34. Wigilia

1.2K 55 5
                                    

Hej, hej! ❤

Jak to mówią " grosz do grosza i się uzbiera", a więc " słowo do słowa i jest rozdział".

Przepraszam, że czekaliście dłużej, ale ostatnim czasem nie mam weny i kiedy pisać. Teraz rozdziały będę pojawiać się raz na tydzień chyba, że dam radę dwa razy to będą dwa razy.

Wiadomo już od jutra " majóweczka", więc wiadomo, że w tym czasie nie będę siedzieć w telefonie i pisać. Poza tym życzę wam miło spędzonej i słoneczej, bo ostatnio tego słońca brakuje i niestety moja deszczowo się zapowiada. Dużo cierpliwości po powrocie do szkoły, ja idę na praktyki od dziesiątego, więc mnie to ominie i wrócę jedynie na dwa tygodnie.

A i co jeszcze do pisania, więc jak już wyżej wspomniałam idę na pratyki, więc będzie ciężko coś pisać, bo pewnie będę wracać coś ok. 20, a rano pewnie będę umawiać się na jazdy, więc zobaczymy co z tego wyniknie.

A teraz już nie przedłużając, zostawcie gwiazdkę i komentarz🤩

Miłego weekendu i dużo odpoczynku ❤







Następnego wieczora po oczywiście zrobieniu dań na kolację wigilijną, mogłam wziąć kąpiel i się przygotować. Sam Siergiej wystroił się w czarną koszulkę oraz szare, eleganckie spodnie w czarną kratę. Uwielbiam go w czarnej koszuli. Mimo to zawsze wygląda dobrze. Pewnie go sam szatan stworzył.
Ja sama miałam na sobie czarną, obcisłą sukienkę oraz czerwone szpilki, które idealnie dopasowały się do moich ust.

- Uwielbiam Cię w takich sukienkach.- mruczy mężczyzna mi wprost do ucha, na co przechodzą mnie ciarki.

- Idziemy, przystojniaczku?- pytam, na co kiwa głową, więc wychodzimy z mojej sypialni i schodzimy na dół, gdzie siedzi już Aleksiej.

- Co taki zamyślony siedzisz?- pyta Siergiej swojego młodszego brata.

- Co?- odwraca głowę w naszą stronę i się nam przygląda.- Wydaję Ci się.- dodaje po chwili, a my marszczymy brwi i siadamy do stołu na przeciwko siebie.

Brunet jest ubrany w granatową koszulę oraz czarne spodnie i również wygląda dobrze. Po chwili dołączają do nas Dmitrij i Olga, więc obie przynosimy kolację oraz czerwone wino, którym otwarciem zajmuje się Siergiej. Po chwili już nalewa wszystkim i zabieramy się za jedzenie, a mama dwóch mężczyzn pokroiła indyka. Pierwszy raz od śmierci mojej rodziny, jem wigilijną kolację. W między czasie rozmawiamy na różne tematy, omijając temat mafii i tych podobnych. Szanuję kogoś zdanie, jeśli ktoś nie chce mieć udziału w tym świecie, nie wypowiadam się i tyle.

Kończymy kolację i zabieramy się za prezenty. Od Dmitrija dostaję moje ulubione perfumy. Zaś od Aleksieja dostaję wódkę która na pewno dołączy do tych, których dostałam od starszego z braci, kiedy ustalaliśmy ile procent pójdzie dla mnie. Okej, z wódki na prawdę bardzo się cieszyłam  ale jeszcze bardziej z pięknej bransoletki od Siergieja, która idealnie dopasowała się do mojego pierścionka zaręczynowego. Od Olgi dostałam piękny pierścionek, który ma po swojej mamie i bardzo cenny. Co oni mają z dawaniem mi cennych przedmiotów? Nie jesteśmy rodziną, więc i nie zasługuję na tak ważne dla nich rzeczy.  Zakładam pierścionek na palec i posyłam jej uśmiech. Następnie to ja daję im prezenty. Siergiej dostaję ode mnie złoty zegarek.

- Wow, jest niezły.

- Zaręczynowy.- puszczam mu oczko.

- A ja się zgadzam.

Ściąga swój czarny, a następnie zakłada ten ode mnie, po czym mnie całuję.

- Cieszę się.- odsuwam się i podaje kolejny prezent, ale wspólny.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz