37. Zabójcza miłość

1.4K 57 67
                                    

Hej, hej ❤

Ostatni rozdzialik wlatuje i zostanie epilog 🙈

Komentarz i gwiazdka= uśmiech na mojej twarzy 🥰

Nie dawno wstałam, więc nie jest sprawdzony 😂 "Garnek" kawy, ożywiam się i pewnie zajmę się epilogiem 😘 Pogoda się zmieniła u mnie, więc jest szaro-buro i wieje, co oddziałuję na mnie 😂 Dobrego dnia 🥰

Miłego czytania 😍





Czuję okropny ból w klatce piersiowej. Nie wiele pamiętam co się stało. Pamiętam jedynie, że z Siergiejem oboje wyszliśmy na kolację i już z niej nie wróciliśmy. Otwieram oczy i pierwsze co mi się rzuca w oczy to łańcuch, którym przypięta jestem do filara. Spoglądam przed siebie, gdzie na przeciwko mnie, znajduję się tak samo uwięziony czarnowłosy. Od razu próbuję się szarpać, jednak nie daje mi to kompletnie nic.

- Jak się czujesz?- zapytał zmartwiony.

- Nie wiem, kurwa. Pamiętasz cokolwiek?

- Nie, ale chyba zostaliśmy porwani.

- Poważnie?- prychnęłam.- Zdążyłam zauważyć.

- Nie bądź dla mnie okrutna.- westchnął.- Rozumiem, że nie lubisz być w sytuacji bez wyjścia, ale nie ja tu jestem twoim wrogiem.

Słyszymy klaskanie, więc od razu nasze głowy kierują się w prawo, gdzie stoi mężczyzna, który zaczyna przerażająco się śmiać.

- Gościu ma rację.- powiedział.- To ja jestem waszym wrogiem.

- Ty jesteś tym cholernym Włochem.- przymrużyłam na niego gniewnie oczy.

- Miło mi was poznać osobiście.- ukłonił się.

- Nie rozumiem.- powiedziałam.

- Wszystko Ci wyjaśnię, piękna.- puścił mi oczko, a mi się zebrało na wymioty.

Mężczyzna jest niski, szczupły i jest gdzieś przed siedemdziesiątką jak nic. Jego siwe włosy ułożone są na żelu do tyłu, przez co uwydatnione ma zakola.

- Powiedz tylko co chcesz wiedzieć.

- Po co nas porwałeś? Nie znamy się.

- Mój człowiek wam nie powiedział, że jesteście dla siebie bliżsi niż wam się zdaje?

- Coś tam.- odpowiedziałam.

-  A tak właściwie to gdzie on jest?- dopytał.

- Miałeś wyjaśnić.

- Odpowiedz, a dostaniesz to czego chcesz.

- W kwasie wylądował.- warknął Siergiej.- A teraz mów.

- Wasi ojcowie nie nadawali się do interesów. Ten nie prawdziwy był do niczego, jednak biologiczny był w porządku, szkoda że się go pozbyłaś, lubiłem gościa.- zwrócił się do mnie. - To ja wydałem mu rozkaz, aby zabił swojego przyrodniego brata. Zrobiliśmy tak, aby wszyscy myśleli, że zrobił to na własną rękę, a zwłaszcza ty. Jemu to było i tak na rękę. Jednak nie pozwolił zabić Ciebie. Obserwowałem Ciebie od dawna, bardzo dawna. Czekałem na odpowiedni moment...

- Przejdziesz do rzeczy?- wtrącił znudzony ciemnooki.

- Oczywiście.- zerknął na niego.- Twój tata był do niczego. Z początku jeszcze było w miarę dobrze, ale później się to szybko zmieniło. Był strasznym agresorem, a meliska wcale mu nie pomagała. Dlatego też się go pozbyłem.- wzruszył ramionami.- Twój za to zapożyczył trochę pieniędzy, niby odrobił, ale chciał mnie zabić, a wiecie co jest najlepsze? Wspólnie to wymyślili! To był hit! No niestety nie udało się im, więc ja się ich pozbyłem. Nie lubię fałszywych ludzi.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz