40. "Czy zawsze wszystko musi się walić?!"

1K 38 154
                                    

Wpierdzielam płatki. Płatki to jedyny przyjaciel, który nigdy cię nie zdradzi bo zawsze tak samo smakuję. Jedząc moje śniadanie oglądam wiadomości. W domu jest tylko Pepper. Peter pojechał na wycieczkę, ale ja nie chciałam się nigdzie ruszać. Tata przed chwilą był tutaj, ale podobno zabrał go jakiś czarodziej z randki. Przynajmniej tak powiedziała Pepper. Jestem ciekawa czego ten... Jak mu tam? Strange? Nie ważne... Czego chce od mojego ojca? Nadchodzi znowu wojna? Która to już? I wojna światowa, II wojna światowa, Ultron i Loki to taka mini wojna czyli to będzie V wojna światowa? Wolne żarty. Jeżeli cokolwiek się stanie zmiotę to coś z powieszchni ziemi. Czy ja kiedykolwiek doznam szczęścia? To boli. Zabrałam swoją skurzaną kurtkę i wyszłam z nowej siedziby Avengers, wcześniej żegnając się z Pepper. Muszę pojechać na lotnisko, żeby się pożegnać z przyjaciółmi... Strasznie nie chcę się żegnać, ale moje zdanie się nie liczy... Usiadłam na moim kochanym motorze i odpaliłem silnik. Po 20 min byłam na miejscu. To cudeńko to marzenie! Zeszłam z motoru i szybko pobiegłam do budynku. Mam 10 min i boję się, że nie zdążę.

- Samolot lecący do Londynu startuję za 10 minut - odzywa się mechaniczny głos.

(Nigdy nie byłam na lotnisku więc nie wiem czy w ogóle tak to ogłaszają XD)

Szukałam wzrokiem moich przyjaciół, aż w końcu zauważyłam ich jak wstają z miejsca i kierują się do strażnika, żeby skasował im bilet. Co to to nie. Jeszcze się nie pożegnałam! Zaczęłam biec w ich stronę i na szczęście Lily mnie zauważyła. Wbiegłam prosto w jej ramiona i mocno ścisnęłam jej włosy. Schowałam się w jej szyję i głośno szlochałam.

- Będzie dobrze... Wrócimy tu. Obiecuję... - mówi Lily również głośno wyjąc. Nie puszczam... Nie ma opcji.

- Wiesz, że teraz cię nie puszczę? - odzywam się cicho i chichocze razem z nią.

- Musisz bo nam samolot odleci...

- W dupie mam samolot i Londyn. Mogę wam dać taty prywatny - odrywam się od niej i trzymam ją za policzki ocierając jej łzy - Jesteś najlepszą przyjaciółką jaka kiedykolwiek miałam. Oczywiście razem z Ash i Oli - spoglądam na dziewczyny odsuwając się od Lily. Rozkładam ręce do Ash a twardzielka wypuszcza w końcu łzy i wtula się we mnie - Kocham was... - odzywam się i mocno obojemuje różowowłosą wokół szyi. Odsuwam się od niej i podchodzę do Olivii również ją przytulając mocno. Następnie podchodzę do Harrego i Alexa.

- Dwaj dżentelmeny - uśmiecham się delikatnie i podskakuje, żeby ich objąć wokół szyi. Co z tego, że i tak musieli się schylić... Całuje obu w policzki i podchodzę do Mike'a.

- A ty kochany, tylko spróbuj mi nie wrócić. Chodźby nie wiem co... Będę tu czekała... - znowu podskakuję tylko tym razem Mike mnie w locie złapał przez co jestem wyżej od niego. Jego chyba najbardziej ściskam. Postaram się zaczekać na niego... Na nich wszystkich... - Kocham cię...

- Ja ciebie też mała... Ja ciebie też - przytula mnie dopóki nie słyszymy mechanicznego głosu.

- Za 5 min startuje samolot do Londynu - zamknij jape i nie dobijaj. Mike mnie wypuszcza z przytulasa i składa na moim czole czuły i długi pocałunek. W jego oczach widzę szklanki przez co jeszcze bardziej wypuszczam łzy. Mikey ma łzy w oczach. Zaraz nie wytrzymam.

- Do zobaczenia niska kobieto - uśmiecha się do mnie z łzami w oczach. I pomyśleć, że ja go spotkałam przez przypadek w galerii... Na początku był takim sukinsynem, że go od razu odpychałam a tu proszę, mój twardziel.

- Do zobaczenia Mikey... - mówię lekko się uśmiechając. Warga cały czas mi drży od płaczu. Wszyscy pokazują bilet Panu strażnikowi, a on je kasuję. Ostatni raz się odwracają i machają mi na pożegnanie. Od razu odmachuje ręką a potem po prostu znikają mi z oczu... Na rok. Na walony rok. Ale co się nie wydarzy to i tak poczekam. Wolnym krokiem zaczynam kierować się na parking. Gorzej być nie może. Wskoczyłam na motor i ruszyłam do domu. Zaparkowałam na parkingu i weszłam do budynku. W środku weszłam od razu do salonu i spotkałam Pepper wpatrzoną z przerażeniem w telewizor.

Niewidzialna Miłość | VIVER | ✅Where stories live. Discover now