30. trzydziestypierwszy października

1.3K 53 1
                                    

Hej, hej ❤

Zostawcie komentarze i gwiazdki 🤩

Miłego dnia 😊








Tygodnie szybko mijały, więc i nadeszła jesień. Pogoda jednak się nie zmieniała, bo dalej jest ciepło i słońce grzeje. Dziś mieszkańcy Los Angeles przygotowywali się do Halloween. Ja oczywiście miałam to gdzieś wszystko, ale moja przyjaciółka stwierdziła, że święto to święto i trzeba obchodzić, dlatego też bardzo chętnie wystroiła przed domem i w środku, co mnie trochę zirytowało. W końcu nie jesteśmy dziećmi, a dzieci nawet nie posiadamy. Jedynym plusem była dzisiejsza impreza.

Aleksiej stwierdził, aby zrobić imprezę halloweenową dla naszych pracowników. W Rosji tego Święta się nie obchodzi, więc stwierdził, że przyjadą do Stanów. Bardzo nie chętnie, ale się zgodziłam. Dlatego dzisiejszy jeden z moich klubów był zamknięty, aby mogła odbyć się prywatna impreza. Moja wspólniczka wszystkim się miała zająć, więc się niczym nie przejmowałam.

- W co się przebierasz?- zapytała Kelly.

Właśnie siedziałyśmy na kanapie i oglądałyśmy jakiś horror, który jest na prawdę ciekawy, bo mordują głównego bohatera.

- Co?- mruknęłam, odwracając głowę od telewizora w jej stronę.

- Za kogo się przebierasz?

- Za siebie.- przewróciłam oczami i wróciłam do patrzenia na duży ekran.

- Bardzo śmieszne.- prychnęła.- Przecież to Halloween!

- Jestem wystarczająco straszna 365 dni w roku.

- W szczególności rankiem, ale...

- Nie mam stroju i się nie przebieram. Czego nie rozumiesz?

- Mogę Ci pożyczyć.- wyszczerzyła zęby i pociągnęła mnie za rękę do swojej sypialni. Wyciągnęła z torby kilka różnych strojów i ułożyła na łóżku. Przewróciłam oczami i założyłam ręce pod piersi. Przyglądnęłam się jej, a później przebraniom.

- W tym byś wyglądała seksownie.- pokazała mi strój podobny do fikcyjnej postaci z amerykańskiego komiksu.

Posiadał czarny kombinezon z zielonymi elementami oraz zieloną pelerynę.

- Ty w co się ubierasz?- zapytałam.

- Za czarną wdowę z Marvela.

Kiwnęłam głową, że rozumiem i w końcu po dziesięciu minutach się zgodziłam na cholerne przebieranki. Wyszłam z jej pokoju i udałam się do siebie, gdzie poszłam wziąć prysznic. Kiedy z niego wyszłam, otuliłam ciało puchatym ręcznikiem, a drugim osuszyłam włosy. Wyciągnęłam suszarkę, aby zaraz po ich rozczesaniu, użyć jej. Popsikałam włosy odżywką, a następnie je rozczesałam. Wysuszyłam je, po czym założyłam opaskę na włosy i wzięłam się za makijaż. Przed wszystkimi kosmetykami nałożyłam bazę, którą rozprowadziłam po całej twarzy.  Standardowo nałożyłam podkład i korektor, później bronzer i róż w sztyfcie. Powieki pomalowałam w ciemnych odcieniach brązu i zrobiłam grube kreski czarnym eyelinerem i przykleiłam sztuczne rzęsy, brwi jedynie przejechałam bezbarwnym żelem, aby zdjąć z nich podkład i aby je ułożyć. Nałożyłam puder, a następnie rozświetlacz, cały makijaż podkreśliłam czarną, matową pomadką w płynie. Po skończonym makijażu, wyciągnęłam lokówkę, którą podłączyłam do prądu i chwilę odczekałam, aby się nagrzała, po czym zaczęłam robić loki. Zajęło mi to dwadzieścia minut. Odłączyłam od prądu te dwa akcesoria do włosów i chowam jedynie suszarkę. Włosy utwardzam lakierem do tego przeznaczonym. Wychodzę z łazienki, gasząc światło. Biorę strój i się w niego ubieram. Podchodzę do lusterka i się przyglądam z obojętnością. Wzdycham ciężko, po czym idę do garderoby szukać butów. W końcu decyduję się na czarne, wysokie botki na platformie i siadam, aby je założyć. Dobieram jeszcze czarną kopertówkę, do której wkładam jedynie najważniejsze przedmioty. Schodzę na dół, gdzie czeka już gotowa Kelly. Ubrana w czarny, obcisły kombinezon, który idealnie podkreślił jej zgrabną figurę. Zrobiła mocny makijaż, robiąc również grube, czarne kreski i usta podkreślając mocnym bordem. Na nogi założyła wysokie, czarne botki. A na kombinezon założyła damską uprząż na uda, co fajnie wyglądało. Zagwizdałam głośno z wielkim uśmiechem, a ona ukłoniła się niczym w teatrze.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz