9. List

2.1K 69 14
                                    

Hej, hej!

Przepraszam, że tak późno 🙈

Miłego czytania i słodkich snów ❤



W jednej z książek znalazłam kopertę, zaadresowaną do mojego ojca. W kopercie znajdowały się groźby. Były krótkie i nieciekawe. Było ich dokładnie dziewięć. Nie były to typowe groźby, ale były to cytaty. 

" Nie śpij, bo sen jest kuzynem śmierci. "

" Nigdy nie wiesz, ile czasu Ci zostało. "

" Umiera się powoli, albo i nie. "

" Zabójstwo to ekstremalna forma cenzury. "

" Życie jest niesprawiedliwe. "

" Najstraszniejszy sekret? Przeszłość. "

" Prawda ma moc uzdrawiania. Wiesz? "

" Sekret, który ukrywasz w końcu Cię niszczy. "

" Piekło jest puste. Wszystkie diabły są tu. "

Zmarszczyłam brwi, bo nie rozumiem o co chodzi i kto to wysyłał. Ojciec miał nieciekawe towarzystwo i zdarzało się, że wracał poobijany. Miał szemrane interesy i wiedziałam o tym od dawna, miał wrogów, ale nie myślałam, że ktoś aż go tak nienawidzi, żeby odebrać mu życie i rodzinę, zostawiając mnie przy życiu. Westchnęłam i odłożyłam to również na biurko i znowu zaczęłam szukać, aż po pół godzinie znalazłam list. Zaczęłam go czytać w myślach.

Nigdy się nie witałem, ale witaj :)

Nie będę owijał w bawełnę i powiedz córce prawdę. Powinna znać prawdę i każdy o tym wie. Chcę, żeby wiedziała, ale ty mi nie pomagasz. Mam nadzieję, że rozumiesz powagę sytuacji i przeczytałeś ze zrozumieniem "liściki". Nie żartuję i ty dobrze o tym wiesz. Pieprzyłam Twoją żonę, a ona jęczała z przyjemności, a gdy dochodziła krzyczała głośno moje imię. Po tylu latach... Wiem, że to moje dziecko. Moja sperma wpłynęła do jej wnętrza i zaszła w ciąże. Robiłeś test na ojcostwo, więc wiesz, że Madeline jest moją córką. Chcę, żeby o tym wiedziała. Nie lubię się powtarzać, więc uważaj na siebie, córkę i cudowną żonkę, którą bzyknąłem nie raz. No cóż... Nie broniła się, a ja jej nie zmuszałem, rozkładała nogi przede mną, bo nie musiała udawać orgazmów, jak przy Tobie. Mam nadzieję, że nie będę musiał wydawać rozkazów, bo jak wiesz ja nie zajmuję się brudną robotą. Nie trać czasu, bo nie wiesz ile czasu ci zostało, a zegar robi " tik-tak. tik-tak". 3...2...1... piw paw i po sprawie, kochany braciszku.

Ten list jest okrutny i obrzydliwy.

Teraz wiem wszystko. Chyba albo przynajmniej jestem na dobrej drodze. Zostaje mi odnalezienie wujka... czy tam ojca, aby dowiedzieć się reszty.
Zabrałam wszystkie papiery, które znalazłam, po czym wyszłam z domu, który zamknęłam.

- Jedziemy.- rzuciłam do kierowcy, a następnie wsiadłam na tylne siedzenie.

- Jaki adres, szefowo?- zapytała niepewnie.

Zawsze wie, kiedy jestem wkurwiona i wie, że trzeba podchodzić delikatnie, abym nie wybuchła.

- Do domu.- odpowiedziałam i wybrałam numer do Lucy, która od razu odebrała.- Masz coś?

- Tak, za dziesięć minut będę u Ciebie.

- Czekam.- rzuciłam i się rozłączyłam.

Schowałam telefon, a następnie  wyciągnęłam fajki i zapalniczkę. Otworzyłam okno i odpaliłam papierosa, zaciągając się. Papierosy nie są tym co uwielbiam robić, ale w takich sytuacjach mi pomagają. Po chwili się skończył, a my dotarłyśmy na miejsce. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do swojej rezydencji, jak burza. Weszłam do środka, a później do swojego biura. Rzuciłam wszystko na czarne biurko, a następnie wyciągnęłam karafkę z whisky i wlałam do szklanki. Pociągnęłam duży łyk, wzdychając. Po chwili już szklanka była pusta, więc znowu ją napełniłem, a później usiadłam na swoim czarnym, welurowym fotelu. Oblizałam usta i upiłam łyk alkoholu, po czym zaczęłam analizować wszystko co mam.
Po chwili do drzwi ktoś zapukał.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz