6. Collins

2.2K 76 12
                                    

Hej, hej!

Zostawcie coś po sobie!

Miłego czytania i do zobaczenia 😍



Minęło kilka dni, więc udałam się do lasu, w którym przetrzemujemy Collinsa. Kiedy zaparkowałam pod starym, opuszczonym domem, wysiadłam i ruszyłam od razu do piwnicy, gdzie ma być. I się nie myliłam, bo siedział przywiązany do krzesła i próbował się wydostać, a niedaleko siedziała Sam, która oglądała swoje paznokcie, znudzona zachowaniem mężczyzny. 

- Daruj sobie.- powiedziałam do niego, a on jeszcze mocniej zaczął się szarpać. Sam spojrzała na mnie ze znudzeniem.

- W końcu.- powiedziała z radością i wstała.- Już się tu nudziłam, cały czas próbuje się uwolnić, chociaż mu mówiłam, że to na nic. Miłej zabawy.- posłała mi uśmieszek i wyszła, a on zaczął krzyczeć.

- Nikt cię nie usłyszy oprócz moich ludzi, więc daruj sobie darcia mordy.- powiedziałam i usiadłam na krześle, na przeciwko niego. Plunął na mnie, na co przewróciłam oczami.- Nie ładnie.- zakleiłam mu usta taśmą, po czym wytarłam twarz i ponownie usiadłam.- Nie wiedziałam, że jesteśmy w zoo, a ty się bawisz w lamę, no ale dobra.- wzruszyłam ramionami.- Zacznijmy rozmowę. To będzie szybka albo i nie. Wszystko zależy od Ciebie. Źle traktowałeś kobiety i powinieneś siedzieć za kratami, ale tak nastraszyłeś te biedne dziewczyny, że bały się pójść na policję, a takie ścierwo jak ty nie powinno chodzić po świecie. Więc, mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia. Co ty na to?

Wymruczał coś, ale niezbyt rozumiałam przez taśmę. 

- Nie rozumiem, więc ściągnę Ci taśmę. Okey?- powiedziałam.- Ale jeśli mnie znów oplujesz to pożałujesz dnia, w którym się urodziłeś, wszystko jasno?- zapytałam, a on pokiwał głową, że rozumie. Ściągnąłem mu taśmę, a on cicho syknął.- Sorry, powinnam mocniej.

- Czego chcesz?- warknął.

Uśmiechnęłam się szeroko.

- Tylko jednego.- wzruszyłam ramionami i oparłam się o oparcie. 

- Co dokładnie?- zapytał mocno wkurwiony.

- Pójdziesz na policję i przyznasz się, że zgwałciłeś kilkanaście kobiet, podając ich imiona, nazwiska oraz adresy zamieszkania.

Zaśmiał się mi prosto w twarz.

- Nie wspomnisz o mnie, ani o tym co się tu działo, bo inaczej odwiedzę Cię w celi.

- A jeśli tego nie zrobię?

- Znają mnie całe Stany Zjednoczone i ty na pewno też.- powiedziałam.- Wiesz co ludzie o mnie mówią, prawda?- zapytałam, ale znałam jego odpowiedź, więc kontynuowałam.- Więc zginiesz w męczarniach, a ślad po Tobie zaginie, zrozumiałeś?

- Tylko mnie straszysz.- powiedział, uśmiechając się szeroko.

- Twój towarzysz się zabił.- powiedziałam.- Widziałeś jego twarz i udo. Ty możesz skończyć o wiele gorzej. W więzieniu nie lubią takich jak ty.- dodałam.- Ale załatwię Ci ochronę, aby nie zrobili Ci krzywdy. A jeśli się nie zgodzisz to ja ci zrobię. Najpierw zacznę od Twojego kutasa, później odetnę Ci język, a potem...

- Dobra! Przestań do kurwy!- przerwał mi, na co uniosłam brwi.- Przyznam się, jeśli dasz mi ochronę w więzieniu.

- Obiecuję.- skłamałam, bo krzywdził kobiety, a ten chuj nie zasługuje na dobre warunki.- Zrobimy tak.- zaczęłam.- Teraz cię odwiąże, pojedziemy do Twojego mieszkania, gdzie się umyjesz i przebierzesz, spiszesz listę tych kobiet, które tknąłeś bez pozwolenia i zawieziemy cię na policję. Masz jedną jedyną szansę. Jeśli spróbujesz jakiś sztuczek, nie przeżyjesz i będziesz zdychał w męczarniach. Zrozumiałeś?- zapytałam, na co kiwnął głową.- Zrozumiałeś?

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz