Leniwym krokiem poszła na siłownię. Ostatnio bardzo zaniedbała treningi, a były jej częścią. Forma jest dość ważna dla niej. Bez tego jej dzień był niekompletny
Otworzyła drzwi od pomieszczenia i zobaczyła tam Backy'ego. Stał do niej tyłem, więc nie zauwarzyła kiedy weszła.
-Ty tu o tej porze? Coś się stało?
Oparła się o ścianę. Jego widok tak wcześnie na siłowni był rzadkością. Zwykle wybierał porę kiedy wszyscy byli zajęci. Odłożył sztangę na ziemię.
- Nic szczególnego. Myślałem,że już jesteś z Thorem w Asgardzie
Przewróciła oczami. W tym momencie poczuła się lekko dotknięta, tym, że pomyślał, że wyjedzie bez pożegnania
- Myślenie nie jest twoją mocną stroną w takim razie. Pomyślałam, że dobrze będzie zajrzeć na stare śmieci
Rzuciła mu butelkę wody. Widać było po nim zmęczenie. Musiał ostro się zmęczyć
Wziął łyk wody i otarł twarz ręcznikiem. Cała była w pocie i na dodatek czerwona ze zmęczenia. Miał na sobie czarną koszulkę na krótki rękaw i w tym samym kolorze spodenki sięgające po połowy ud
- Nie chrzań głupot. Przyznaj, że stęskniłaś się za starym dobrym Backy'm
Chwycił ją mocno i przystąpił do procedury łaskotania. Na początku chciała kontratakować, ale zaniechała tego działania kiedy zorientowała się, że to nic nie da bo on nie ma łaskotek
-Dobra stop poddaję się
Wypowiedziała te słowa przez burze śmiechu. Wypuścił ją z ramion i popchnął na ścianę
- Na pewno?
Odbarzył ją chytrym spojrzeniem
- Tak na pewno, ale to dlatego, że pewien leśny knur gra nie fair
-Jak to nie fair?
-Ty nie masz łaskotek
Szturchnęła go w prawy bok. Równie dobrze mógłby ją przyszpilić do ściany i zmasakrować za brak szacunku. Miał pranie muzgu, więc nic nie wiadomo
- A ty za to masz wszędzie. Zwijamy się bo zaraz Thor tu będzie, a nasza Młoda cała w czerwoni ze śmiechu
-Dobra, ale to przez ciebie
~Zrobił to specjalnie, żebym się zaśmiała. Dobre posunięcie z jego strony. Niby tako sztywniak, a jednak dziecko w głębi serca~
Zakręcili jeszcze po rzeczy brunetki. Nie wiedziała czy do końca nadawały się do Asgardu, ale innych nie miała. Najwyżej będą się z niej śmiać
Będąc w windzie odezwał się ponownie Jarvis
-Thor Odyson już przybył i oczekuje na panią
-Zaraz będziemy
Skrzyżowała ręce na piersi. Nie chciała opuszczać tego miejsca, ale nie chce sprzeciwić się Thorowi. Skoro sam Odyn chce się z nią widzieć to nie wypada odmówić
W salonie zebrali się już wszyscy. Także Thor
-Gotowa?
- Tak. Chyba tak. Spakowałam wszystko co będzie mi potrzebne, ale martwię się trochę o mój strój. Nie jest odpowiedni na Wasze tak to nazwijmy,, klimaty "
- O to się nie musisz martwić. Pożegnaj się i spadamy
- Dobrze
Podeszła do każdego i mocno go objęła. Najbardziej ździwiony tym gestem był Stark i profesorek
![](https://img.wattpad.com/cover/271102907-288-k719963.jpg)
YOU ARE READING
Obiecana
FanfictionWiktoria to dziewczyna z woloma tajemnicami. Wydaje się zwykłą skrytą 17-latką, ale czy na pewno? Co jeśli trafi pod opiekę słynnego Tonego Starka, a tam odkryje kim naprawdę jest? Jej życie stanie na szali śmierci lub wiecznego strachu Reszty dowi...