7

710 29 4
                                    

W salonie nikogo nie było, więc zapowiadało się spokojne popołudnie, ale to tylko pozory. Telefon zaczął wibrować jej w kieszeni. Nacisnęła zieloną słuchwake i przysunęła telefon do ucha

Wika: Słucham

Nieznany numer: Witam. Nazywam się David Bond i dziwonie w sprawie zaginionego kota

Wika: pomyłka

Rozłączyła się i zaczęła szukać jakiegoś filmu do obejrzenia. Jednak urządzenie znowu zaczęło wibrować

Nieznany numer: Witam ponownie

Wika: Mówiłam, że to pomyłka

Nieznany numer : Przecież to nasz kod Wera. Znowu zapomniałaś. Jak chłopaki się dowiedzą, że znowu się wykręcasz to gorzko tego pożałujesz

Klik i znowu się rozłączyła. Na wszelki wypadek wyciszyła telefon. Pewnie ktoś chciał się od czegoś wykręcić i podał przypadkowy numer. Wybrała,, Nacny postrach " i zaczęła oglądać. Był o swego rodzaju horror o krokodylach ludojadach. Jakąś banda nastolatków chciała przepłynąć przez jezioro w środku bagna. Film dość przewidywalny, ale to zawsze coś. Pod koniec filmu pojawił się napis,, oparty na prawdziwej historii". Ci ludzie na serio mieli pecha-pomyślała. Niestety przekąski się skończyły
Już miała wstać gdy z windy wyszedł Clint z Backy'm. Nie zauwarzyli jej, więc siedziała cicho na kanapie i ich obserwowała

- Wiesz co stary, następnym razem cię pokonam. Teraz złapał mnie skurcz w łydce i dlatego

- Tak oczywiście. Nawet Stark daje lepsze wymówki. Na dobrą sprawę to nawet młoda by cię pokonała.

Po chwili żucił

- A przepraszam ona już to zrobiła

Zaczęli się głośno śmiać

-Jak chcesz tobie też mogę dać wycisk Cyborgu

Wyjrzała zza kanapy

- A ty skąd tu się wzięłaś?

Zapytał łucznik siadając obok niej

-jestem tu od dobrej godziny. Oglądałam film. Jeśli macie coś ciekawego do polecenia to słucham propozycji-odsunęła się kawałek od mężczyzny i przechyliła głowę lekko na bok

-,, Sherlock Holmes " jest ciekawy lub,, Zagubiona w Oz". W zależności w czym gustujesz

Mruknął Clint. Był zadziwiająco spokojny. Przed chwilą się sprzeczał z żołnierzykiem, a teraz jest oazą spokoju. Mężczyźni są dziwni. Przywyknąć lub odseparować się od ich rodzaju. Ta druga opcja była mało wykonalna. Szczególnie w przypadku, tego, że jako kobieta była tu w mniejszości

- Ciekawe. Może kiedyś obejrzę, a teraz proponuję wam, żebyście poszli do psychiatry

Zamknęła oczy i lekko się uśmiechnęła. Wiedziała, że nic na to nie odpowiedzą, a jednak jeden z nich się odezwał

- ostatni wyskoczył z okna. Żaden nie jest aż tak silny psychicznie, żeby wytrzymać z nami chodz godzinę

Skomentował Clint

- Ta jasne. Dużo o was czytałam, ale, żeby do tego stopnia było z wami źle to o tym nic nie wspomnieli

- To co piszą o nas nie zawsze jest prawdą. Zwykle to jakieś zdania wyjęte z kontekstu. Lepiej nas poznać osobiście

Burknął Backy. Usiadł po drugiej stronie brunetki. Położył łokieć na jej barku i uśmiechnął się

- Nie skorzystam z waszej propozycji. Im mniej o sobie nawzajem wiemy, tym ciekawiej. Znając życie niedługo stąd wyjadę i wzajemnie o sobie zapomnimy. Nawiązywanie więzi jest średnim pomysłem

Wstała z kanapy i spojrzała na oby. Zamyśliła się nieco. Miała wrażenie, że ich propozycja może być interesująca

- Z drugiej strony raz się żyje

- Mnie kiedyś uznawali za nieżywego, więc nie do końca się z tym zgadzam, ale nieć Ci będzie Wiktoria

