14

471 18 1
                                    

Znowu zostali sami. Szli przez parki. Drzewa przymnie szumiały pod wpływem wiatru.

- Zapomniałem złożyć ci życzeń. Tak więc siły i mądrości

-Dzięki. Oryginalne życzenia

-Praktyczne, ale wszystko zależy od ciebie. Jesteś sprytna, więc dasz sobie radę. Stałem za oknem i widziałem co wyczyniasz. Myślałem, że go zabijesz, a ty oszczędziłaś mu życie. Ja bym tak nie potrafił

- Nie ja dawałam życia, więc nie jestem godna go odbierać. Każdy zasługuje na drugą szansę, niekoniecznie ze świadomością i pamięcią, ale jednak. Wiesz co mam na myśli

Spojrzała na niego, a potem na siebie. On wydawał się taki spokojny chodź kiedyś zabijał bez opamiętania,ale to nie była jego wina. Pranie mózgu i tortury robią swoje. Nikt nie miał łatwego życia. Stanęli przed Stark Tower. Dostała smsa od mamy

Mama: Wracam jutro, więc bądź gotowa na 12. Pojedziemy do babci. A no i kupiłam Ci twój wymarzony prezent. Kocham cię pa

Westchnęła i spojrzała na towarzysza. Weszli na górę. Byli już na piętrze z pokojami gdy Wika złapała Cyborga za ramię.

- Jutro wracam do siebie. Przekaż to reszcie

Nie zdążył nic odpowiedzieć gdy poszła do siebie i spakowała się zamykając drzwi na klucz, więc Backy nie mógł zareagować. Pokój stał się taki pysty. Na myśl, że jutro ich opuszcza robiło jej się smutno
Wiedziała, że to prędzej czy później nastąpi, ale i tak. Usiadła na łużku i westchnęła.

-Na pewno tu kiedyś wrócę

Położyła dłoń na ścianie obok łużka. Zostawiła niewidoczny znak. Jeśli tu wróci poczuje jego obecność. Zostawiała go wszędzie gdzie była jej cząstka. Usiadła na parapecie i po raz ostatni wpatrywał się w panoramę miasta. Słońce powoli wschodziło nad budynkami. Jego promienie oświetlały jej bladą cerę. Czas obrać w życiu cel-pomyślała. Oparła głowę i zamknęła oczy. Gdy je otworzyła spostrzegła, że usnęła. Zegarek wskazywał 10:15

Wyszła z pokoju, ale na chwilkę zatrzymała się w progu. Obdarzyła pokój lekkim spojrzeniem i poszła do salony. Pierwszy raz obdarzyła miejsce aż tak dużym sentymentem

Postawiła swoje rzeczy obok kanapy i poszła do kuchni. Ostatnio bardzo polubiła schody. Zrobiła wielką jajecznicę dla Avengerów. Podsmażyła bekon na chrupko i rozłożyła po tależach. Po wszystkim wysprzątała kuchnie na błysk. Mikrofali to chyba nikt od miesiąca nie sprzątał. Gdy zeszła do salonu nadal tam nikogo nie było. Było to bynajmniej dziwne, ale zobaczyła na stole mała karteczkę

,, Witaj Młoda. Pewnie dopiero teraz wstałaś i zorientowałaś się, że nas nie ma. Musieliśmy udać się na misję. Wrócimy jeszcze dziś. Trzymaj się Avengers "

Była już prawie 12,więc napisała smsa do Starka

Wika: Dziś wracam do domu. Dzięki za list

Ostatni raz chciała odwiedzić siłownię. Chciała zapamiętać każdy szczegół. Mogła tu już nigdy nie wrócić.

Poszła do swojego pokoju po rzeczy. Zaniosła je do salonu i czekała na telefon od mamy. Czas mijał niustannie, a telefonu od mamy nie była. Próbowała się do niej wielokrotne dodzwonić, ale na nic się nie zdały jej próby

~Coś jest nie tak. Jest już 15,a nie mam od niej żadnej wiadomości ~

Dziewczynę powoli ogarniała panika. Pierwszy raz w życiu tak bardzo się stresowała i martwiła jednocześnie. Chodziła po salonie cała spanikowana. Włączyła telewizor, alby czymś się zająć. Jej uwagę przyciągnęły wiadomości. Wysoki czarnoskóry reporter stał na miejscu jakiegoś wypadku

ObiecanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz