17

440 23 0
                                    

Leniwym krokiem poszła na siłownię. Ostatnio bardzo zaniedbała treningi, a były jej częścią. Forma jest dość ważna dla niej. Bez tego jej dzień był niekompletny

Otworzyła drzwi od pomieszczenia i zobaczyła tam Backy'ego. Stał do niej tyłem, więc nie zauwarzyła kiedy weszła.

-Ty tu o tej porze? Coś się stało?

Oparła się o ścianę. Jego widok tak wcześnie na siłowni był rzadkością. Zwykle wybierał porę kiedy wszyscy byli zajęci. Odłożył sztangę na ziemię.

- Nic szczególnego. Myślałem,że już jesteś z Thorem w Asgardzie

Przewróciła oczami. W tym momencie poczuła się lekko dotknięta, tym, że pomyślał, że wyjedzie bez pożegnania

- Myślenie nie jest twoją mocną stroną w takim razie. Pomyślałam, że dobrze będzie zajrzeć na stare śmieci

Rzuciła mu butelkę wody. Widać było po nim zmęczenie. Musiał ostro się zmęczyć

Wziął łyk wody i otarł twarz ręcznikiem. Cała była w pocie i na dodatek czerwona ze zmęczenia. Miał na sobie czarną koszulkę na krótki rękaw i w tym samym kolorze spodenki sięgające po połowy ud

- Nie chrzań głupot. Przyznaj, że stęskniłaś się za starym dobrym Backy'm

Chwycił ją mocno i przystąpił do procedury łaskotania. Na początku chciała kontratakować, ale zaniechała tego działania kiedy zorientowała się, że to nic nie da bo on nie ma łaskotek

-Dobra stop poddaję się

Wypowiedziała te słowa przez burze śmiechu. Wypuścił ją z ramion i popchnął na ścianę

- Na pewno?

Odbarzył ją chytrym spojrzeniem

- Tak na pewno, ale to dlatego, że pewien leśny knur gra nie fair

-Jak to nie fair?

-Ty nie masz łaskotek

Szturchnęła go w prawy bok. Równie dobrze mógłby ją przyszpilić do ściany i zmasakrować za brak szacunku. Miał pranie muzgu, więc nic nie wiadomo

- A ty za to masz wszędzie. Zwijamy się bo zaraz Thor tu będzie, a nasza Młoda cała w czerwoni ze śmiechu

-Dobra, ale to przez ciebie

~Zrobił to specjalnie, żebym się zaśmiała. Dobre posunięcie z jego strony. Niby tako sztywniak, a jednak dziecko w głębi serca~

Zakręcili jeszcze po rzeczy brunetki. Nie wiedziała czy do końca nadawały się do Asgardu, ale innych nie miała. Najwyżej będą się z niej śmiać

Będąc w windzie odezwał się ponownie Jarvis

-Thor Odyson już przybył i oczekuje na panią

-Zaraz będziemy

Skrzyżowała ręce na piersi. Nie chciała opuszczać tego miejsca, ale nie chce sprzeciwić się Thorowi. Skoro sam Odyn chce się z nią widzieć to nie wypada odmówić

W salonie zebrali się już wszyscy. Także Thor

-Gotowa?

- Tak. Chyba tak. Spakowałam wszystko co będzie mi potrzebne, ale martwię się trochę o mój strój. Nie jest odpowiedni na Wasze tak to nazwijmy,, klimaty "

- O to się nie musisz martwić. Pożegnaj się i spadamy

- Dobrze

Podeszła do każdego i mocno go objęła. Najbardziej ździwiony tym gestem był Stark i profesorek

ObiecanaWhere stories live. Discover now