Rozdział 33

1.1K 121 176
                                    

On wiedział o mnie i Kubie... I mimo to mnie kochał? Chyba nie, skoro ma o mnie zdanie dziwki... Może postąpiłam źle i złamałam mu serce, ale podjęłam decyzję. 

Nie wiedziałam co teraz zrobić...

Dobra, było mi głupio... Okropnie potraktowałam Krzysia, ale co miałam zrobić? Poza tym, jak widać on nie był lepszy. Zabolały mnie te słowa. Nie wróciłam do domu, bo Julki i tak nie ma, a nie chcę siedzieć samotnie w czterech ścianach. Wybrałam się na dalszy spacer, a przez pogrążenie w myślach, nie zważałam uwagi na to, gdzie idę. Szłam gdzie mnie nogi niosły. I takim oto sposobem znalazłam się obok bloku, w którym mieszkają Maciek, Adam i... Kuba. Widać moje nogi pomyślały za mnie i mnie tutaj przyprowadziły. 

Tuż przed blokiem ujrzałam Kubę. Stał przy swoim czerwonym Porsche i upychał coś do bagażnika. Zastanawiałam się czy podejść. Wypuściłam głośno powietrze i wzięłam się w garść. Podeszłam do niego.

- Hej - zaczęłam niepewnie, na co Kuba aż podskoczył i uderzył głową w klapę bagażnika.

- Hej. Coś się stało? - zapytał, chyba zauważając moje zaczerwienione oczy.

- Zerwałam z Krzysiem - powiedziałam spokojnie, a Kuba zamrugał kilka razy.

- Czemu? 

- Zrozumiałam coś...

- Co takiego? - na jego usta wkradł się lekki uśmiech.

- Chyba zaczęłam czuć coś do pewnego dupka, który mnie wykorzystał po pijaku... - na moje usta również wkradł się uśmiech, a blondyn podszedł do mnie.

- Szczęściarz - powiedział, przybliżając się do mnie. Stał bardzo blisko mnie...

- Czemu uważasz, że ma szczęście? - spojrzałam w jego oczy.

- Bo jesteś piękna - jego wzrok padł na moje usta. - I moja - powiedział całując mnie. Pocałunek był bardzo czuły i przekazywał wszystkie nasze emocje.

- Kocham cię - wyznałam, patrząc w jego oczy.

- Ja ciebie tez - jego usta ponownie odnalazły moje.

- Jedziesz gdzieś? - zapytałam, kiedy odsunęliśmy się od siebie.

- Właściwie to chciałem wyjechać, odciąć się od wszystkiego co mnie męczy i zająć się nowa płytą... Ale jak chcesz to w mojej bestii - tu wskazał na swój samochód. - jest jeszcze jedno miejsce - powiedział, uśmiechając się.

- A nie będę cie rozpraszać? - zapytałam, przygryzając dolną wargę, na co Kuba wstrzymał powietrze.

- Pakuj swój piękny tyłeczek, mała. Przygotuj się na podróż życia! - krzyknął ochoczo, a ja się zaśmiałam i usiadłam na miejscu pasażera.

- A jak będzie się nazywała ta twoja płyta? - zapytałam ciekawa.

- Ekliptyka, ale o tym może później... - powiedział tajemniczo i ruszył z piskiem opon.

THE END 

~~~

Wyprzedzając wasze pytania NIE PLANUJĘ DRUGIEJ CZĘŚCI :(

Ostatnie 5 rozdziałów napisałam jakieś dwa tygodnie temu, ale zależało mi na tym aby ten rozdział został opublikowany właśnie dzisiaj. W sumie to na początku tego nie planowałam, ale tak wyszło, że ta książka, którą zaczęłam w urodziny mojej przyjaciółki (17.06), zakończy się dzisiaj (31.08) w moje urodziny :)

Dziękuje wam za przeczytanie tej książki, za każdy komentarz i każdą gwiazdkę! Jeszcze 10 dni temu dziękowałam wam za 15 tysięcy, a teraz jest już 20 TYSIĘCY, a sam prolog dobił do tysiąca wyświetleń!!! Nawet nie wiem jak wam za to dziękować, ale dajecie mi niesamowitą motywacje do robienia takich rzeczy... Aż żal mi was tutaj zostawić :/ 

Ale...

Jeśli lubicie to co piszę albo może ktoś czytał "Mimo wszystko" (drugą książkę na moim profilu), które pisałam wspólnie z Julką, to mam dla was dobrą wiadomość. Na jej profilu pojawiła się nasza wspólna produkcja o chwytliwym tytule "Manekin". Jest to fan fiction o Kubie i Krzychu, więc jeśli ktoś jest chętny przeczytać zapraszam do JulkaTymoszenko ;) 

Ale wracając...

Te dwa i pół miesiąca przez, które pisałam dla was to opowiadanie było świetne. Większość rozdziałów pisałam z wielką przyjemnością i potrafiłam po kilka godzin siedzieć przy komputerze i napisać cztery czy pięć rozdziałów jednym ciągiem, nie ruszając się nawet do łazienki. 

Na początku nie pokładałam żadnych nadziei co do "sukcesu" tej książki i opublikowałam ją głównie dzięki przyjaciółce JulkaTymoszenko <333 W sumie to Julka pomogła mi z całym zarysem książki. Gadając na messengerze w środku nocy, wymyślałyśmy całą tą historię. Przy czym była niezła zabawa XD

Zupełnie nie spodziewałam się takiego "sukcesu" tej książeczki, bo nie oszukujmy się, 20 tysięcy to dużo...

Dziękuję wam za wszystko. Każda gwiazdka i każdy komentarz bardzo mnie motywowały do pisania i nawet pierwsze 10 gwiazdek pod rozdziałami, które były wielkim sukcesem na początku pisania, mnie ogromnie cieszyło. Mam duży sentyment do tej pracy, ale niestety już na początku pisania powiedziałam sobie, że jedna część to i tak dużo, więc tak też potoczyły się wydarzenia, że teraz nie mam jak zrobić drugiej części. Mogłabym, ale nie chcę robić czegoś co będzie bezsensowne... Dalsza część jest już dla was indywidualna i każdy może ją sobie wyobrazić, jak tylko zechcę :)

Jezu znowu się rozpisałam.... Notatka pod rozdziałem obszerniejsza niż rozdział... tego jeszcze nie było... Dziękuję jeśli ktoś przeczytał moje jakże głębokie przemyślenia <3

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ! <3

~Alex...

👋

Ekliptyka, ale o tym może później... |Quebonafide & KrzyKrzysztof|Where stories live. Discover now