Broken Hearts | Schlierenzauer x Hayböck

214 20 13
                                    

Gregor zabrał reklamówkę i wyszedł ze swojego pokoju hotelowego aby udać się kilka pokojów dalej, do osoby, która w obecnej sytuacji najlepiej go zrozumie. Stanął przed drzwiami i zapukał. Po chwili otworzył mu Michael

- Hej, coś się stało?- zapytał, a Gregor tylko wyciągnął czteropak piwa, który miał być swoistą przepustką. W końcu była niedziela, po konkursie, mogli sobie odpuścić. Michael otworzył drzwi szerzej wpuszczając go do środka i zastanawiając się co się stało. Zamknął drzwi i przeszedł do części sypialnianej gdzie Gregor usiadł już na podłodze opierając się o łóżko.
Gregor rozerwał opakowanie i podał piwo Michaelowi. Ten znalazł jakieś szklanki i naleli do nich alkohol.

- Dobra, to co się stało? - zapytał Hayboeck gdy już siedzieli wygodnie z piwem w ręku.

- Nic, a co miało się stać? Nie można się napić z kolegą? - wysilił się na uśmiech

- Stary, znamy się nie od dziś, widzę, że coś jest nie tak

- Witam w klubie singli

- Co? Ale jak to? Co się stało? - młodszy był bardzo zdziwiony, jako że wydawało mu się, że między Gregorem a Thomasem jest wszystko dobrze. On też niedawno rozstał się ze Stefanem.

- Oznajmił mi, że poznał Sabrinę i musimy się rozstać - odpowiedział Gregor.

- Co? Zakończył kilkuletni udany związek dla jakiejś nowo poznanej laski? - Michael nie mógł w to uwierzyć

- Dokładnie. Zaczął mówić, że tak będzie też lepiej dla Lilly

- Co za idiota, przecież Lilly cię uwielbia i napewno dla niej też to będzie trudne - Michael pokręcił głową.

- Ale to nie mój problem, to nie ja będę jej tłumaczyć, dlaczego wujek już z nimi nie mieszka, ani nie odwiedza. Chociaż jej też mi brakuje, uwielbiam ją, w jakimś sensie nawet pokochałem - w tym momencie w jej oczach stanęły łzy

- Wiem wiem. Przykro mi - młodszy przytulił Schlierenzauera.

- Dzięki. A u was co się dokładnie stało?

- Przestaliśmy się dogadywać, zaczęliśmy się mijać, więc stwierdziliśmy, że lepiej się rozstać.

- Rozumiem, no tak, nie ma co na siłę ciągnąć.

- Właśnie... Wiesz, próbowaliśmy jakoś to ratować, ale niewiele to dało…

- Przykro mi.

Po wypiciu piwa, Gregor zapytał

- Zostajemy przy piwie czy bierzemy coś mocniejszego?

- A co masz?

- Takie dobrodziejstwo na złamane serce od Piotrka - odpowiedział wyciągając butelkę polskiej wódki

- Oo, idealne. Zaraz znajdę jakiś sok i kieliszki - powiedział Michi i wstał po wymienione rzeczy. Po chwili mieli już polany pierwszy kieliszek

- W takim razie wypijmy za niespełnioną miłość

- Za niespełnioną miłość.

Wypili pierwszy kieliszek, a później kilka następnych.

- Kurwa, ja go ciągle kocham

- Wiem, wiem... Ale musisz odpuścić, to on podjął taką decyzję

- No tak

Po kilku kolejnych kieliszkach butelka była prawie pusta, a oni już pijani. Wtedy do pokoju wszedł Philipp, który był współlokatorem Michaela.

- Matko, do jakiego stanu się doprowadziliście? Wstawajcie, połóżcie się - podniósł najpierw Gregora, pomógł mu ściągnąć spodnie i położył do swojego łóżka, następnie pomógł Michaelowi, a sam poszedł do Jana, który miał pokój z Gregorem.
Następnego dnia wstali z niemałym kacem.
To spotkanie poprowadziło do kolejnych, co spowodowało, że ich relacja się zacieśniła, stali się przyjaciółmi. Lubili spędzać razem czas, wspierali się w gorszych chwilach, mogli na siebie liczyć, lubili swoje towarzystwo, co wywoływało trochę zazdrość Stefana, bo kiedyś Michael to z nim spędzał ten czas. Te rozstania bardzo ich do siebie zbliżyły.

Pewnego razu wybrali się na imprezę z większością kadry w barze hotelowym. Wszyscy bawili się świetnie, alkoholu było pod dostatkiem - żyć nie umierać. W pewnym momencie zostali sami  przy stoliku, aby odpocząć. Zaczęli rozmawiać, a że przeszkadzała im głośna muzyka przysunęli się bliżej siebie. Po chwili Gregor nie wiedząc co w niego wstąpiło pocałował Michaela. Młodszy był w szoku, ale zaraz po opamiętaniu się zaczął oddawać pocałunek. Po kilku chwilach odsunęli się od siebie. Obaj byli speszeni, nie wiedzieli co zrobić, co powiedzieć. Nie patrzyli na siebie, tylko na swoje buty. Na szczęście dla nich z opresji wybawili ich koledzy, którzy wrócili do stolika 

- A co wy tak siedzicie? - zapytał Manuel

- A nic, po prostu rozmawialiśmy. Idę do łazienki - Gregor pierwszy się ocnknął i ruszył w stronę toalet. Musiał ochłonąć. Ochlapał twarz chłodną wodą.

- Kurwa - mruknął pod nosem. Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. W głowie miał chaos. Wiedział, że na mogą tego tak zostawić, że będą musieli porozmawiać, ale bał się. Po chwili do łazienki wszedł Michael.

- Coś się stało? - zapytał zaniepokojony

- Nie, nic, po prostu musiałem ochłonąć. A dlaczego pytasz?

- Po prostu dość długo nie wracałeś i zaczęliśmy się martwić.

- Wszystko w porządku - uśmiechnął się. Wtedy pod wpływem impulsu, to Michael pocałował Gregora, mocno i namiętnie. Gdy po chwili oderwali się od siebie, ich oddechy były ciężkie.

- Chodźmy na górę - poprosił Hayboeck, na co Schlierenzauer zgodził się kiwnięciem głowy.
Gdy tylko wyszli z baru, zaczęli się całować, tak doszli do windy. Gregor nie odrywając się od ust Michaela wcisnął guzik ją przywołujący. Po chwili drzwi się otworzyły i weszli do środka, dalej się całując. Tak dojechali na swoje piętro. Weszli do swojego pokoju, a gdy tylko się tam znaleźli, dłonie Gregora znalazły się pod koszulą Michaela, ten nie pozostał mu dłużny i zaczął rozpinać koszulę starszego.

- Zakochałem się w tobie - między pocałunkami wysapał Hayboeck. Było to prawdą, obaj od pewnego czasu czuli do siebie coś więcej niż przyjaźń, ale bali się do tego przyznać, bo obaj nie tak dawno zakończyli swoje związki, a poza tym nie chcieli stracić przyjaciela.

- Ja w tobie też - odpowiedział Gregor.

Witam!
Miałam nic nie publikować, ale w sumie stwierdziłam, że dodam coś na umilenie (mam nadzieję) czekania na Planicę
Dajcie znać co myślicie
Trzymajcie się!

Ski jumping one shotsWhere stories live. Discover now