6

575 74 65
                                    

A/N: wbijajcie szybko na ig Yunii_bebe @Polish_Little_Mochi (na Wtt) zrobiła przepiękne fanarty do Horizon, które wyglądają jak karty postaci do rpg. Tylko lepiej!!!!

Zawsze mnie cieszyło jak moje ulubione autorki fików (ekhm... Gilded World) dostawały fanarty, aesthetics, etc i zawsze sobie myślałam, woah to musi być zajebiste uczucie. I wiecie co? JEST!!! Sam fakt, że moje dziecko, Horizon, zainspirowało kogoś do czegoś więcej niż gwiazdka i może komentarz, naprawdę wiele dla mnie znaczy <3

A ten rozdział edytowałam po kilku piwach... więc no wiecie

***

Rytmiczne stukanie buta Namjoona powoli doprowadzało Hoseoka do szału. Już nie dało się go ignorować, zwłaszcza że cicha muzyka puszczona w tle na mostku zamilkła zupełnie i tylko to dało się słyszeć w kabinie. Może czasem gdzieś z głębi Horizon dochodziło do nich dudnienie młotów i spawarek, które łatały dziurę w poszyciu statku, ale na tym pokładzie te odgłosy były już tak niewyraźne, że można by uznać je za buczenie, który normalnie dało się słyszeć ze ścian Horizon. Ten statek już tak miał. Zawsze coś w nim chrobotało albo huczało. Albatrosy były przede wszystkim małymi transporterami i nie były zaprojektowane do lotów na dłuższe dystanse, a coś takiego jak wyciszenie ścian nie było priorytetem dla inżynierów. Chociaż nawet Taehyung przyznał ostatnio Hoseokowi rację, że od jakiegoś czasu dźwięki jakby się wzmogły i nawet w kabinach pasażerskich było dość głośno.

Hoseok naprawdę chciał wierzyć, że to tylko złudzenie i ich paranoja, a nie sygnał, że coś złego dzieje się z ich domem, który tylko Jimin potrafił tak naprawdę naprawić. Może i każdy z nich miał jakieś przeszkolenie w inżynierii, wiedzieli to i tamto o obsłudze statku, o konserwacji części, o drobnych naprawach. O tym, jak przekierować źródła energii albo zresetować replikator, ale Horizon jako całość, nie leżała w dziedzinie ich ekspertyz.

- Mógłbyś...- zaczął Hoseok, nawet nie odwracając się, żeby spojrzeć na Namjoona, który siedział na fotelu kapitańskim. - Przestać to robić?

- Co? - padła od razu odpowiedź. Nie brzmiała nawet do końca jak pytanie, raczej jak coś rzuconego bez głębszego zastanowienia. Jak jakiś przerywnik.

- Pukać? - odparł Hoseok i przerzucił widok na monitorze, który miał przed sobą. Wszystkie inne poglądy kamer zmniejszyły się i spadły na dół ekranu. Widział z tej perspektywy całkiem nieźle profil młodszego chłopaka, który widząc, co robi Hoseok skrzywił się lekko.

Hoseok nie przejął się tym za bardzo i tylko przybliżył obraz z kamery. Pewnie mniej energii i czasu straciłby na zwyczajnym odwróceniu się, razem ze swoim fotelem, ale Namjoon zachowywał się w stosunku do całej załogi jak dupek, i nie chciał dawać mu satysfakcji. Może i był bardziej cywilizowany po rozmowie z Yoongim, ale wciąż zachowywał się niezbyt przyjaźnie. Poza tym Hoseok był leniwy. Za dużo wysiłku, postanowił i dalej twardo siedział w tym samym miejscu.

Pukanie o dziwo ustało i na mostku znów zapadła cisza, która coraz bardziej przedłużała się, bo playlista, którą na poprzedniej zmianie ustawił Jungkook, nie zaczęła odtwarzać się od nowa. Hoseok odchrząknął lekko. Miał, co chciał, ale zaczynało się robić coraz bardziej niezręcznie. Prawie boleśnie niezręcznie. Odchrząknął znów.

- Masz...- zaczął cicho, krzywiąc się na dźwięk własnego głosu. Tak naprawdę to nie chciał wiedzieć, o czym myślał młodszy chłopak, ale lepsze to niż ta rozrywająca cisza, która o dziwo okazała się gorsza od nierytmicznego stukotu obcasów o metalową posadzkę. - Dzieje się coś, o czym chciałbyś pogadać?

- Skąd to pytanie? - usłyszał prawie w tym samym czasie, gdy kończył właśnie zdanie. Hoseok zamyślił się na chwilę, i teraz on sam, uderzył jednym z obcasów kilka razy o podłogę.

✔Event Horizon | BTS | ot7Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz