Mistake part 2 | Geiger x Schlierenzauer

150 15 12
                                    

Byliśmy w Planicy. Minęło kilka tygodni od mojej wizyty u Gregora. Pojechałem tam za radą Markusa, który wiedział, co czuję do Gregora. Najpierw było mi głupio, że zasnąłem u niego na kanapie, jednak on nie miał chyba z tym problemu. Jednak ta sytuacja przed śniadaniem... Zabolało mnie to trochę. Od jakiego czasu podobał mi się, byłem nim zauroczony, chociaż nie myślałem, że mam jakieś szanse. A potem ten pocałunek był dla mnie jak spełnienie marzeń. Jednak po tym co powiedział później... Od tamtej pory go ignorowałem, chociaż próbował się ze mną praktycznie codziennie skontaktować. Gdy po raz kolejny nie odebrałem od niego telefonu, Markus, który wiedział o całej sytuacji się odezwał

- Karl, ja rozumiem, że to cię zabolało, że poczułeś się wykorzystany. Ale on nie wiedział, że jesteś nim zauroczony. Wiem, nie powinien cię w ogóle całować, jeśli zaraz później tego żałował, ale ja naprawdę jestem pewien, że on nie chciał cię w żaden sposób zranić, a na pewno nie świadomie. Porozmawiaj z nim, daj mu to chociaż wytłumaczyć

Przez chwilę myślałem nad słowami przyjaciela i chyba miał rację.

- Dobra, porozmawiam z nim.

Wyciągnąłem telefon i napisałem do niego wiadomość

Ja: Ok, porozmawiajmy. Spotkajmy się.

Gregor: To przyjedź do mnie jak będziesz wracał z Planicy. To w miarę po drodze.

Ja: W takim razie do zobaczenia pojutrze.

Gregor: do zobaczenia.

Tak też zrobiłem. Wracając z Planicy byłem przeszczęśliwy. Po upadku Daniela, z którym miałem dobry kontakt* i całym tym cyrku z warunkami i konkursami wracałem do domu z małą Kryształową Kulą. Coś niesamowitego. Jednak gdy zaparkowałem przed domem Gregora dobry humor mnie opuścił. Jednak wysiadłem i zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzył mi po chwili.

- Cześć, wejdź

- Cześć - ściągnąłem kurtkę i buty.

- Chodź do salonu - przeszliśmy tam i usiedliśmy na kanapie - słuchaj, przepraszam za tamtą sytuację. Naprawdę nie wiem, co we mnie wstąpiło, co mną kierowało. Chyba czułem się samotny. I naprawdę nie wiedziałem, że coś do mnie czujesz - przyznał szczerze.

- Nie powiem, że mnie to nie zabolało. Ale przeprosiny przyjęte - uśmiechnąłem się.

- Dziękuję. A teraz chodź - poprowadził mnie do jadalni, gdzie był zastawiony stół z pysznie wyglądającymi i pachnącymi potrawami.

- To tak na przeprosiny

- Wow, wygląda i pachnie pysznie - powiedziałem siadając do stołu.

- Mam nadzieję, że tak też smakuje. Smacznego

- Smacznego - nałożyłem trochę i zacząłem jeść - to jest pyszne - wiedziałem, że Gregor dobrze gotuje, ale nie wiedziałem, że aż tak

- Dziękuję. Cieszę się, że ci smakuje - uśmiechnął się.

- Bardzo dobrze gotujesz

- Lubię to

- I to widać

Po zjedzeniu posiłku, sprzątnęliśmy ze stołu, po czym rozsiedliśmy się na kanapie

- Ale jestem pełny. Gdyby teraz Sepp mnie zważył to by się przestraszył - zaśmiałem się, a Gregor razem ze mną

- Nie przesadzaj

Dołączył do nas pies Gregora, który ułożył łebek na moich kolanach, więc zacząłem go głaskać

- Ty może sobie go weź, bo widzę, że on ciebie lubi bardziej niż mnie - pies spojrzał na niego - tak, o tobie mówię zdrajco jeden. Pojedziesz do Oberstdorfu, zobaczysz

- Jedziesz ze mną? - pies szczeknął dając swoją odpowiedź

- Czyli się zgadza, postanowione

Spędziłem tam jeszcze kilka godzin, po czym wróciłem do domu.

*potwierdzone przez Daniela

Witam!
Nie mogłam ich tak zostawić haha
Dajcie znać jak się podobało!
Trzymajcie się!

Ski jumping one shotsWhere stories live. Discover now