11. Zaproszenie

2K 63 0
                                    

Hej, hej!

Miłego wieczorku! 🥰


Następnego dnia byłam już w swojej willi. Westchnęłam ciężko i rzuciłam torbę z ubraniami na łóżko. Zmarszczyłam brwi, gdy zauważyłam na szafce nocnej kopertę w kolorze czarnym ze złotymi zdobieniami. Podeszłam do mebla i chwyciłam za kopertę, którą po chwili otworzyłam. Rozłożyłam kartkę również w kolorze czarnym. Na środku był wielki napis " zaproszenie", złotym drukiem. Później zjechałam wzrokiem niżej.

- Spotkanie biznesowe.- prychnęłam pod nosem.- Dmitrij Iwanienko.

Więc pewnie będę, musiała odwiedzić Rosję. Byłam może tam z trzy razy, ale tylko na kilka godzin. Podoba mi się ten kraj. Jest inny. Jest data, miejsce i godzina oraz numer telefonu. Bez zastanowienia, chwyciłam za telefon, wybrałam numer i wcisnęłam słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż odbierze ode mnie.

~ Dobroye utro./ Dzień dobry.

- Dmitrij Iwanienko. Privet./ Witaj.

~ Ledi, Maze./ Dama.

- Da./ Tak.

~ Priyatno slyshat's vas. Nadeyus',  vy zvonite za podtverzhdeniyem./ Miło Cię słyszeć. Mam nadzieję, że dzwonisz z potwierdzeniem.

- Da. Vot k chemu ya zvonyu./ Tak. Właśnie w tej sprawie dzwonię.

~ YA rada, chto vy posetite moyu lyubimuyu stranu./ Cieszę się, że zagościsz w moim kochanym kraju.

- Priyatno budet pobyvat' v strane tak zhe, kak i vy./ Będzie miło odwiedzić kraj, jak i Ciebie.

~ No ne budem zabyvat' o biznese./  Nie zapomnijmy jednak o interesach.

- Ved' dlya etogo i prednaznachena eta vstrech, Dmitrij./ W końcu po to jest to spotkanie, Dmitrij.

~ Konechno, ledi Maze./ Oczywiście, damo Maze.

- Do skorogo./ Do zobaczenia.

~ Do svidaniya, krasavitsa./ Do widzenia, piękna. 

Dmitrij jest przyjacielem i człowiekiem interesu, nie koniecznie jednak legalnego. Chociaż ja sama nie jestem w stu procentach w legalnych interesach, ale taki jest ten świat. Poza tym jest na prawdę normalnym gościem po pięćdziesiątce. Nie jest jakimś gburem, lecz poważnym człowiekiem. Kto poznał go lepiej wie, że nie do końca, bo bardzo lubi sobie żartować, a mnie traktuje, jak swoją wnuczkę i przyjaciółkę.

Po rozłączeniu się, zeszłam na dół do kuchni, gdzie miałam zamiar coś zjeść. 

- Dostałaś czarną kopertę?- zapytała moja przyjaciółka, która siedziała i robiła coś na laptopie.

- Owszem.- odpowiedziałam marszcząc brwi.- A co?

- Czyli obie dostałyśmy zaproszenia.- mruknęła do siebie.

- Nie wiem z jakiej okazji Ciebie zaprosił.

Popatrzyła na mnie wzrokiem zabójcy, na co się tylko uśmiechnęłam. 

- To, że Ciebie traktuje, jak najbliższą rodzinę, nie znaczy, że nie jest też tak ze mną.

- Przecież dobrze wiesz, że żartuję.- przewróciłam oczami i zerknęłam do lodówki.

- Nie śmieszne.- burknęła.

- Nie spinaj się, mała.- rzekłam, po czym wyciągnęłam potrzebne mi produkty.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz