócę :/

DOBRA, koniec tego pierdolenia, które pewnie 90% osób pominęła... :(

Widzimy się tutaj za tydzień! 

Do następnego,

~Alex

Ekliptyka, ale o tym może później... |Quebonafide & KrzyKrzysztof|Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα