Taehyung siedział wpatrzony w niewyraźny obraz z kamery nad drzwiami magazynu i nawet nie zwracał uwagi na to, że Hoseok wisiał mu na plecach, chuchając mu przy tym w ucho. W skupieniu obserwował poruszających się po pomieszczeniu ludzi, ignorując kompletnie to, co działo się wokół niego.
Obraz z kamery był zły; ziarnisty i rozmazany, więc na dobrą sprawę nie miał najmniejszego pojęcia, co się dzieje. Z pozbawionego dźwięku nagrania nie dało się wyczytać nic.
- Nie możesz tego jakoś wyostrzyć? - usłyszał przy swoim uchu tak blisko, że przez chwilę miał wrażenie, że to w jego głowie. - Albo przybliżyć?
To jednak nie mógł być głos w jego głowie, bo głosy w głowie Taehyunga nigdy nie były tak głupie.
- Może jeszcze pokolorować? - warknął cicho. Sfrustrowane westchnięcie, któremu towarzyszyło kolejne chuchnięcie. - I weź już przestań.
- Czemu ty zawsze jesteś taki chujowy? - zapytał Hoseok, cofając się trochę. - Pytam tylko. Na samym początku mówiłeś, że nie da się uruchomić tej kamery, potem, że obraz i tak będxie statyczny, a teraz jest ruchomy, więc pomyślałem...
- Nie, Hoseok, nie mogę tego zrobić, nie będzie już lepiej, więc skup się i przynajmniej spróbuj ogarnąć, co tam się dzieje - co prawda Taehyung nie miał wątpliwości, że to nie ma najmniejszego sensu, ale chciał czymś zająć drugiego chłopaka.
Hoseok, od kiedy stracili łączność z innymi członkami załogi, co chwilę wpadał na mniej lub bardziej samobójcze pomysły, a ich realizacja była tylko kwestią czasu. Dlatego Taehyung musiał coś wymyślić, żeby odwrócić jego uwagę, a stara kamera zamontowana przy drzwiach do magazynu okazała się wystarczająco skuteczną dystrakcją.
- Masakra, Jimin się tak wkurwi o tę dziurę - powiedział nagle Hoseok, mrużąc oczy.
- O ile w ogóle jeszcze będzie miał szansę się o coś wkurwiać - mruknął Taehyung, pocierając oczy. Miał wrażenie, że pod powiekami ma tony pyłu.
- Nie to chciałem... - zaczął drugi chłopak zmieszany. - Posłuchaj, może to nie wygląda naj...
- Daj spokój, Hoseok. Wiem, że nie chciałeś i wiem, jak to wygląda. Jasne, może i jest szansa na szczęśliwe zakończenie, ale muszę... - wypuścił głośno powietrze. Już od jakiegoś czasu oswajał się z tą myślą. Przynajmniej próbował. Jimin może nie przeżyć, a on im szybciej się z tym pogodzi, tym lepiej. Jednak jakoś mu nie szło. Nie potrafił myśleć o tym, że może nie mieć okazji zwyczajnie z bratem pogadać, zamiast kłócić się o to, jak bardzo zjebanym pomysłem było wiązanie się z Namjoonem. Nawiasem mówiąc, Taehyung miał trochę wykrzyczeć Jiminowi w twarz swoje nieśmiertelne 'a nie mówiłem', a to, że może nie mieć już takiej okazji było przerażające. - ... muszę brać pod uwagę też inne opcje - dokończył trochę koślawo.
- Jin na pewno coś wymyśli - Hoseok niezręcznie poklepał go po plecach.
- Od kiedy takim się jego fanem zrobiłeś? - zapytał Taehyung zaczepnie, ale prawie od razu tego pożałował. Hobi zacisnął usta w wąską linię, wyglądało na to, że udawanie, że Jin zupełnie mu nie przeszkadza, zrobiło się dla niego znacznie trudniejsze, a Taehyung wolał nie doszukiwać się powodów.
- Nie zrobiłem - burknął Hobi, wracając do obserwowania monitora, na którym jak na złość widać było głównie Jina. - Szanuję jego intelekt - wyjaśnił, odchylając się na fotelu.
- Jeśli Jimin się obudzi i się wkurwi... to na mnie - zaczął znowu Taehyung, patrząc na Hoseoka z lekkim niepokojem.
- Dlaczego na ciebie?
YOU ARE READING
✔Event Horizon | BTS | ot7
Fanfiction[skończone] The Universe is In your bones, The stars in your Soul; it's never really The End /David Jones "Love and Space Dust"/ *** liczba rozdziałów: 30+epilog pairingi: Minjoon, Yoonjin typ: space opera, sci-fi (bardziej fiction niż science)...