Rozdział 9

4.2K 321 801
                                    


Po dzisiejszym rozdziale albo pokochacie Nathaniela jeszcze bardziej, albo do końca go znienawidzicie. 

Zaczynamy zabawę. 

Pamiętajcie o spamie i rozpie*dolu w komentarzach. 

Kocham!

Miłego czytania!


***



NATHANIEL POV


Przesunąłem wzrokiem po skupionej twarzy brunetki, której czarne pofalowane włosy opadały na twarz. W skupieniu wpatrywała się w dokumenty, które przekładała od dwóch godzin z jednego stosu na drugi, przygryzając końcówkę długopisu. Zerknąłem ponownie na opróżnioną szklankę po whisky, po czym ciężko westchnąłem i podźwignąłem się, wstając od biurka.

— Przynieść ci coś? — zapytałem, zaciskając palce na szklance.

Patrzyłem na jej zmyślony wyraz twarzy i dolną wargę, którą przygryzała, zastanawiając się nad czymś. Poczułem uścisk w klatce piersiowej i wewnętrzne napięcie, które rozchodziło się po całym moim spiętym ciele. Im więcej czasu z nią spędzałem, tym trudniej było mi trzymać swoje myśli i słowa na wodzy.

— Nicole? — wychrypiałem jej imię na głos, wpatrując się w dalszym ciągu w brunetkę, która zdawała się nie słyszeć mojego głosu. — Pobudka — mruknąłem, podchodząc do niej i dotknąłem opuszkami palców skórę na jej ramieniu.

I dopiero pod wpływem mojego dotyku lekko drgnęła i uniosła swoją głowę do góry, wpatrując się swoimi rozszerzonymi źrenicami w moją twarz.

— Mówiłeś coś? — zapytała odchrząkując cicho.

— Pytałem, czy coś ci przynieść? — ponowiłem swoje wcześniejsze pytanie i zsuwając powoli dłoń z jej ramienia, musnąłem delikatnie swoimi placami jej skórę.

A ona nie odpowiedziała tylko siedziała nieporuszona, wpatrując się w moje tęczówki, łapiąc z trudem powietrze swoimi lekko rozchylonymi ustami. Przełknęła ślinę, sunąc swoim wzrokiem po mojej twarzy, a ja nadal stałem, wpatrując się w nią jakby była najrzadszym i najdroższym dziełem sztuki, który skrywałem przed całym światem.

Była piękna i jedyna w swoim rodzaju. Była niepowtarzalna i dlatego nie potrafiłem o niej zapomnieć.

— Szefie, ma pan gości.

Usłyszałem damski głos za swoimi plecami, a wtedy zamknąłem powieki i wziąłem głęboki wdech. Zacisnąłem dłonie w pięści i odwróciłem się, zachowując beznamiętny wyraz twarzy i obojętnym wzrokiem zmierzyłem barmankę, która prosiła się w tej chwili o zwolnienie.

— Jeszcze raz wejdź tu bez pozwolenia, to zwolnienie będzie twoim najmniejszym problemem — warknąłem, ruszając w stronę otwartych drzwi do gabinetu.

Blondynka spojrzała na mnie wystraszona i zmieszana jednocześnie, a następnie mrucząc cicho 'Przepraszam'  wyszła jako pierwsza. Zamknąłem za sobą drzwi i pewnie kroczyłem wąskim korytarzem w stronę baru. Poprawiłem podwinięte mankiety koszuli i przesunąłem wzrokiem po dwóch mężczyznach, którzy siedzieli na barowych stołkach, podpierając się łokciem o blat.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now