Epilog

9.3K 498 885
                                    


Kochani!

Nie będę teraz pisać żadnych ckliwych pożegnań, podziękować ani innych przemyśleń bo jest w tej chwili chyba we mnie za dużo emocji.

To dla mnie była i jest ważna historia.

Nathaniel i Nicole to moje pierwsze "dzieci" i zakończenie ich historii to naprawdę dla mnie coś wielkiego.

Za dzień lub dwa pojawią się oficjalne podziękowania i kilka słów ode mnie dla was.

Tym czasem miłego czytania!


***


NATHANIEL POV


10 lat później.


Nieustanne patrzenie w przeszłość, może sprawić, że nasza przyszłość nigdy nie nastanie. Czasami tak bardzo trzymamy się tego, co było kiedyś, że nie potrafimy ruszyć na przód. Nie chcemy dostrzegać szans na zbudowanie czegoś nowego, bo blokuje nas tęsknota i strach przed utratą wspomnień. Chcemy utrzymać się tych bezpiecznych chwil, które dawały nam nadzieję na lepsze życie i przyszłość, którą mieliśmy zbudować razem. Wielu ludzi nie dostaje szansy na odnalezienie drugiej połówki. Wielu ludzi mimo starań, nie zaznaje spokoju, szczęścia i poczucia bezpieczeństwa.

Ludzie często błądzą w mroku, starając się znaleźć w nim najmniejsze źródło światła, które by ich z niego wyprowadziło. I nigdy bym nie przypuszczał, że będę godny by je znaleźć.

Całe swoje życie tkwiłem w przerażającym mroku, który stał się częścią mnie. I nie szukałem w swoim życiu jakiegoś jasnego elementu, który mógłby mnie ocalić. Obawiałem się, że mój mrok i demony pochłonęłyby również to, co dobre, czyste i niewinne. Obawiałem się, że stłamsiłyby to wszystko i zniknęłoby tak samo, jak moja nadzieja.


Spuściłem wzrok na swoją dłoń, pocierając miejsce tatuażu na mojej skórze. Lekko wyblaknięty wzór na palcu nadal rzucał się w oczy, chociaż zdecydowanie wymagał odświeżenia. Słabo westchnąłem, przecierając zmęczoną twarz i odłożyłem telefon na blat.

Wziąłem głęboki oddech, poruczyłem zesztywniałym karkiem na boki i obszedłem dębowe biurko w swoim gabinecie. Podszedłem wolnym, ale pewnym krokiem do przymkniętych drzwi pomieszczenia, w którym miałem zamiar spędzić najbliższe godziny.

Położyłem dłoń na miedzianej klamce i otworzyłem drzwi na oścież, przekraczając próg. Wszedłem do jasnego i przestronnego holu, przesuwając wzrokiem po ścianach, na których wisiały w czarnych ramkach zdjęcia naszej rodziny i przyjaciół.

Przeczesałem palcami ciemne włosy, starając się nie myśleć o tym, że gdzie nie gdzie widać już było pierwsze siwiejące na mojej głowie włosy. Przystanąłem w wejściu do salonu i spojrzałem na brunetkę, która od wczorajszego dnia usilnie starała się mnie ignorować.

Siedziała z telefonem w dłoniach z podkurczonymi nogami na kanapie i zdawała się całkowicie nie zauważać mojej obecności. Odchrząknąłem i skrzyżowałem ręce na torsie, a ona w końcu oderwała wzrok od urządzenia. Spojrzała i przesunęła po mnie od niechcenia wzrokiem, powracając bez słowa do ekranu swojego telefonu.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz