25. Zastępstwo

1.4K 57 2
                                    

Hej, hej! ❤

Zostawcie coś po sobie! 🤩

Miłego weekendu 🥰

Następnego dnia rano, kiedy już się ogarnęłam i zeszłam na dół, zauważyłam, że nie ma w domu Kelly. Zmarszczyłam brwi, po czym weszłam do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Gdy już usiadłam, nagle znikąd pojawiła się moja przyjaciółka.

- Gdzie byłaś?- zapytałam.

- W szpitalu.- mruknęła i stanęła na przeciwko mnie, zakładając ręce na klatkę piersiową.- Nie uwierzysz kogo spotkałam.

Posłałam jej pytające spojrzenie, aby nie zadawać pytań. 

- Josha.- odpowiedziała.

- No i?- zapytałam.

- Był nieźle poobijany i usłyszałam, że ma połamane żebra. W dodatku nie zwrócił na mnie uwagi. Myślałam, że będzie chciał się wytłumaczyć, ale przeciwnie. Po prostu zachowywał się, jakbym nie istniała.

Punkt dla chłopaka. Ma szczęście, że się do niej nie odezwał, bo w przeciwnym razie pomogłabym mu wybrać się na drugi świat. 

- Dlaczego dałaś mu nauczkę skoro sama mu dałam?

- Przywaliłaś mu raz w pysk i to ma nazywać się nauczką? Sorry, kochanie, ale ten świat tak nie działa. Dałam mu wyraźnie do zrozumienia, aby się więcej do Ciebie nie zbliżał.

- Może ja akurat go chciałam wysłuchać?

- To jesteś naiwna i głupia. Nic nie usprawiedliwia zdrady.- powiedziałam i dokończyłam śniadanie.

- Nie ty o tym decydujesz.

- Ja decyduje w tym świecie o wszystkim.

- Nie o moim życiu prywatnym! Nie wpierdalam się w Twoje fałszywe małżeństwo.

- Małżeństwo jest biznesem, więc dla twojej wiadomości nie jest rzeczą prywatną. Powiedzmy.- wstałam i schowałam talerz oraz kubek do zmywarki. - Robię to jedynie dla Twojego dobra.- popatrzyłam na nią.- Facet Cię zdradził, być może już wcześniej Cię zdradzał. Jest świnią i nie żałuję, że dostał nauczkę, gdybym chciała już by leżał martwy i zakopany w lesie. 

W odpowiedzi dostałam ciszę, w której kobieta zastanawiała się zapewne nad moimi słowami. Miała już coś powiedzieć, ale do kuchni weszła Kim razem z Olivią.

- Czego?- zapytałam.

-Dłużnik pojawił się na mieście. Jest w piwnicy.

Kiwnęłam głową i poszłam za nimi schodami do piwnicy. Weszłam do środka i zobaczyłam go przywiązanego do krzesła. Odkleiłam mu taśmę i uśmiechnęłam się.

- Jak miło, że się zjawiłeś. Masz pieniądze?

- Potrzebuję jeszcze trzech dni.

- Nie daję kolejnych szans.

- Trzy dni.- powiedział przerażony.

- Erick, kochanie.- prychnęłam.- Wisisz mi pięćdziesiąt klocków.

- Wiem, daj mi tylko jedną szansę.

- Nie zrozumiałeś.- powiedziałam.- Miałeś oddać, a zniknąłeś. Nie dobrze.

- Oddam te pieniądze.

- Tu nie chodzi o pieniądze, ale o umowę. Miałeś oddać trzy tygodnie temu. Twój termin minął.- wyciągnęłam spluwę i go zastrzeliłam.- Podrzućcie jego ciało pod dom jego rodzinki. Zostawcie liścik ode mnie.- schowałam broń i wyszłam z uśmiechem. 

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz