16. MAŁŻEŃSTWO

344 40 18
                                    

(A/N) Hejka! Zgodnie z obietnicą, lecimy z maratonem ^^ [1/3]



Dom Taehyunga i Chong

— Coś ewidentnie cię trapi — stwierdził brunet, patrząc na żonę. — Może mógłbym jakoś temu zaradzić?

Westchnęła, odstawiając poradniki do rysunku na niską ławę. Nie miała kompletnie nastroju, by wziąć się porządnie za lekturę; jedno zdanie czytała po pięć razy.

— Martwię się o Sani. — Posłała mu spojrzenie pełne zmartwienia.

Chong, jak zawsze, musiała troszczyć i martwić się o wszystkich dookoła. Jednak, w tej kwestii on sam długo się zastanawiał.

— Ja też. Pozostała na pastwę tego szaleńca — skwitował ponuro.

— Myślisz, że może jej dziać się krzywda? Że on może robić jej krzywdę? Widziałeś go przecież na poczekalni. Niewiele brakowało, a rzuciłby się na ciebie z pięściami.

Kim zafrasował się, przeczesując włosy palcami.

— Nie wiem, kochanie — przyznał z trudem. — Nie poznaję już Parka. Po sytuacji z... z nami, on... sfiksował. Do tego jeszcze stracił swoją firmę. Na pewno nie jest mu łatwo. — Pomimo wszystkich niesnasek z byłym przyjacielem i niedoszłym szwagrem, współczuł mu. Jimin miał w ostatnim czasie zbyt wiele na głowie. Taehyung nie chciał sobie nawet wyobrazić, co musiał czuć po utracie rodzinnego biznesu, w którego wkładał całe swoje serce.

— Oby tylko nie chciał wyładowywać się na biednej Sani — jęknęła, przejęta strachem o przyjaciółkę Chong. — To taka dobra dziewczyna, że też musiała trafić na takiego... — prychnęła, nie mogąc uwierzyć, jaki los potrafił być nieraz okrutny.

— Jimin jest porywczy, to prawda — powiedział, zamyślony. — Ale nie sądzę, by był zdolny ją uderzyć. Jeśli dopuściłby się tego na swojej ciężarnej narzeczonej... Sam chętnie nauczyłbym go rozumu!

— No właśnie, kiedy to się w ogóle stało? To znaczy, kiedy on jej się oświadczył? — Chong naprawdę martwiła się o Sani. Ta wrażliwa, krucha kobieta potrzebowała kogoś, kto troszczyłby się o nią z całych sił. Zasługiwała na wszystko, co najlepsze.

Musiała sama na siebie zarabiać, nie było z nią nikogo bliskiego. Jednak chyba największy problem stanowił sam Park, którego zachowanie zawsze pozostawało nieobliczalne. Nie tego potrzebowała teraz Kang. Poród zbliżał się wielkimi krokami i chociaż Jimin przyjął ją do swojego domu, wcale nie oznaczało to dobrej informacji.

Seo nie była pewna, czy znajoma nie trafiła z deszczu pod rynnę, decydując się na wspólne zamieszkanie z mężczyzną. Oczywiście, nie mogła odmówić Parkowi szlachetności i poczucia odpowiedzialności, skoro postanowił zająć się ciężarną narzeczoną. Problem jednak polegał w tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami.

Chong miała złe przeczucia: Sani mogła prawdopodobnie paść ofiarą szantażu, a w najgorszym wypadku — brunet mógł się nad nią znęcać.

Żona Kima wcale nie wydawała tego werdyktu bez żadnych podstaw — Jimin zdolny był w końcu zafałszować sprawę rozwiązania intercyzy między Taehyungiem a Mari oraz rozpętać prawdziwą jatkę w czasie przyjęcia w posiadłości przyjaciela. Prawie doszło do bójki podczas przypadkowego spotkania w przychodni między jej mężem a porywczym Parkiem. Był on bowiem zdolny do wielu rzeczy, by osiągnąć swój cel.

UNEASY ~ P.JM ✔️[3]Where stories live. Discover now