Stanęła jak wryta. Ktoś zapamiętał jak ma na imię. Szczególnie taki staruszek jak on

- Ja spadam po przekąski, a wy czegoś poszukajcie. Tylko nie jakieś romanse bo tego nie zniosę

-dobra, ale daj swój numer

Krzyknął Clint gdy dziewczyna była w drzwiach

- 568 493 ***

- dzięki

Wyszła z salonu i po raz kolejny raz do kuchni. Zdążyła się już nauczyć pięter na pamięć. Korzystała tylko z 4,więc to nie było zbyt trudne. Jakby zapomniała, któregoś z nich zawsze miałam do pomocy Jarvisa.

Ponownie zawitała do kuchennych szafek jednak nic tam nie znalazła. Odstawiła miskę na blat szafki i ruszyła po małe zakupy. Nie zajmie jej to długo, więc raczej się nie zorientują, że jej chwilę nie było. Była już prawie przy wyjściu, ale ktoś ją złapał za ramię. Odwróciła się leniwie do tyłu. Za nią stał lekko zdenerwowany Stark

- A ty Młoda gdzie się wybierasz?

- Po przekąski panie Stark. Bez nich tak średnio się ogląda film. Na górze czekają na mnie Clint i Cybork, więc muszę się spieszyć

- Cybork?

Zapytał ździwiony Tony

- tak mówię na Backy'ego. Dobra spadam bo jeszcze obejrzą film bezemnie. Nara

Ruszyła szybkim krokiem do sklepu. Na szczęście sklep był dość niedaleko i na dodatek nie było kolejki. Coś za dużo szczęścia jak na jeden raz. Coś musiało się spierdolić

Gdy wychodziła ze sklepu dostała smsa od nieznanego numeru

NN(nieznany numer) : Miałaś iść do kuchni po przekąski. Gdzie cie wywiało?

Wika: Bez paniki. Poszłam do sklepu po przekąski bo ktoś wszystkie wyżarł. Stawiam na Starka lub Kapitana. Nie wiedziałam co lubicie, więc wzięłam wszystkiego po prochu. Zaraz będę

Schowała telefon do kieszeni i biegiem ruszyła do Stark Tower. Na dole nie było zbyt dużo ludzi. Będąc w windzie miała jeszcze trochę czasu, więc napisała do mamy

Wika : Tak właściwie to skąd znasz panią Pepper?

Nie dostała odpowiedzi. Może była zajęta lub rozładował jej się telefon - pomyślała

Znajdowała się już w salonie. Zauwarzyła, że obaj mężczyźni siedzą na kanapie i popijają kawę

- A mi też zrobiliście?

Zaszła ich od tyłu na co obaj lekko podskoczyli. Clint odwrócił się w jej stronę gdy dziewczyna wskoczyła pomiędzy nich

- Widzę, że powoli się rozkręcasz. A co do kawy to dzieci jej pić nie mogą

Lekko szturchnęła go w ramię. No dobra lekko to było za mało powiedziane no, ale sam się prosił

- Niedługo te dziecko będzie samochodem jeździć i whysky Starkowi przywozić

Zaśmiała się. Clint z Backy'm spojrzeli na siebie, a potem na nią

- To ty ile masz lat?

Zapytał ździwiony tonem Clint

- Za 2 dni 18. Przecież mówiłam na początku, że mam 17

-Myślałem,że żartujesz, ale jak tak to trzeba będzie to jakoś uczcić

- To nie jest dobry pomysł. Ja nie obchodzę urodzin bo i tak to nic nie zmienia. Na logikę spójrz na to. Przez 1 dzień w roku ludzie są dla ciebie mili. To dla mnie bezsensowne

- Ale pełnoletniość ma się raz w życiu, więc nie gadaj mi tu głupot Młoda

-Skończ i obejrzyjmy wkońcu ten film

Wtrącił Cynork

- Co wybraliście?

-,, Merlin"

Wika oparła się o poduszkę i wygodnie się rozsiadła. Kiedyś obecność 2 dorosłych i na dodatek obcych mężczyzn byłaby dla niej mega niekomfortowa, ale w pewnym sensie nie byli oni dla niej tacy obcy

ObiecanaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt