Rozdział 14

1.9K 157 27
                                    

Hayashi stanęła przed budynkiem agencji. Odetchnęła głęboko i ruszyła w kierunku wejścia. Była jedynie zaopatrzona w swoją walizkę ze strojem, który został nieco przerobiony i ulepszony.
Budynek agencji był ogromny. Kimiko stwierdziła, że to wcale nie zaskakujący widok. Agencja Miss Magician była w końcu jedną z bardziej rozbudowanych. Jednak sama bohaterka wcale nie była taka znana. Może dlatego, że działała bardzo dyskretnie i z ukrycia, a może z tego powodu, że nie była w pierwszej dziesiątce bohaterów?

Hayashi weszła do budynku i rozejrzała się. Wszystko było urządzone w ciepłych barwach, wnętrze było całkiem przytulne. Dziewczyna postawiła walizkę ze strojem na podłodze i...

- Tak miło cię widzieć!

Nagle pojawiła się chmura błyszczącego pyłu i wyłoniła się z niej wysoka kobieta ubrana jak magik. Zdjęła cylinder i wyciągnęła rękę w stronę zaskoczonej Hayashi.

- Cieszę się, że przyjęłaś moją ofertę! - powiedziała. - Jestem Miss Magician. Witaj w mojej agencji!

- Miło mi. - Kimiko uścisnęła jej dłoń. - Jestem Hayashi Kimiko...

- Och, ja doskonale wiem, kim jesteś. - kobieta włożyła cylinder i uśmiechnęła się szeroko. - Przeczytałam o twoim Darze i jestem pewna, że tutaj, w mojej agencji, wiele się nauczysz.

- Czego konkretnie? - zapytała Hayashi.

Miss Magician podeszła do niej i sięgnęła za jej ucho. Wyciągnęła stamtąd małego króliczka.

- Sama zobaczysz. - powiedziała.

Kimiko przyglądała się bohaterce z otwartymi ustami. Miss Magician objęła ją ramieniem i zaczęła prowadzić w głąb agencji.

- Wiesz, dlaczego złożyłam ci ofertę? - zapytała. - Bo widzę w tobie potencjał na niesamowitą bohaterkę. Wiem, jak to jest mieć Dar, nad którym nie sposób zapanować. Sama miałam problemy z moim. Dlatego mogę wiele ci pokazać i nauczyć.

- Pani miała problemy ze swoim Darem? - Kimiko uniosła brwi.

- Oczywiście! - roześmiała się kobieta. - Zdarzały mi się najróżniejsze wypadki. Wyciągałam króliki z piórnika, gasiłam przypadkowo światła, znikałam i pojawiałam się z chmury pyłu w najróżniejszych miejscach.

Dotarły do jakiś drzwi. Miss Magician stuknęła o podłogę swoją laską i drzwi same się otworzyły. Kobieta zaprosiła Hayashi gestem do środka.

- Tu będzie twój pokój. Rozgość się, przebierz w swój strój i przyjdź do mnie. Trzecie drzwi po prawej, na drugim pietrze. To moje biuro. - pomachała jej na pożegnanie i wyszła z pokoju.

Kimiko rozejrzała się. Pokój był w kolorach różu i zieleni. Był całkiem spory i Hayashi wiedziała, że będzie się tu dobrze czuć. Zerknęła jeszcze na telefon. Po krótkim namyśle napisała do Bakugou:

„Jak tam? Tęsknisz już za moją osobistością? :)"

A potem przebrała się w swój strój bohatera.

~*~

- Och, wyglądasz uroczo! - klasnęła w dłonie Miss Magician.

- Poprzedni się rozerwał, a do tego jeszcze nie przywykłam... - Kimiko uśmiechnęła się niepewnie. - Czuję się trochę jak w stroju kąpielowym...

Bo jej strój trochę go przypominał. Kombinezon zasłaniał jedynie jej tułów i kończył się aż pod szyją. Czarny, z czerwonymi wstawkami, podobno miał wnikać w ciało podczas pełnej transformacji, podobnie jak jej buty. Dodatkowo miała czarną pelerynę. Jak widać nie bez powodu pobierali Hayashi krew i próbki naskórka. Kimiko wierzyła, że teraz jej strój jest idealny.

- Szybko się przyzwyczaisz. - uśmiechnęła się Miss Magician. - Dzisiaj odbędziemy patrol. Chodź.

Bohaterka wyprowadziła Kimiko z budynku. Dłonią w białej rękawiczce zatoczyła krąg.

- No i mamy nasze piękne, jasne miasto. - oznajmiła. - Ale my, moja droga, patrolujemy te najbardziej niebezpieczne, najciemniejsze ulice.

- Och... - Hayashi była nieco zaskoczona. - A to niespodzianka...

- Ale co to dla nas, kochana! - Miss Magician poklepała ją po plecach. - Tam się dzieje cała akcja i, zaufaj mi. - mrugnęła do niej. - To tam najlepiej uczy się kontroli nad własnym Darem. A poza tym, jesteś przecież Nightmare Guardian. Żadna ciemność ci nie straszna.

Kimiko uśmiechnęła się i pokiwała głową. Ruszyła razem z Miss Magician w kierunku pierwszej ciemnej uliczki. Była ciekawa, jakie niespodzianki ją tam czekają. I czy będzie w stanie sobie z nimi poradzić.

~*~

Hayashi grzała się w ciepłej wodzie, którą napełniona była wanna. Jednocześnie wpatrywała się w ekran telefonu, stojąc przed całkiem sporym dylematem: napisać do Bakugou, czy nie napisać?
Wbrew pozorom, to nie był taki prosty wybór. Jeśli trafi w złą porę, to narazi się na tonę wyzwisk i niepotrzebnych wykrzykników. Ale jeśli w ogóle nie napisze, Bakugou jest w stanie strzelić focha. Kimiko westchnęła. Dlaczego musiał być tak trudnym człowiekiem...?

Na chwilę odłożyła telefon na półkę przy wannie. Była zmęczona. Patrol był całkiem ciekawy. Razem z Miss Magician powstrzymały kilka poważnych bójek, a nawet uratowały kobietę przed gwałtem. Miss Magician dawała Kimiko wiele przydatnych wskazówek.
Dziewczyna wbiła spojrzenie w swoje paznokcie. Dzisiaj granatowe. Nawet w znośnym stanie. Kimiko opanowała już przekształcanie konkretnych części ciała według własnej woli. Nie musiały być to już kły i pazury, a zamieniała to na ogon, rogi lub coś innego. Była z siebie dumna.

Ponownie chwyciła telefon. Pomyślała, co on może teraz robić. Znając Bakugou, o tej porze albo odbywa wieczorny trening, albo się kąpie, albo już szykuje się do snu.
Jeśli go obudzę, to marny mój los, pomyślała. Chyba nie opłaca się ryzykować...
Jej rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Kimiko otworzyła SMS. Był od Bakugou:

„Czemu nie piszesz, głupia?!?!?! Jak umarłaś, to mogłaś chociaż dać mi znak!!!!"

W głowie usłyszała ten pełen pretensji głos Bakugou i zachichotała. Odpisała:

„Nie umarłam, gdyby tak się stało, byłbyś pierwszym, który by się dowiedział :)"

- Idiota. - wyszeptała z uśmiechem.

Furia - Bakugou Katsuki x OCWhere stories live. Discover now