34

242 11 0
                                    

Valkiria przetransportowała przyjaciół Wiktorii znowu na Midgard, a ona sama i Thor poszli na rozmowę z Odynem

- O co chodzi twojemu ojcu, że mnie wzywa?

- Zobaczysz. Nie masz się czego obawiać. Oczywiście będzie cie przepytywał, ale o co mu dokładnie chodzi to mogę jedynie przypuszczać. A tak w ogóle to o czymś nie zapomniałaś?

Wskazał na jej prawą dłoń

~ Te głupie zasady mnie kiedyś wykończą ~

Gdy młot znajdował się już w jej ręku weszli do sali tronowej. Na swoim tronie siedział już Wszechojciec i czekał na nich. Obok stała jak zawsze piękna Figga. Jak ona zachowuje tak idealny wygląd i to bez operacji plastycznych tego nikt nie wie.

Brunetka razem z księciem ukłonili się. Król wstał ze swojego tronu i poszedł bliżej uważnie się im przyglądając. Od czasu bitwy mieli nie za wiele czasu na przebranie się, a tak w ogóle to nawet o tym nie pomyśleli

- Witaj synu. Dziękuję za przyprowadzenie naszej nowo odkrytej Boginii haosu i ognia. Możesz już iść

~Że kogo? Chyba się przesłyszałam ~

- Oczywiście ojcze. Gdyby coś się stało wołaj

Ukłonił się i wyszedł zostawiając ją kompletnie samą z parą królewską. Zapowiadało się ciekawie. Oby tylko czegoś nie palnęła

- Jak zapewne możesz się spodziewać król ma do ciebie parę ważnych pytań. Nie stresuj się i odpowiadaj szczerze

Królowa starała się uspokoić dziewczynę, ale średnio jej to szło. Nadal była w lekkim szoku. Z jednej śpiączki praktycznie z jednym dniem odstępu do drugiej, na dodatek walka i nieznane zasoby mocy. To brzmiało dziwnie

- Zaczynając. Mniemam, że już się domyśliłaś, że to Ty jesteś tą Boginią ognia i haosu

- Tak królu

- Jaka jest relacja pomiędzy tobą a moim starszym synem?

- Nie mnie to oceniać. Książę Thor jest bardzo silnym i odważnym wojem jak i lojalnym przyjacielem, a za to Loki jest dość... specyficzny, ale ma coś w sobie

Król kiwnął głową i zmierzył ją piorunującym wzrokiem. Każde jego słowo budziło w niej grozę. Co się dziwić. To przecież Wielki Wszechojciec. Mężczyzna uśmiechnął się przyjaźnie

- Co masz zamiar robić puźniej?

- Dokończę naukę i wracam do domu na Midgard. To wkońcu mój dom i chce tam wkońcu wrócić. Chwilę tu były pełne emocji, ale kiedyś trzeba się ustatkować, a teraz wybaczcie mi, ale muszę jeszcze coś ważnego załatwić

Ukłoniła się i wyszła. Organizm powoli wracał do normy czyli zmęczenie dawało siwe znaki, ale miała teraz coś ważniejszego do zrobienia. Pora na rozmowę z Lokim

***
W tym czasie w Avengers Tower

Po tym jak Valkiria odstawiła ich do domu zaczęły się pytania. Pierwsza fala pytań była od Hawkey'a

- Co wy tacy poobijani?

Tony wziął szklankę i nalał sobie do niej dobrej whyskay. Usiadł na kanapie zmęczony i położył nogi na stolik

- Nie uwierzysz, ale Loki nas zaatakował z zasadzki

- A on przypadkiem nie jest zamknięty w więzieniu za jakieś tam przewinienia?

- No teraz już tak

- Ale jak do tego doszło? Mieliście udać się pożegnać z Młodą. A tak w ogóle kiedy pogrzeb i gdzie?

ObiecanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz