XIX. Niespodzianka

1K 61 2
                                    

XIX. Niespodzianka

Dni stawały się coraz chłodniejsze, a w klinice panowała napięta atmosfera. A wszystko za sprawą młodej kobiety, która postanowiła wykorzystać resztki swojego życia na uprzykrzanie żywota pozostałych mieszkańców placówki. Z pozoru niewinne uwagi i krytyczne komentarze spowodowały, że Draco Malfoy miał pełne ręce roboty. Kolejne depresje, załamania.... nie miał chwili wytchnienia.

Hermiona od kilku dni większość swego czasu spędzała w świetlicy wraz z innymi pacjentami. Nie było to do niej podobne. Z reguły zaszywała się w sypialni i czytała kolejne książki, które udało jej się upolować. Przestała również zwracać uwagę na próby nawiązania kontaktu ze strony Pansy. Dawno nie widziała również Malfoy'a co było jej na rękę i tylko upewniało, że jej sposób na odwrócenie od siebie jego uwagi jest bardzo skuteczny.
- Może miałabyś ochotę? - zapytała nieśmiało młoda dziewczyna, podchodząc do Hermiony z torebką cukierków.
- Cukierki krówki? - zapytała szatynka, obdarzając dziewczynę chłodnym spojrzeniem i taksując ją od stóp do głów - Już sama nazwa wskazuje jakie moją być konsekwencje! - dodała wrednie. Młoda dziewczyna speszyła się ogromnie i uciekła do pobliskiej łazienki.
- Przykro mi, że jesteś taka zgorzkniała - zdobyła się na odwagę starsza kobieta. Od dłuższego czasu przyglądająca się poczynaniom Granger.
- A mi przykro z powodu twojej tragedii - prychnęła Hermiona.
- Jakiej tragedii? - dopytywała staruszka.
- Twoich włosów.... - kolejne wywyższające się spojrzenie powędrowało w kierunku jednej z pacjentek.
- Współczuję ci dziecko... - westchnęła kobieta kręcąc głową - Depresja w tym wieku...
- Depresja jest wtedy, kiedy po obejrzeniu filmu porno długo rozważasz los głównej bohaterki - odpyskowała była Gryfonka.
- Jesteś wulgarna! - kobieta złapała się za serce.
Hermiona zignorowała starszą panią i wróciła do czytania. Kobieta przez chwilę jeszcze stała i wpatrywała się w Granger oczekując przeprosin.
- Książka jest ciekawsza... - powiedziała Hermiona nie odrywając wzroku od czytanego tekstu.
- Od filmu?
- Od ciebie - dodała złośliwie szatynka.
- Hermiono, co ty wyprawiasz? - oburzyła się w końcu Pansy, która znosiła humorki i złośliwości przyjaciółki od kilku dni - Nie umiesz normalnie rozmawiać z ludźmi?
- To nie tak, że jestem aspołeczna... - zaprzeczyła Hermiona - Po prostu nie lubię, gdy ktoś zaniża mój poziom inteligencji - powiedziała Granger nie siląc się na szept, przez co wszyscy obecni mieli okazję usłyszeć co tak naprawdę o nich myśli.
- Uspokój się - zdenerwowała się Parkinson i siłą wyciągnęła Hermionę na korytarz. Nie chciała jeszcze bardziej pogarszać sytuacji Hermiony. Jeszcze chwila, a Draco dowie się kto stoi za drastycznym spadkiem samopoczucia jego pacjentów, a wtedy może nie być już tak miło. Hermiona, kilkoma słowami, mogła zaprzepaścić efekty wieloletniej pracy.
- Zostaw mnie! - krzyknęła Hermiona - To sami idioci! Oni muszą się gdzieś tego uczyć...
- Jesteś okropna, co ci się stało? - próbowała dotrzeć do szatynki Pansy.
- Nie interesuj się mną - warczała zraniona Hermiona.
- Jestem twoją przyjaciółką i będę się tobą interesować! - krzyknęła Hermionie prosto w twarz Pansy. Pomimo to wyraz twarzy byłej Gryfonki się nie zmienił. Zupełnie jakby nic do niej nie docierało.
- Do czasu...
- Co do czasu? Nie rozumiem co ty tam mamroczesz... Możemy w końcu otwarcie porozmawiać? - zaproponowała brunetka.
- Nie ma takiej potrzeby. Jesteś nic niewartą Ślizgonką... - wypaliła Hermiona lekko zataczając się na ścianę.
- Granger? Ty piłaś? - zrobiła wielkie oczy Pansy. - Co się dzieje? - zaniepokoiła się Parkinson.
- Nie udawaj, że cię to interesuje - odpyskowała wojowniczo Hermiona.
- Wiesz, że alkohol nie rozwiąże twoich problemów? - zapytała nieśmiało brunetka.
- Mleko też nie!
- Nie zachowuj się jak dziecko!
- Nie rozkazuj mi! - kobiety teraz już krzyczały na cały korytarz sprowadzając na siebie zainteresowanie wszystkich obecnych w klinice.
- Niszczysz swoją przyszłość, nie pozwolę na to!
- Ja nie mam przyszłości! - krzyczała ze łzami w oczach Hermiona.
- Granger uspokój się... - do kobiet dobiegł głos dyrektora.
- Umrę! - zignorowała polecenie Granger.
- Ani słowa więcej... - zagroził poważnym tonem Malfoy.
- Hermiono, każdy z nas umrze - próbowała uspokoić przyjaciółkę Pansy.
- Tak, ale ty doczekasz wiosny! - wykrzyczała Granger - Umrę, rozumiesz? I nawet Malfoy nic nie może zrobić! Zniszczyłam wszystko! - krzyczała prosto w przerażoną twarz Pansy. Była Ślizgonka była zdruzgotana. Z każdym wykrzyczanym słowem Hermiony pojawiały się kolejne łzy.
- Proszę, nie.... Hermiono... to nie może być prawda!  - płakała Pansy osuwając się po ścianie na podłogę.
- Granger! Do mojego gabinetu! - powiedział lodowatym głosem Draco. Gdyby jego spojrzenie mogło zabijać to Hermiona już dawno leżałaby martwa. Granger podniosła dumnie głowę i pomaszerowała w wyznaczone miejsce nie zaszczycając spojrzeniem zanoszącej się od płaczu Parkinson.

- Pansy, kochanie, już wszystko dobrze - głaskał po głowie przyjaciółkę Draco.
- Dlaczego od razu mi nie powiedziałeś? - zapytała niepewnie brunetka wyglądając spod kołdry, pod którą ukryła się przed złym światem.
- Granger miała to zrobić... - zacisnął zęby mężczyzna - ... ale nie w ten sposób... - zacisnął pięści na poszewce.
- Draco, nie złość się na nią, ona to bardzo przeżywa - broniła Hermionę brunetka.
- Co nie oznacza, że może krzywdzić wszystkich dookoła - odpowiedział Malfoy - Odpoczywaj - prosił blondyn wstając z łóżka Parkinson.
- Obiecaj, że nie będziesz dla niej ostry - błagała Pansy.
- Jesteś dla niej za dobra... - ze zrezygnowaniem pokręcił głową Malfoy.
- Zależy mi na niej - przyznała - I tobie też.
- Wydaje.... - zaczął Draco.
- Bądź dla niej dobry... - skwitowała Pansy układając się do snu.

- Dlaczego nie powiedziałaś, że z ciebie taka suka? - do gabinetu wparował wściekły blondyn.
- Niespodzianka... - uśmiechnęła się niewinnie Hermiona biorąc solidny łyk ze szklanki.
- Co tam masz? - zapytał Malfoy podchodząc do kobiety i opierając się o poręcz fotela tak, że ich twarze dzieliły milimetry.
- Eliksir szczęścia... - oblizała wargi szatynka. Draco z rezygnacją przewrócił oczami i zabrał Hermionie szklankę robiąc mały łyk.
-Wódka z sokiem?! - oburzył się jeszcze bardziej. Wściekły mężczyzna cisną szklanką w kierunku kominka. Płomień wystrzelił o metr do góry. Hermiona delikatnie się wzdrygnęła. Nie chciała pokazał blondynowi, że trochę się go przestraszyła.
- Mam ochotę cię zabić! - powiedział szczerze Malfoy.
- Każdy normalny człowiek od czasu do czasu ma ochotę kogoś zabić - powiedziała z uśmiechem Hermiona poklepując po ramieniu młodego mężczyznę.
- Jak mogłaś to zrobić Pansy? - zapytał w końcu Draco - Jest załamana, a i tak kazała mi być dla ciebie wyrozumiałym.
- Nie ufam jej... - przyznała Hermiona.
- Ona byłaby w stanie oddać za ciebie życie...
- Niepotrzebnie... - ucięła Granger.
- Wiem, nie zasłużyłaś na taką przyjaciółkę - Draco powiedział Hermionie prosto w twarz to co myślał.
- Pomimo tych wszystkich tajemnic i niedomówień... - mówiła cicho szatynka, tak, że Draco musiał się do niej nachylić, żeby cokolwiek słyszeć - Kocham ją i nie chcę, żeby cierpiała jak odejdę...
- Wolisz skazać ją na cierpienie już teraz? Myślisz, że naprawdę ją do siebie zniechęcisz? - pytał Malfoy - Znam ją dłużej niż ty i wiem, że Pansy ma niewielu przyjaciół, ale tylko takich po sam grób.
- Ja... - próbowała coś powiedzieć Hermiona.
- Nie musisz jej przepraszać, bo ona i tak już ci wszystko wybaczyła.
- A ty? Ciebie powinnam przeprosić - przyznała Hermiona.
- Nie musisz... Cokolwiek byś nie zrobiła to i tak będzie słabsze od tego co spotkało cię z mojej strony jeszcze w szkole.
- Nie musisz mnie przepraszać, bo już ci wszystko wybaczyłam - uśmiechnęła się nieśmiało Granger. Draco nie krył zaskoczenia. Wiedział, że słowa byłej Gryfonki były prawdziwe i szczere. Mimowolnie wielki ciężar spadł mu z serca.
- Wiem, że ci ciężko, ale przetrwamy to razem... -zaczął Draco.
- To brzmi prawie romantycznie... - zauważyła Hermiona.
- Chciałabyś Granger...
- Chyba ty bardziej... - przekomarzała się kobieta.

I postanowiła umrzeć - DRAMIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz