27

301 17 0
                                    

Iki zamiast pujść spać siedziała bez ruchu na parapecie okna. Nadal była przerażona, ale nie po to uczyła się całymi dniami i poświęcała się samodoskonaleniu, aby poddać się po jakimś śnie. Już dawno nie śniła więc musiała coś z tym zrobić

~ Musiało to coś znaczyć. Pomyśl. Widziałam tam wszystkich  Avengers do tego Sif, ale nie było tam.... Petera. To coś musi znaczyć...~

Przetarła ręką włosy, które powoli stawały się białe. Spojrzała w niebo z nadzieją, że to wszystko okaże się banalnie proste. Szkodza, że te marzenie pozostawało w sferze niemożliwych. Gdy coś zaczyna się układać musi pojawić się nieznany element, który wszystko komplikuje

Zapisała swoje myśli na kartce, żeby przemyśleć je ze świeżym umysłem. Tego sposobu nauczył ją tata, który zawsze podtrzymywał ją na duchu kiedy miała.słabszy dzień

Powoli zamknęła zmęczone oczy. Nie czas na zmartwienia

***

Nazajutrz wstała zadziwiająco wcześnie bo aż o 7. Miała do odwiedzenia 3 miejsca : Petera, grób ojca i miejsca katastrofy gdzie zginęła jej matka. Zapowiadał się ciekawy dzień.

Założyła na siebie czarną dużą bluzę i wielgachnym kapturem i białe rurki,do tego brązowe stylowe kozaczki na wysokim obcasie. Pomimo obcasa w butach nadal była niewielka, ale nie stanowiło to dla niej problemu. Była to dla niej wręcz idealna opcja dodania sobie więcej powności siebie. Zerknęła przed wyjściem jeszcze w lustro i oniemiała

Oczy i włosy miała śnieżnobiałe, a cere niczym wampir. Każda kość odznaczała się na cienkiej jak pergamin skórze

Przetarła oczy i wzięła głęboki oddech. Bez słowa poszła do kuchni na śniadanie

~Bruce musi coś na ten mój wzrok poradzić. Najpawdopodonniej to tylko efekt przemęczenia ~

Przekroczyła próg kuchni i zobaczyła prawie całą drużynę. Oczywiście jak zwykle brakowało Spajdka

~ Coś mnie ominęło czy mam zwody bo widzę Starka na nogach~

Stała przez chwilę bez ruchu w oczekiwaniu, że ktoś ją zaówadzy, ale nic z tego nie wyszło. Samo to wzbudziło jej podejrzenia. Zwykle w takich sytuacjach o jej przybyciu informował Jarvis, ale milczał

- A wam co się stało?

Nie usłyszała odzewu ze strony innych, więc podeszła do Backy'ego, żeby jej po wyjaśnił. Jakież było jej wielkie ździwienie kiedy on od tak przez nią przeszedł. Niczym by była duchem

~Co tu się dzieje? ~

Ta sytuacja była bynajmniej dziwna. Przez jakieś 10 minut siedziała bez ruchu przy wyspie kuchennej. Jej rozmyślania przerwał głos Tony'ego

- A Młoda już w trasie czy jeszcze śpi? Jarvis powiedz mi gdzie jest teraz Wiktoria

- Jest swoim pokoju panie Stark

- Zawołaj ją w takim razie

- ALE JA JESTEM TU!!!! TO NIE JEST WCALE ZABAWNE

Wykrzyczała przez łzy. Jeszcze przed chwilą myślała, że to głupi żart, ale teraz.... Usiadła załamana na podłodze opierając się o ścianę

Po 20 minutach czekania Stark wysłał Backy'ego, żeby po nią poszedł. On zjechał windą mając nadzieje, że ona śpi lub czyta książkę, ale to co tam zobaczył przyszło jego wszelkie wyobrażenia. Lewitowała 30 centymetrów nad łużkiem i otaczała ją czarna poświata. Oczy miała głęboko czarne. Nie wiedział co ma w tym faktem, więc zwołał resztę drużyny

ObiecanaWhere stories live. Discover now