Rozdział 18

4.9K 352 770
                                    

Miłego czytania jak zawsze i pamiętajcie o komentarzach!

Przy okazji zapraszam na Twittera, bo ostatnio dużo się dzieje pod #trylogiafire


***



NICOLE POV


Poruszyłam zesztywniałym karkiem, czując promieniujący ból w stronę lewego ramienia. Otworzyłam powoli ciężkie powieki i pomrugałam parokrotnie, potrzebując chwili by przywyknąć do porażającej jasności. Lekki ciepły wiatr owiewał moją twarz, a moje serce przyśpieszyło tempo swojego dotychczasowego spokojnego bicia w mojej klatce piersiowej, na której leżała męska duża dłoń. Przełknęłam z trudem ślinę, sunąc wzrokiem wyżej po wytatuowanej ręce, która przewieszona przez mój kark, swobodnie zwisała z ramienia.

Obracając powoli głowę, nabrałam w płuca powietrza i wstrzymałam oddech, gdy mój wzrok zatrzymał się na spokojnej twarzy Nathaniela. Brunet w dalszym ciągu spał, nie odczuwając najwyraźniej dyskomfortu spania na mało wygodnej wiklinowej niewielkiej sofie, która stała na balkonie pod przeszkloną ścianą jego hotelowego pokoju. Poprawiłam zsuwający się koc z naszych ciał i poruszyłam się ostrożnie, próbując wstać.

A kiedy wstałam i spuściłam wzrok na swoje ciało, zobaczyłam okrywającą moje ciało jedynie za dużą białą koszulę Nathaniela. Wstrzymałam powietrze i zacisnęłam powieki, powracając wspomnieniami do wydarzeń poprzedzających ten poranek.


„— I co z tym zrobimy? — zapytał po raz kolejny, przywołując mnie do rzeczywistości, a ja przesunęłam wzrokiem po jego poważnej, przystojnej twarzy.

— Powinnam wrócić do domu — wychrypiałam, ciężko oddychając. — Dean na mnie czeka — dodałam, próbując sama siebie przekonać, że właśnie tak powinnam zrobić.

— Nie mów mi White, co powinnaś — prychnął i zacisnął szczękę. — Nie chcę słyszeć, co powinnaś zrobić tylko, co chcesz zrobić — dodał szeptem, przesuwając opuszkami swoich palców po moim ramieniu.

— Nate, już ci to tłumaczyłam — westchnęłam, przymykając na chwilę powieki, czując mrowiącą moje ciało przyjemność na dotyk jego dłoni na mojej skórze.

— Chodźmy dalej — mruknął, ignorując moją odpowiedź i chwycił moją dłoń, splatając razem nasze palce. Pociągnął mnie w głąb parku, a ja bez cienia wątpliwości i jakikolwiek pytań ruszyłam za nim.

Szliśmy jedną z parkowych alejek ze złączonymi dłońmi i splątanymi uczuciami. I przez ten cały czas nie odezwało się żadne z nas, milczeliśmy czując spokój w swoim towarzystwie. I chyba tego właśnie potrzebowaliśmy. 

Potrzebowaliśmy siebie.

Stanęliśmy w pewnym momencie pod wejściem wysokiego budynku, a gdy uniosłam wzrok wyżej, dostrzegłam, że stoimy przed hotelem. I Nathaniel widząc niepewność na mojej twarzy, lekko ścisnął moją dłoń a następnie westchnął, nie kryjąc zmęczenia.

— Napijemy się, pogadamy — mruknął. — Nic więcej — dodał, a wtedy skinęłam głową, bo bez względu na mijający czas to zawsze mu wierzyłam.

Weszliśmy do budynku, kierując swoje kroki przez hotelowe lobby do windy. I kilku minutach staliśmy na wprost jej wyjścia ze splecionymi palcami naszych dłoni, wpatrując się w metalowe, powoli rozsuwające się drzwi.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now