14

434 70 40
                                    

Yoongi aż zadrżał na całym ciele, wchodząc do pomieszczenia z teleporterem.

- Jimin - powiedział na głos, a z jego ust wyleciał obłok pary, która w ogóle nie miała prawa się tu znajdować. Dobre dziesięć minut temu, osobiście, wysłał ze swojej stacji rozkaz do uruchomienia teleportera, więc temperatura w środku powinna zostać już zrównana z resztą statku. Znów zadrżał na całym ciele, opuszczając szybko rękawy marynarki, żeby jak najszybciej zakryć swoje przedramiona. - Co się dzieje z ustawieniami klimatycznymi?

- Musi być pan bardziej konkretny, sir - odparł od razu mocny melodyjny głos, który jak najbardziej nie należał do młodszego chłopaka, tylko do komputera pokładowego. Jej kobiecy głos, nie pasował do Jimina i Yoongi zawsze miał problem, żeby trzymać się tematu konwersacji, gdy chłopak korzystał z jej pomocy, a nie z syntezatora mowy skonstruowanego przez Taehyunga.

- Wysłałem rozkaz do uruchomienia teleportera, ale wygląda na to, że nie dotarł - wyjaśnił szybko. - W sali jest zimniej niż w kostnicy na Atlancie. Dużo zostało ci roboty na dole?

- Już kończę, sir - odparł chłopak niepewnie. - Mam... przyjść i sprawdzić ustawienia temperatury?

- Jakbyś mógł i to najlepiej zaraz - Yoongi podszedł do panelu kontrolnego zamontowanego niedaleko drzwi i prawie od razu wydał z siebie sfrustrowane sapnięcie. W pomieszczeniu nie było nawet ośmiu stopni. - Niedługo zaczynamy przesyłanie. Jin i Hoseok są już gotowi do transportu.

- Oczywiście - odparł Jimin, nie swoim głosem, który zawsze, ale to zawsze powodował, że wszystkie kwestie wypowiadane przez chłopaka brzmiały, jakby był na coś zły i Yoongi czuł się źle, wydając mu jakiekolwiek rozkazy. Aż skrzywił się nieświadomie.

- Dobra, to kończ, co masz kończysz i widzimy się w teleporterze - powiedział szybko. - Bez odbioru - dodał, zakańczając połączenie.

Ekran klimatyzatora wciąż pokazywał osiem stopni na plusie. Nie mniej, nie więcej, ale wydawało się, że w pomieszczeniu robi się cieplej. Yoongi westchnął ciężko, opierając się o ścianę. Na próbę dotknął ekranu, ale menu przeskoczyło w bok, gdy tylko poruszył palcem. Dotknął je drugą ręką, jednak zaraz zniknęło na dobre.

- Co jest z tobą nie tak, dziewczyno. Co? - mruknął pod nosem. Otworzył klapę obok samego panelu, wysuwając szufladę z kośćmi pamięci. Wszystko wyglądało normalnie i było na swoim miejscu. Na wszelki wypadek wyjął dwie pierwsze, a potem włożył je z powrotem. To powinno zresetować system. Nie było idealnym rozwiązaniem. Trochę brutalnym i barbarzyńskim jeśli miał być szczery, ale powinno uruchomić rozkaz, który wydał jeszcze na mostku. Nie oczekiwał cudów, nie oczekiwał też magicznej samonaprawy. Nie był idiotą, ale liczył, że ekran wyłączy się chociaż na chwilę. Tak się nie stało.

- Świrujesz mi ostatnio - cmoknął głośno. - Nie podoba mi się to - dodał szybko, pochylając się nad urządzeniem, które jak na złość wyglądało, jakby właśnie się zawiesiło.

Ekran nie zmienił się, ale gdy Jimin stanął w drzwiach, Yoongi mógł przysiąc, że na moment zgasł i na moment widział na niej jakieś liczby, a potem swoją własną teczkę osobową.

- Kapitanie - powiedział Jimin na przywitanie swoim co prawda zniszczonym, ale naturalnym głosem. Yoongi spojrzał na niego przelotnie, a potem znów wbił wzrok w panel klimatyzacji obok siebie. Ekran tym razem wyglądał normalnie, pokazywał dwadzieścia stopni na plusie i wszystkie dane, które powinne normalnie się na nim znajdować. Ciśnienie, poziom pyłów, porę dnia, poziom radiacji w tle. Potarł oko wierzchem dłoni, gdy Jimin podszedł bliżej.

- To...- Yoongi urwał, nie wiedząc za bardzo, co powiedzieć. Wszystko wyglądało tak, jak powinno wyglądać. - Wyjąłem na chwilę kości pamięci.

✔Event Horizon | BTS | ot7Where stories live. Discover now