4

760 33 22
                                    

Będąc w windzie nasunęło jej się jedno zasadnicze pytanie. Kto to ten cały Thor? Mając jeszcze minute do dotarcia na miejsce uświadomiła sobie, że Jarvis powinien coś w tej sprawie wiedzieć

-Jarvis powiedz mi kim jest ten cały Thor

- Jest to nordycki bóg piorunów, syn Odyna i brat Lokiego

- Co nordycki bóg robi na ziemi?

- Przybył w odwiedziny pani Jonson

Nie zdążyła zadać kolejnego pytania gdy winda wydała charakterystyczny pisk, któty oznaczał dotarcie na piętro. Wyszła z windy i zamyślona udała się do salonu, z którego było słychać rozmowy. Był tam też nie znany jej głos. To pewnie ten Thor.

Przekroczyła próg salony nie chcąc zwracać na siebie zbytniej uwagi, ale na marne bo wtedy odezwał się głos sztucznej inteligencji

- Pani Jonson właśnie przybyła

Niech go piorun strzeli. Mogła po prostu po cichu wejść, postać chwilę i jak gdyby nigdy nic pujść znowu do pokoju. Puźniej mogliby sprawdzić na kamerach, które w takim budynku na pewno są, że była. No, ale ten uparty głos musiał zepsuć genialny plan Wiktorii.

Cicho westchnęła. Nie mogła teraz tak po prostu uciec. Kości zostały żucone i nie miała wyjścia

-Hej- to jedynie mogła z siebie wydusić. Głos jej drżał niczym struna, na której właśnie grano

Nat podeszła do niej i podprowadziła do reszty

-To jest Wiki. Wiki to jest Thor-odnajmiła Nat widząc, że dziewczyna nie ma odwagi zrobić tego sama

-To zaszczyt poznać młodą Midgardke- wyciągnął mu niej swoją umięśnioną prawicę

-Mnie również miło Pana poznać- ostrożnie podała mu swoją dłoń

Blondyn nieco zmarszczył brwi. Poczuł w jej dotyku coś dziwnego. Coś czego nigdy wcześniej nie czuł. Może to tylko głupia myśl, ale ona miała w sobie coś dziwnego. Nie chcąc niczego po sobie poznać jedynie się uśmiechnął

-Masz zaskakująco delikatne dłonie. Pewnie pochodzisz z jakiejś arystrokracji. Czy mam rację?

Cofnęła rękę i zagarnęła włosy za uszy. Była nieco zdziwiona tym pytaniem, ale postanowiła odpowiedzieć na to dziwne pytanie

- Nie proszę pana

-Tylko nie Pan. Thor jestem - przewrócił oczami

Clint podszedł do nich i wręczył im po kieliszku jakiegoś napoju. Ona oparła się o ścianę, a Thor usiadł na kanapie.

-opowiedz nam coś o sobie. Oczywiście jeśli chcesz, a jeśli nie to jutro przepyta cie największy gaduła na świecie, a przy nim ciężko nic nie mówić. Każdy tu obecny może to potwierdzić - wymamrotał Stive

Brunetka chwilę się zastanowiła jakby tu obejść zbędne pytania. Wpadła na genialny pomysł

- ogólnie to jestem typem inrowertyczki i lubię czytać książki. Poza tym od dziecka ćwiczę sztuki walki. A reszty dowiecie się potem - delikatnie się uśmiechnęła licząc, że nie będą zadawać zbędnych pytań, ale wtedy musiał odezwać się Bucky

-zapomniałaś dodać, że masz dużą siłę, samozaparcie i znakomity refleks

Clint wstał z kanapy i podszedł do niej

-może to sprawdzimy Młoda? - stanął naprzeciw niej i spojrzał jej prosto w oczy

- skoro pan tak chce, ale ostrzegam. Pchasz się w gips - uśmiechnęła się podstępnie

-uuuu- zawołał rozbawiony Stive- starcie tytanów

Bruc nie mógł patrzeć na to bezczynnie. Stanął pomiędzy Clintem, a Wiktorią. Spojrzał najpierw na niego

-Przemoc jest bezsensowna. Nie lepiej dać sobie spokój z tym. Daj dobry przykład Młodej i odpuść

- To tylko wygłupy panie Bruc. Może kto wygra spełni jedno życzenie wygranego? - odezwała się śmiało Młoda

-Stoi-dodali sobie nawzajem ręce

Z tego co wiedziała to najpierw należy poznać przeciwnika, więc postanowiła najsampierw obserwować Jego ruchy. Zrobiła unik w prawo potem w lewo, aż wkońcu dostrzegła, że jest leworęczny i ciężar ciała opiera na prawej nodze. Spojrzała mu głęboko w oczy i zmusiła go szybkim unikiem do stanięcia do niej tyłem. Kopnęła go mocno w wewnętrzną stronę nogi poniżej kolana. Natychmiastowo Clint upadł na kolana, a ona chwyciła go za włosy. Stanęła naprzeciw niego i jego głową uderzyła w kolaną, ale w taki sposób, aby nie trafić w nos. Mężczyzna przyłożył rękę do bolącej części ciała. Oparł się ręką o podłogę z uśmiechem na twarzy

-Zaskakujesz mnie Jonson. Taka mała, a tyle siły. Kto by przypuszczał, że mnie pokonasz. - spojrzał się na Nat, która przyłożyła mu woreczek z lodem do oka- dzięki

Nat podała mu rękę, żeby mógł wstać. Stive z Bucky'm spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Oni coś wspólnie knuli, ale co tego nikt nie wie. Raczej nie są to typy osób skłonne do głupich odpałów, chociaż kto może to wiedzieć obaj byli gróbo po 80,więc...

-To ja już sobie może pujde, a wy sobie tu porozmiawiajcie na spokojnie. Co złego to nie ja - ostrożnie odwrucił się w kierunku drzwi, aby uniknąć niepotrzebnych kwasów

- Nie tak szybko - krzyknął do Wiktorii Stive- zapomniałaś o życzeniu. Nasz kochany Clint'uś już nie może się tego doczekać,prawda?

Jedyne co zrobił to było kiwnięcie głową. Nie znał jej, więc mogła równie dobrze sobie zażyczyć, żeby przez miesiąc myć wszystkie łazienki w budynku, a tych pięter jest koło 50 razy 3 łazienki na piętro. Kupa roboty

- Nie jestem okrótna. Chcę tylko, żebyś kiedy spełnił moją prośbę. Jak na razie nie jest mi nic potrzebne, więc takie wyjście będzie najkorzystniejsze dla obu stron. Drobna przysługa to dobre wyjście - odchodząc dodała-oczywiście w granicach rozsądku

Wsiadła do windy i pojechała na dół do swojego pokoju. Odrazu wskoczyła do łużka i zasnęła. To był pełen emocji dzień

***

Thor poklepał Clinta po ramieniu i spojrzał porozumiewawczo na resztę

- upiekło Ci się stary. Zawsze mogła zażyczyć sobie codziennie śniadanie do łużka, albo sprzątanie całego Stark Tower. Przysługa to nie aż taki wielki problem

- Masz rację. Uratuje ją raz czy dwa przed wściekłą Natashą i problem z głowy - Nat walnęła Clinta w ramię z oburzeniem wymalowanym na twarzy - no co? Sama widzisz jak jesteś niebezpieczna i brutalna. Istne monstrum z ciebie

Nat z Clintem zaczęli sobie nawzajem dogryzać przez dobrą godzinę. Nikt im nie przerwał bo było to tak zabawne, że trochę żal ukracać tą maskaradę. Wkońcu Thor wstał i ruszył do wyjścia

-Ja spadam bo muszę jeszcze coś załatwić. A właśnie bo ja mam sprawę do was. Przypilnujecie jutro na trochę Lokiego? Mam urwanie głowy w Asgardzie, a wy to profesjonaliści. Co Wy na to?

Spojrzeli na siebie przez ułamek sekundy. Bruc przewrócił oczami

-Jarvis powiadom Tonego, że Kóliczek jutro nas odwiedzi

- Już się robi

Stive wzruszył ramionami i poszedł do siebie. Reszta ruszyła w jego ślady

ObiecanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz