1. Szkoła

6.8K 206 232
                                    

(Czasem będę wstawiać memy na górze. Miłego czytania🙋🏼)

Biii Biiii BIIIII

Budzik. Dlaczego muszę chodzić do tego czegoś zwanego "szkoła"? dla mnie to jest jak piekło na ziemi. Olałam budzik i dalej marzyłam o moich lodach czekoladowych.

- Kochanie spóźnisz się do szkoły, wstawaj, ubieraj się i chodź, zrobiłam ci już śniadanie.

- Mhm...

No dobra, wstaję. Muszę się wyszykować, ale zanim to zrobię to spojrzę jeszcze na zegarek... Okej godzina 7:30, może być. Zdążę na luzie. Podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiegoś ładnego kompletu na początek roku. Grzebałam i grzebałam aż w końcu znalazłam idealny komplet. Biała bluzka z długim rękawem i dość dużym dekoltem z czarną skórzaną spódniczką i czarnymi butami na obcasie. Do tego złoty łańcuszek, złoty zegarek i okulary na głowę. Mimo, że wakacje skończyły się wczoraj to ja nadal czuję lato.

 Mimo, że wakacje skończyły się wczoraj to ja nadal czuję lato

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłam do łazienki, zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic. Szybko się umyłam i wyszłam z spod strumienia ciepłej wody. Ubrałam się we wcześniej wybrane rzeczy, popatrzyłam w lustro i stwierdziłam, że ładnie wyglądam. Nie jestem zbyt piękna, ale jest okej, zrobię jeszcze lekki makijaż i gotowe. Zabrałam małą czarną torebkę, w którą wpakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i z uśmiechem zeszłam na dół.

Mój brat oglądał wiadomości, a Agatha moja przybrana matka, robiła coś w kuchni. Podeszłam do stołu, który był w kuchni i zaczęłam jeść moje kanapki, zrobione wcześniej przez Agathe.

- Miał... Mrrrał! - usłyszałam miauczenie więc spojrzałam w dół.

- Kira już jesteś głodna?! Ty grubasie -
kot popatrzyła się na mnie błagalnie, a ja dałam jej mały kawałek żółtego serka z mojej kanapki. Ona tylko popatrzyła się na mnie jak na kretynkę.

- No co?! Więcej ci nie dam - zaraz czy ja gadam z kotem? Jestem porąbana... Kira to moja biało-czarna kotka. Zawsze wolałam koty zamiast psów. Psy zawsze śmierdzą... Przynajmniej ja tak uważam.

Zjadłam szybko moje kanapki i usiadłam koło mojego brata. Kira prawie od razu wskoczyła na moje kolana. Zaczęłam ją pieścić i patrzyłam na telewizor - akurat leciały wiadomości.

" - I kolejny raz Avengers uratowali dzieci przed groźną organizacją zwaną HYDRĄ. Chcieli podłożyć bombę pod dom dziecka, ale Avengersi w porę ewakuowali dzieci, jednak czworo dzieci zostało rannych, a jedno zgineło.
Ooo właśnie Pan Tony Stark wychodzi z domu dziecka!"

Na ekranie było pokazane jak kobieta podbiega do ojca i zaczyna na niego naskakiwać z pytaniami.

"- Co się tam stało Panie Stark? Czy wszystko w porzątku z dziećmi w szpitalu?

- Spokojnie ślicznotko, mamy wszystko pod kontrolą, ludzie nie muszą się martwić, a zwłaszcza tak piękne Panie jak ty - zachichotała kiedy Srark mrugnął do niej, a ja miałam odruch wymiotny.

- Dupek - mruknęłam niezadowolona. Nie lubiłam Starka, uważałam go za kobieciarza, który myśli, że może mieć każdą... Co za buc.

- Nie mów tak... Nawet go nie znasz - upomniała mnie Agatha. Przewróciłam oczami. Jasne, że go nie znam, ale idiota jest moim tatą, z którym nigdy nie rozmawiałam! Nie wie nawet o moim istnieniu.

- Siostrzyczka ma rację, kretyn myśli że jest super i nikt mu się nie sprzeciwi.

HA! Mój braciszek! Przynajmniej on jest po mojej stronie. Spojrzałam na matkę z zwycięskim uśmiechem a ta jedynie pokręciła głowa z politowaniem. Cóż taka prawda.

- Dobra, my tu gadu gadu, a ja się muszę zbierać.

- Może cię...

-Podwieźć? Nie chcę ci zawracać gitary.

Uwielbiam wchodzić w słowo ludziom. To ich denerwuję a tylko w tym jestem najlepsza. W denerwowaniu.

- Spoko miałem właśnie jechać do...

- Pracy?

- Właśnie... - powiedział z wielkim uśmiechem

- Okej, to się zgadzam. Chodź.

Pożegnaliśmy się z Agathą i wyszliśmy z domu. Nie był jakiś wielki, ale dla naszej trójki... Aaa, nie! Czwórki, jeżeli Kira się liczy, jest w sam raz.

Weszliśmy do auta mojego brata - Mazda coś tam coś tam - I ruszyliśmy do piekła. Przed wyjściem pożegnałam się z Maxem i weszłam do środka. Od razu poczułam falę gorąca, coś czuję, że ten rok będzie inny niż reszta mojego nudnego życia...

*******************
Hej! Oto i pierwszy rozdział spięłam dupę i go napisałam, aż 653 słów!
Przepraszam za błędy🙏

Do napisania🙋🏼😘

Niewidzialna Miłość | VIVER | ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz